Obowiązkowy split payment, czyli mechanizm podzielonej płatności, m.in. w handlu elektroniką wejdzie w życie 1 listopada br. dla transakcji o wartości ponad 15 tys. zł brutto.

Przedsiębiorstwa mają mało czasu na przygotowanie się i zmianę swoich modeli finansowania – ocenia dla Newserii doradca podatkowy Gekko Taxens Marta Szafarowska.

W jej ocenie sposoby finansowania w wielu branżach muszą ulec zmianie.

"Jeżeli podatnik będzie otrzymywał od kontrahentów płatności w formule podzielonej, to VAT-u, który będzie mu się kumulował na osobnym rachunku, nie wykorzysta do spłaty kredytu. Oznacza to, że jest bardziej narażony na zatory płatnicze i problemy z przepływami pieniężnymi." – uważa ekspert.

"Sposobów finansowania nie zmienia się z dnia na dzień. Często wymaga to zmiany systemów działających w bankach. Stąd jest bardzo duże ryzyko, że obowiązkowy split payment spowoduje znacznie większe zatory płatnicze niż ten dotychczasowy, fakultatywny" – ocenia Marta Szafarowska. Jej zdaniem nowa regulacja może zmniejszyć problem z zatorami płatniczymi w branży budowlanej, ale to może być wyjątek.

Problem z rachunkami kredytowymi

Doradca podatkowy sugeruje, że przedsiębiorcy powinni zadbać o to, by w ogóle mieć możliwość podzielonej płatności.

"W wielu branżach opartych na stałych relacjach między kontrahentami dziś nie ma takiej możliwości. Często płatność wypływa z rachunku kredytowego podatnika, którym w praktyce zarządza bank, a nie sam podatnik. Ponieważ nie jest to rachunek rozliczeniowy, ale kredytowy albo kredytowo-rozliczeniowy, to nie będzie można dokonać z niego płatności w formule split payment" – twierdzi Marta Szafarowska.

Radzi, by kontrahenci zwrócili uwagę na sposoby finansowania, tak, aby nabywca zapłacił w podzielonej płatności tam, gdzie jest to wymagane, a dostawca musi przyjąć płatność w takiej formule.

Kara za brak split payment

Zgodnie z nowymi przepisami wystawca faktury będzie miał obowiązek umieszczać na niej informację o zastosowaniu obligatoryjnego modelu podzielonej płatności. Jeżeli tego nie zrobi, ryzykuje sankcję w postaci dodatkowej zapłaty 30 proc. VAT-u z faktury.

"To nie zawsze będzie mieć zastosowanie. Jeżeli dostawca prawidłowo rozliczy VAT albo nabywca zapłaci w modelu podzielonej płatności mimo braku takiego zastrzeżenia na fakturze, wówczas ta sankcja nie będzie mieć zastosowania" – uspokaja ekspert.

Od 2020 r. wejdzie w życie również przepis, zgodnie z którym – dokonując płatności z naruszeniem split payment – nabywca nie będzie uprawniony do zaliczenia wydatku do kosztu uzyskania przychodów.

 

Jak to działa

W mechanizmie podzielonej płatności przelew za fakturę jest dzielony na dwie części: kwota netto idzie na rachunek rozliczeniowy, a VAT na specjalny rachunek, do którego sprzedawca ma ograniczony dostęp (nie może dowolnie dysponować zgromadzonymi na nim pieniędzmi). W zamierzeniu fiskusa ten mechanizm ma uszczelnić system podatkowy i ograniczyć oszustwa na VAT, zwłaszcza z pomocą wyłudzeń karuzelowych i tzw. znikających podatników.

Źródło: Newseria