Oracle nie odpuszcza w konflikcie z Google’m, którego stawką jest 9 mld dol. odszkodowania za wykorzystanie w Androidzie API Javy, co zdaniem Oracle było niezgodne z prawem. Domaga się uchylenia niekorzystnego wyroku w procesie, który zakończył się w maju br. Oracle twierdzi, że w tym postępowaniu jego rywal zataił niektóre dowody. Utrzymuje m.in., że Google zamierzał wejść na rynek desktopów z aplikacjami na Chrome OS, co spowodowałoby znacznie większe szkody dla Oracle’a.

Oracle potwierdził ponadto, że finansuje Google Transparency Project. Ma on ujawniać fakty dotyczące aktywności lobbingowej Google’a. Materiały i wypowiedzi są publikowane na stronie internetowej akcji. W jej ramach odnotowywane są np. wizyty dyrektorów Google’a w Białym Domu. Nie wiadomo, kto jeszcze finansuje kampanię. Microsoft, który dąży do zakończenia konfliktów z Google’m, zaprzeczył że wykłada pieniądze na ten projekt.

Google i Oracle spierają się od 2010 r. o 37 API Javy, które według Oracle’a wykorzystano w Androidzie. W 2014 r. sąd apelacyjny przyznał, że wspomniane API podlegają ochronie patentowej, ale pozostawił otwartą kwestię, czy Google mógł ich użyć zgodnie z zasadami FRAND (możliwość korzystania z rozwiązań z innej firmy na równych zasadach ze wszystkimi, po niewygórowanych stawkach). Tę kwestię miał rozstrzygnąć sąd w Kalifornii, który uznał argumenty koncernu internetowego, iż API Javy można było użyć na zasadzie 'fair use’. Triumfujący internetowy gigant domaga się od Oracle’a zwrotu 3,9 mld dol. kosztów sądowych. Zdaniem Oracle’a, który sprawy nie uważa za zakończonej, wyniosły one dotąd najwyżej 975 tys. dol. Ten spór to kolejny problem dla sędziego. Determinacja Oracle’a jest związana z tym, że według niego Google z pomocą kodów należących do Oracle stworzył system, który miał konkurować z Javą. Wskazuje, że po pojawieniu się Androida drastycznie spadły przychody z licencji Javy.