Według danych Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji od stycznia do października 2016 r. liczba ogłoszonych postępowań publicznych w branży ITC była mniejsza o 32 proc. niż w analogicznym okresie ub.r., a ich wartość – za dziennikiem urzędowym UE – niższa o 2,5 mld zł.

W ocenie PIIT z powodu katastrofalnego spadku zamówień najbardziej poszkodowane są małe i średnie przedsiębiorstwa, zwłaszcza te opierające swój biznes na rynku publicznym. Duże firmy, dotąd czerpiące dużą część przychodów np. dzięki zamówieniom w administracji, ratują się koncentrując się w większym niż dotychczas stopniu na sektorze komercyjnym, a także walcząc nawet o małe zamówienia publiczne, nad którymi wcześniej się nie pochylali.  

Dekoniunktura najbardziej uderzyła ponadto w firmy oferujące budowę całych systemów informatycznych na zlecenie przedsiębiorstw i instytucji.

– Spadek jest na pewno najbardziej dotkliwy w przypadku systemów teleinformatycznych, czyli nie prostych, zwykłych dostaw, ani usług utrzymania, tylko tam, gdzie zamówienia dotyczą budowy całych systemów IT – ocenia Michał Rogalski, wiceprezes PIIT. 
 
Przyczyny załamania zdaniem wiceszefa związku branżowego są złożone. Przypuszcza, że największy wpływ miało wprowadzenie nowego prawa zamówień publicznych, a właściwie obawy przed nim. Dlatego instytucje publiczne decydowały się udzielać zamówień przed wejściem w życie nowelizacji (lipiec br.), obawiając się, że nowe regulacje będą wymagały dłuższego czasu na dostosowanie się do nich.

– Zwyciężyła obawa przed popełnieniem błędu. To ona moim zdaniem powodowała, że wiele zamówień udzielono wyprzedzająco, ale to nie znaczy, że zostały one rozstrzygnięte. W wielu przypadkach terminy składania ofert nadal są przesuwane. Takie zamówienia obowiązuje jeszcze stary porządek prawny – wyjaśnia długotrwały dołek na rynku Michał Rogalski.

Przekonuje jednak, że będzie lepiej. Sytuacja powinna zmienić się w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Wskazują na to według niego deklaracje rządu.

– Nie spodziewamy się, że poprawa nastąpi jeszcze w tym roku, natomiast musi mieć miejsce, bo nowy rząd bardzo mocno stawia na innowacyjność czy cyfryzację administracji zarówno centralnej, jak i samorządowej. W pewnym momencie musi to się przełożyć na rosnącą liczbę zamówień – uważa Michał Rogalski. 

Źródło: Newseria