Sprawa dotyczy rządowego programu z 2005 r. W ramach 8 umów (o wartości od 17 do 60 mln zł) konsorcja firm miały dostarczyć sprzęt komputerowy i oprogramowanie do ponad 8 tys. szkół. Cała akcja kosztowała 400 mln zł. Sprzęt jednak dotarł do placówek edukacyjnych pół roku po terminie (grudzień 2005 r.). Zdaniem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie fałszowano dane w dokumentach, poświadczając odbiór urządzeń, których nie dostarczono albo przyjechały inne niż zamówione. Resort nie mógł uzyskać odsetek za nieterminową realizację kontraktów. Kontrola NIK wykazała, że do nieprawidłowości doszło w ok. tysiącu szkół.

Prokurator przygotował akt oskarżenia przeciwko czterem pracownicom firmy dostarczającej sprzęt komputerowy oraz dyrektorowi z MEN. Zarzuty pomocnictwa w wyłudzeniu z resortu 40 mln zł postawiono trzem osobom. Straty MEN według prokuratorów wyniosły prawie 380 mln zł.