Odpalono rządową chmurę obliczeniową. Jest to projekt realizowany przez Ministerstwo Cyfryzacji przy udziale Centralnego Ośrodka Informatyki. Infrastrukturę chmury oparto na zasobach resortu, a zarządza nią COI. Dostarcza ona mocy obliczeniowej, oprogramowania, baz danych, sieci, analiz itd. na potrzeby systemów administracji publicznej. Na początek w rządowej chmurze działają dwa z nich – mObywatel (dostęp do informacji o tożsamości z pomocą aplikacji na smartfona) oraz Otwarte Dane (baza wiedzy). Resort cyfryzacji zapowiada, że dołączą kolejne.

Ministerstwo uzasadnia, że dzięki nowemu rozwiązaniu koszty będą niższe, a jakość usług lepsza. Argumentuje, że w e-administracji przetwarzanie w chmurze jest najwygodniejsze i optymalne pod względem ekonomicznym. Konsekwencją rozwoju rządowej chmury może być mniejsze zapotrzebowanie na infrastrukturę w urzędach.

W 2016 r. według badania IDG dla EMC 83 proc. przedstawicieli administracji było zainteresowanych udziałem w chmurze administracji publicznej. Wojciech Wrona z EMC wskazywał wówczas w tym kontekście, że budowa tego rodzaju chmury nie wymaga wielkich nakładów. Można ją zacząć od udostępnienia już istniejących zasobów po ich skatalogowaniu i inwentaryzacji.