Komisja Europejska prawdopodobnie wyda decyzję derogacji, czyli zgody na wprowadzenie w Polsce obowiązkowej podzielonej płatności dla niektórych branż. Wśród nich jest elektronika. Bruksela przedstawiła już projekt w tej sprawie. Wynika z niego, że już od 1 marca br. split payment mógłby wejść w życie. Może być tymczasowo egzekwowany do 28 lutego 2022 r. O derogację zabiegały polskie władze.

Zgodnie z projektem obowiązkowa podzielona płatność objęłaby m.in. smartfony, notebooki, tablety, konsole do gier, procesory, dyski twarde, tonery i tusze, czyli produkty objęte obecnie odwrotnym obciążeniem VAT lub solidarną odpowiedzialnością.

Obligatoryjny split payment tak jak dotychczas objąłby tylko transakcje B2B. Zagraniczni kontrahenci, którzy rozliczają VAT w Polsce, musieliby do celów split payment utworzyć krajowy rachunek bankowy. Nie wiadomo, czy i jak zostanie uregulowana kwestia kont osobistych, wykorzystywanych przez drobnych przedsiębiorców w działalności gospodarczej (obecnie nie można na nich stosować split payment).

 

Najwcześniej w połowie 2019 r.

Zielone światło Brukseli nie oznacza jednak szybkiego wprowadzenia nowego obowiązku. Trzeba jeszcze odpowiednio zmienić przepisy krajowe. W ub.r. resort finansów zakładał, że w razie uzyskania zgody KE podzielona płatność dla niektórych branż wejdzie w życie w połowie 2019 r. Zastrzegano wówczas, że będzie ona stopniowo poszerzana na kolejne sektory, a kolejność i kalendarz miał zostać dopiero ustalony.

Tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że split payment w handlu elektroniką to kwestia czasu i warto już teraz ocenić wpływ nowej regulacji na biznes i przygotować się do zmian.

Split payment na zasadzie dobrowolności został wprowadzony 1 lipca 2018 r. W III kw. ub.r. w mechanizmie podzielonej płatności rozliczono niewiele ponad 7 proc. krajowego VAT (10,7 mld zł w 26 mln transakcji). Fiskusowi zależy więc na upowszechnieniu tej metody. Split payment zapobiega karuzelowym wyłudzeniom VAT, gdyż zapłata za fakturę dzielona jest na kwotę netto i VAT, który trafia na konto de facto kontrolowane przez fiskusa. Przedsiębiorca nie może swobodnie korzystać z tych pieniędzy. Stąd wiele firm, zwłaszcza mniejszych, nie pali się do stosowania podzielonej płatności, obawiając się problemów z płynnością finansową (którą zresztą dodatkowo potęgują zatory płatnicze).

 

Związek branżowy jest "za"

W ub.r. w badaniu Big Info Monitor 25 proc. MŚP deklarowało, że będzie korzystać ze split payment. W ankiecie EY ponad 2/3 firm nie oceniało tego instrumentu pozytywnie, a więcej niż 70 proc. nie chciało go stosować. Według obecnych regulacji to jednak nabywca decyduje o podzielonej płatności dla konkretnej faktury, a sprzedawca musi się dostosować.

Zwolennikiem obowiązkowego split payment w handlu elektroniką jest związek branżowy ZIPSEE. Wskazuje na korzyści, takie jak oczyszczenie branży z oszustów wyłudzających podatki (i tym samym psujących rynek) oraz łagodniejsze traktowanie przez fiskusa przedsiębiorców sięgających po podzieloną płatność (w tym brak sankcji w VAT, szybszy zwrot podatku).