W sektorze gamingowym Polska "walczy w najwyższej wadze bokserskiej" – ocenił według PAP premier Mateusz Morawiecki podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Nie szczędził pochwał pod adresem firm z branży. Według niego jest ona przykładem "kapitału w głowach", który można włączyć w rozwój ekonomiczny, co ma fundamentalne znaczenie dla polskiej gospodarki.

Szef rządu zapowiedział korzyści dla przedsiębiorstw z sektora gier, w tym ulgi podatkowe i promocje przez PAIH (Polska Agencja Inwestycji i Handlu).

Ulgi podatkowe mają jednak być przyznawane producentom, którzy tworzą grę zawierającą elementy "kulturotwórcze".

"Życzyłbym sobie, by następny Wiedźmin powstał w oparciu np. o Monte Cassino Wańkowicza, albo Fiedlera, albo Sienkiewicza" – zasugerował szef rządu według PAP. Dodał, że działalność firm gamingowych jest bardzo dobrą promocją Polski.

Z kolei szef warszawskiej giełdy zauważył, że inwestorzy są zainteresowani biznesem gamingowym. Według niego nie ma lepiej wycenianego segmentu.

To nie pierwsze deklaracje wsparcia dla polskich firm gamingowych, jak również wysoka ocena jej znaczenia dla gospodarki, jakie płyną ze sfer rządowych. Za słowami poszły zresztą czyny. W 2016 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju uruchomiło program GameINN, który w ciągu kilku lat ma rozdzielić ok. 500 mln zł grantów dla polskich firm z branży. Tylko w ub.r. w dwóch konkursach przyznano ponad 200 mln zł dotacji.

Agencja Rozwoju Przemysłu wspólnie z Uniwersytetem Śląskim powołała spółkę ARP Games, która ma wspierać kształcenie kadr programistów dla polskich firm gamingowych. Szacuje się, że w kraju jest ponad 200 firm tworzących gry wideo.

Newzoo wycenia wartość polskiego rynku gamingowego na ok. 2 mld zł.