W 2012 r. rozpoczęły się zmasowane kontrole dotyczące elektroniki i trwały przez cały 2013 r. – zaznał przed przed komisją ds. wyłudzeń VAT były minister finansów, Jan Rostowski. Pytany o to, kiedy dowiedział się, że elektronika jest szczególnie narażona na oszustwa na VAT, stwierdził, że nie pamięta. Wyraził natomiast przypuszczenie, że o wyłudzeniach VAT na komórkach w Wielkiej Brytanii dowiedział się zanim został ministrem finansów w Polsce (w 2007 r.). O nadużyciach informował raport przygotowany dla brytyjskiej Izby Lordów. "Wnioski z tego raportu były znane, choć nie pamiętam dokładnie od kiedy" – powiedział Jan Rostowski.

Według niego w końcu 2013 r. organy skarbowe zajęły się problemem, wprowadzając zaawansowane metody analityczne. "Skutkiem tego były bardzo duże ustalenia, w okolicach miliarda złotych, wstrzymania zwrotów i zabezpieczenia na dużą skalę" – zeznał był szef resortu finansów.

Rostowski pytany o wprowadzenie odwróconego VAT (w przypadku elektroniki niektóre produkty objął w lipcu 2015 r., po dwukrotnym przesunięciu terminu) stwierdził, że tą kwestią zajmowali się jego współpracownicy, a minister miał do nich zaufanie.

Według prezesa ZIPSEE "Cyfrowa Polska", Michała Kanownika, który zeznawał jako świadek przed komisją ds. wyłudzeń VAT w listopadzie br., przesunięcie tylko o 3 miesiące wejścia w życie odwróconego VAT na telefony komórkowe, laptopy, tablety i konsole naraziło Skarb Państwa na 300-400 mln zł straty.

Związek branżowy zwrócił uwagę ministerstw na problem oszustw na VAT już w listopadzie 2013 r. Apelował o działania ograniczające wyłudzenia. Resort finansów domagał się danych, które potwierdzą informacje o "karuzelach" na elektronice. W rezultacie na początku roku 2014 r. powstał raport ZIPSEE i kancelarii DLA Piper, który pierwszy dokumentował tak precyzyjnie skalę problemu. Straty Skarbu Państwa na telefonach komórkowych oceniono w nim w 2013 r. na 1,8 mld zł (w całym 2013 r. mogły wynieść blisko 2 mld zł).