Prawnicy z Hamburga wzięli pod lupę komentarze internautów w niemieckim Facebooku. Okazało się, że w związku z falą uchodźców znacznie wzrosła liczba wpisów nawołujących do nienawiści wobec obcych. Kancelaria złożyła zawiadomienie w tej sprawie w hamburskiej prokuraturze na szefów niemieckiego Facebooka. Zarzuciła im sprawstwo pomocnicze w szerzeniu nienawiści na tle narodowościowym. Jednak nie wszczęto postępowania, ponieważ w ocenie prokuratora finansowanie portalu nie przyczyniło się w żaden sposób do rozpowszechniania naruszających prawo treści.

W tej sytuacji niemiecka kancelaria pozwała osobiście Marka Zuckerberga, który w ocenie autorów pozwu jako szef korporacji jest personalnie odpowiedzialny za wspomniane czyny łamiące prawo. To samo zarzucono menedżerom odpowiedzialnym za rynki niemiecki, europejski oraz Europę Północną. Jako dowód zebrano ponad 300 komentarzy zamieszczonych na portalu. Jeden z autorów pozwu uważa, że sprawa jest poważna. 'Facebook będzie musiał zamknąć działalność, jeżeli nie będzie przestrzegał prawa’ – twierdzi jeden z niemieckich prawników. W pozwie żądają ponadto 150 mln euro kary dla szefów firmy.

Według prawników Facebook sprzeciwia się usuwaniu komentarzy łamiących lokalne prawo, twierdząc, że nie są one karalne w USA. Jest to zgodne z polityką serwisu. Mark Zuckerberg swego czasu zapewnił użytkowników, że platforma będzie trzymać się swoich reguł, opierając się naciskom obcych władz i ograniczając wpływ zagranicznych regulacji prawnych na funkcjonowanie Facebooka.