Ingram tłumaczy, że do 13 listopada cała procedura kontroli powinna zakończyć się. Zarówno dystrybutor, jak i chiński fundusz Tianjin Tianhai, który ma przejąć amerykańską korporację, zapewniają, że dobrowolnie poddali się sprawdzeniu przez urząd ds. inwestycji zagranicznych w USA (CFIUS). Ocenia on wpływ wejścia obcego kapitału na bezpieczeństwo narodowe kraju. Może zablokować transakcję, która jego zdaniem mu zagraża.

Wcześniej Ingram Micro uważał, że CFIUS w ogóle nie zajmie się zakupem przez grupę HNA, bo dystrybutor tylko sprzedaje technologie, które mogłyby trafić w obce ręce, a nie je tworzy. Standardowo CFIUS ma 30 dni na ocenę sprawy. Ten termin może przedłużyć się o kolejne 45 dni, jeśli dany przypadek wymaga dokładnego sprawdzenia.

Zakup Ingrama odsuwa się w czasie także ze względu na wątpliwości giełdy w Szanghaju, na której notowany jest Tianjin Tianhai. Fundusz musi m.in. wyjaśnić, jak zamierza spłacić dług zaciągnięty na przejęcie (wartość zakupu to 6 mld dol.) oraz wytłumaczyć słabe wyniki Ingrama w I kw. br. Z tego powodu przesunięto głosowanie akcjonariuszy w sprawie zatwierdzenia zakupu, planowane na koniec lipca. Chiński urząd antymonopolowy zaakceptował natomiast przejęcie.

Umowę dotyczącą przejęcia Ingram Micro przez fundusz z grupy HNA zawarto w lutym br. Wówczas zapowiedziano finalizację transakcji do końca br. Jeśli nie dojdzie ona do skutku, zgodnie z umową Ingram Micro ma otrzymać 400 mln dol. od Tianjin Tianhai.