Niemiecki urząd odpowiedzialny za ochronę konkurencji wszczął postępowanie wobec Facebooka. Podejrzewa nadużywanie dominującej pozycji na rynku, a dokładniej nieuprawnione zdaniem urzędu łączenie danych z zewnętrznych źródeł z profilami na Facebooku. Oficjalne pismo w tej sprawie koncern otrzymał w połowie grudnia ub.r. Teraz szef urzędu oświadczył, że będą sankcje, jeżeli Facebook nie zmieni swojej polityki. "Sposób, w jaki firma gromadzi dane osobowe i je wykorzystuje, może stanowić nadużycie pozycji na rynku. Użytkownicy muszą sobie zdawać sprawę, że Facebook masowo gromadzi dane także z zewnętrznych źródeł, choć ludzie wiedzą o tym niewiele albo nic" – grzmi Andreas Mundt, szef federalnego urzędu ochrony konkurencji.

W ub.r. Komisja Europejska nałożyła na Facebooka 110 mln euro kary za nieuprawnione jej zdaniem połączenie danych osobowych przejętych wraz z Whatsapp z kontami w serwisie społecznościowym.

Według ustaleń niemieckiego urzędu użytkownicy nie są wystarczająco informowani o podobnych praktykach, poza tym odbywają się one bez ich zgody.