Do 2021 r.  przychody na rynku przemysłowego Internetu rzeczy będą rosły średnio o 27 proc. rocznie, osiągając wartość ponad 20 mld dol. To 3 razy więcej niż obecnie – według raportu Markets&Markets IoT in Manufacturing Market – Global Forecast do 2021.

Zdaniem analityków głównymi czynnikami wpływającymi na szybki rozwój przemysłowego IoT jest coraz większa potrzeba pełnej kontroli nad infrastrukturą produkcyjną, monitorowaniem jej wydajności oraz kosztów utrzymania.
 
Ponadto menedżerów skłania do inwestycji dążenie do realizacji tzw. zwinnej produkcji, którą łatwo dostosować do zmian na rynku, a także chęć zwiększenia wydajności operacyjnej i procesów w ramach łańcucha dostaw. Analitycy zwracają również uwagę na wyzwania z tym związane, ponieważ inwestycje w obszarze Internetu rzeczy powodują lawinowy wzrost liczby przetwarzanych danych. 

„Rosną nie tylko wyzwania związane z koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa tego informacyjnego ekosystemu i zagwarantowaniem stałego przepływu informacji. Niezbędna staje się również gruntowna informatyzacja i inwestycje w rozwiązania, takie jak MES czy ERP, które pozwalają dane z maszyn nie tylko zebrać, ale także je przetworzyć i przeanalizować. Dopiero wówczas możemy mówić o prawdziwych korzyściach z wdrożenia IoT: możliwości skrócenia czasu wprowadzania nowych produktów na rynek czy obniżenia kosztów produkcji” – przekonuje Adam Stańczyk, analityk biznesowy BPSC.

Twierdzi, że w polskich firmach produkcyjnych również rośnie zainteresowanie technologiami, które IDC nazywa Trzecią Platformą (jak Big Data, chmura). Firmom zależy coraz bardziej na automatyzacji procesu planowania produkcji oraz dostępie do pełnej i przekrojowej informacji o realizacji produkcji. Z tego powodu powinny być bardziej zainteresowane oprogramowaniem wspierającym zarządzanie. 

Zaległości do nadrobienia są spore, bo według GUS ponad 22 tys. dużych firm przemysłowych w Polsce nie posiada rozwiązania IT do efektywnego zarządzania przedsiębiorstwem i optymalizacji kosztów produkcji na podstawowym poziomie.
 
Wśród najlepiej zinformatyzowanych firm, GUS wymienia producentów komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (52,5 proc. posiada systemy ERP) oraz producentów urządzeń elektrycznych, maszyn i urządzeń (43,6 proc.). Powyżej średniej znalazły się także przedsiębiorstwa z branży chemicznej i farmaceutycznej (33,7 proc.). Nie najgorzej wypada również sektor motoryzacyjny (40,6 proc.). Odsetek wdrożeń zaawansowanych rozwiązań do zarządzania produkcją, takich jak MES czy S&OP jest znacznie niższy.

Obecnie większość firm wdraża rozwiązania w zakresie przemysłowego Internetu rzeczy pilotażowo lub fragmentarycznie. Ale przedsiębiorstwa, które już korzystają z rozwiązań IoT, deklarują, że będą je wdrażać w kolejnych obszarach. Raport TATA Consultancy Survey wskazuje, że firmy produkcyjne, które wprowadziły rozwiązania w obszarze Internetu rzeczy, w ciągu roku zwiększyły przychody średnio o 28,5 proc.
 
Według SCM World, spółki należącej do Gartnera, 3 proc. przedstawicieli firm przemysłowych uznało IoT za modny, ale niewiele wnoszący i mało perspektywiczny obszar. Zdaniem 23 proc. jest to obiecująca technologia, lecz aby traktować ją poważnie należy zaczekać jeszcze od 3 do 5 lat aż dojrzeje. Największa grupa respondentów – ponad 40 proc. – nie ma jednak wątpliwości co do potencjału IoT w przemyśle. Uważa, że najlepszy czas na inwestycje w rozwiązania Internetu rzeczy jest właśnie teraz. Wygląda na to, że podobne poglądy mają osoby decydujące o rozwoju produkcji w największych firmach.