Fałszowanie ofert przetargowych i podwójne wystawianie faktur należą do najczęstszych nadużyć, z jakimi mają do czynienia polskie firmy. Zetknęło się z nimi odpowiednio 26 proc. i 20 proc.  przedsiębiorców – według badania przeprowadzonego przez SAS Institute. Częste stały się malwersacje związane z podróżami i wydatkami służbowymi (43 proc.). Pracownicy, korzystając ze służbowych kart kredytowych, ochoczo naciągają swoich chlebodawców na zbędne wydatki – nie ominęły one ponad 33 proc. pytanych.
 
Aż 40 proc. respondentów uważa, że straty w związku z podróżami służbowymi są marginalne. Jednak podane liczby mogą być tylko wierzchołkiem góry lodowej. Jak zauważa Marta Prus – Wójciuk, lider praktyki Fraud Intelligence w SAS Polska, nadużycia związane z procesami zakupowymi są trudne do wykrycia. Problem stanowi określenie ich skali, ale nie jest ona marginalna. Jak pokazują badania, jedna czwarta firm z regionu EMEA traci od 10 tys. do 150 tys. euro rocznie.

– W Polsce blisko połowa badanych bagatelizuje problem i nawet nie stara się zmierzyć strat, co wskazuje na jeszcze większą potrzebę audytu oraz wprowadzenia rozwiązań wspomagających kontrolę w przedsiębiorstwach – mówi Marta Prus – Wójciuk.

Eksperci SAS podkreślają, że firmy muszą zainwestować w lepsze mechanizmy wykrywania nadużyć finansowych. Jednak w Polsce tylko blisko 27 proc. firm zatwierdza wnioski o udzielenie zamówienia ręcznie, aby zminimalizować błędy albo oszustwa. Tyle samo polega na pracownikach, których zadaniem jest kontrolowanie całego procesu.

Inne, najczęściej stosowane techniki śledzenia nadużyć obejmują kontrolę manualną (ponad 43 proc.), oprogramowanie oparte na zdefiniowanych regułach (prawie 30 proc.) czy integrację i deduplikację danych (30 proc.).

Analityka z przeszkodami

Badanie przeprowadzono w 16 krajach regionu EMEA. Polskie przedsiębiorstwa nieźle wypadają na tle innych krajów pod względem implementacji rozwiązań analitycznych do kontroli nadużyć. Niemal 1/3 twierdzi, że wykorzystuje zaawansowaną analizę danych do ich monitorowania. Ponad 2/3 zapewnia, że prowadzi regularne audyty wewnętrzne.

Głównymi barierami w stosowaniu zaawansowanej analityki do zapobiegania oszustwom lub błędom okazało się preferowanie ręcznego przetwarzania danych (33,3 proc.) oraz wysokie koszty wdrożenia (33 proc.). Podobne przeszkody uniemożliwiają przedsiębiorstwom wdrożenie sztucznej inteligencji lub automatyzacji, jako narzędzi do walki z nadużyciami.

Trzeba patrzeć podwykonawcom na ręce

Nawet, jeśli organizacja wdrożyła wewnętrzny system zwalczania nadużyć, nie może spać spokojnie, bo podwykonawcy niekoniecznie są czyści jak łza. SAS radzi przyglądać się kontrahentom i częściej dokonywać audytów. Jednak w Polsce tylko 30 proc. firm monitoruje sieć dostawców co kwartał. Prawie 17 proc. przeprowadza audyty co roku, a 10 proc. – dwa razy w roku. Blisko 17 proc. nadzoruje współpracę z dostawcami od czasu do czasu.

W badaniu pytano firmy różnych branż, takich jak technologie informacyjne, inżynieria i budownictwo, produkcja, edukacja, handel hurtowy i detaliczny.