Minister Paweł Szałamacha w końcu grudnia poinformował w Polskim Radiu, że resort odszedł od koncepcji 250 mkw. W projekcie ustawy miał to być minimalny limit powierzchni sklepu, jaki musi płacić podatek od obrotów.

Trwają konsultacje branżowe. W ocenie organizacji zrzeszających handlowców, jak Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oraz grupujący sieci z polskim kapitałem Forum Polskiego Handlu, podatek od sklepów nie powinien być uzależniony od powierzchni, lecz tylko od obrotów, oraz powszechny, tzn. płacony przez wszystkie firmy zajmujące się handlem detalicznym, niezależnie od tego, czy są małe czy duże. Zgodnie z postulatem duzi – czyli przedsiębiorstwa generujące większe obroty – płaciliby jednak podatki według wyższych stóp procentowych, obowiązywałaby skala progresywna, od 0,1 proc. do 4 proc. Z kolei Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje, by wprowadzając podatek obrotowy zlikwidować CIT, gdyż w przeciwnym razie nowa danina uderzy przede wszystkim w polski biznes, a nie w międzynarodowe korporacje.