Niedobór specjalistów IT spowodował, że firmy, aby zatrzymać u siebie wykwalifikowane kadry, muszą głęboko sięgnąć do kieszeni. Według danych Sedlak & Sedlak z 2012 r. mediana zarobków fachowców IT wynosiła 6 tys. zł, a kierowników – 8,7 tys. zł. Menedżerowie w działach sprzedaży mogą liczyć na 11 tys. zł. Mediana wynagrodzeń programistów z 4-5 letnim stażem to ok. 7 tys. zł. Słowem zarobki kadr IT zbliżają się do światowych (bo dla wykwalifikowanych fachowców nie brak ofert także za granicą i w międzynarodowych koncernach w Polsce), ale przychody firm działających głównie na rodzimym rynku pozostają „polskie”, gdyż zależą w dużej mierze od możliwości finansowych lokalnych klientów.

Zdaniem serwisu PulsHR rosnące płace mogą doprowadzić do bankructwa rodzime firmy IT. W ocenie Comarchu koszty osobowe w branży IT rosną dużo szybciej niż przychody, co może się źle skończyć dla lokalnych firm. Według wiceprezesa Marcina Warwasa krakowska spółka pokonała jednak ten czynnik ryzyka, rozwijając działalność za granicą. Kłopot mogą mieć także organizacje, w których wdrożono systemy informatyczne – w obecnej sytuacji na rynku kadr rosną koszty ich utrzymania.

Według prognoz popyt na fachowców nadal będzie się zwiększać – zdaniem Komisje Europejskiej do 2015 r. w krajach wspólnoty liczba wakatów w branży IT sięgnie 900 tys. Według PulsHR firmy IT starają się zredukować koszty osobowe stosując outsourcing personelu za pośrednictwem agencji doradztwa personalnego – pracownicy wchodzą do przedsiębiorstwa tylko w celu wykonania określonych zadań.