Greg Clark, CEO i prezes Symantec'a nagle ustąpił ze wszystkich funkcji. Oficjalnie z "powodów osobistych", jednak nie bez znaczenia były zapewne kiepskie wyniki korporacji. Clark ogłosił rozstanie z firmą tuż po ogłoszeniu bilansu za miniony rok finansowy (do 31 marca br.), który po raz kolejny pokazał spadającą sprzedaż – mimo, że rynek bezpieczeństwa informatycznego rośnie. Zwłaszcza słabnąca pozycja Symantec'a na rynku przedsiębiorstw może budzić niepokój – w minionym roku ten biznes stopniał o 10 proc. wobec spadku przychodów całej firmy o 2 proc., do 4,73 mld dol. Segment B2B Symantec'a jest już mniejszy niż konsumencki (+3 proc.). Zysk netto spadł o 6 proc., do 1,05 mld dol., a w IV kw. roku finansowego (I kw. 2019 r.) – o 14 proc.

Turbulencje w Symantec'u to nie nowość. W ub.r. jeden z udziałowców domagał się zmian w zarządzie firmy, co miało poprawić efektywność działania kierownictwa. Toczyło się również wewnętrzne postępowanie w sprawie podejrzenia nieprawidłowości księgowych. Stwierdzono zachowanie niezgodne z kodeksem postępowania firmy (są wątpliwości, czy w I kw. niewłaściwe zaksięgowano jako przychód 12 mln dol.). Greg Clark po słabych wynikach zapowiedział restrukturyzację i zwolnienie do 8 proc. załogi firmy, liczącej ponad 11 tys. pracowników.

W końcu roku pojawiła się informacja, że Symantec może pójść na sprzedaż.

Greg Clark kierował firmą od 2016 r., gdy Symantec przejął spółkę, w której był szefem – Blue Coat. Jednak Symantec opuszcza więcej dyrektorów – prezydent i dyrektor operacyjny Michael Fey odszedł w końcu ub.r. Także dyrektor finansowy rozstaje się z firmą.

Tymczasowo zarządzanie Symantekiem przejął jeden z dyrektorów, Richard Hill, były szef firmy Novellus. W segmencie przedsiębiorstw zapowiedział kontynuację strategii zintegrowanej ochrony i przejścia na chmurowe rozwiązania.