Krajowa Izba Odwoławcza oddaliła 23 stycznia odwołania Asseco i Comarchu od wyników przetargu na utrzymanie Kompleksowego Systemu Informatycznego ZUS. Tym samym wynik postępowania pozostaje bez zmian, ale strony mogą jeszcze zaskarżyć decyzję KIO do sądu. W listopadzie ub.r. ZUS jako wykonawcę wybrał Comarch, który złożył ofertę o wartości 242 mln zł. Asseco proponowało 374 mln zł, a Atos – 463 mln zł. Najdroższy w ostatnich latach przetarg IT ruszył we wrześniu 2015 r.

W ocenie Asseco Comarch zaoferował rażąco niską cenę. To był zresztą tylko jeden z podnoszonych zarzutów. Z kolei Comarch w odwołaniu kwestionował punktację Asseco za wykonanie zadań praktycznych (stanowiły jedno z kryterium oceny oferty na poziomie 30 proc., cena miała 60 proc. wagi, a 10 proc. – koncepcja przejęcia KSI). Przez minione lata utrzymaniem  systemu zajmowało się Asseco, uzyskując z tego tytułu gigantyczne kontrakty. Ostatni, zawarty na 4 lata w 2013 r., opiewał na 595 mln zł, czyli oferta Comarchu jest przeszło dwa razy niższa. W ocenie prezes ZUS, Gertrudy Uścińskiej, po raz pierwszy można mówić o realnej konkurencji w przetargu na KSI.

Odrzucenie odwołania oznacza, że Comarch jest bliżej podpisania umowy. Zgodnie z warunkami postępowania całkowitą kontrolę poprzedza 12-miesięczny okres przejściowy, w którym nowy wykonawca stopniowo obejmuje kolejne elementy KSI.

ZUS w listopadzie 2017 r. podpisał list intencyjny z Asseco, w którym spółka zgodziła się na utrzymywanie KSI w okresie przejściowym. Zadeklarowała ponowne obniżenie obowiązujących cen o kolejne 10 proc. Wcześniej, w październiku 2016 r., Asseco podpisało aneks do umowy, w którym obniżyło również o 10 proc. większość cen jednostkowych.