W lipcu br. trybunał stwierdził, że można odsprzedawać licencje na oprogramowanie w wersji elektronicznej (sprzedający nie może zachować kopii, którą zbywa). Wyrok zapadł w sporze między Oracle’em a niemiecką firmą UsedSoft. Według Bloomberga od tego czasu obroty przedsiębiorcy zza Odry wzrosły trzykrotnie. “Dzięki orzeczeniu rynek eksploduje” – prognozuje Peter Schneider, CEO UsedSoft.

Szacuje się, że firmy wydają rocznie na oprogramowanie 250 – 275 mld dol., a mogą wyłożyć nawet bilion. Nikt nie wie dokładnie, ile jest wart rynek używanego oprogramowania, ale orzeczenie daje mocniejszą podstawę prawną do handlu takimi produktami. Od tego czasu żaden duży dostawca nie zdecydował się wystąpić ze skargą wobec resellerów, odsprzedających aplikacje z drugiej ręki.

Według danych BFL IT-Index (z niemieckiego rynku) używany sprzęt i aplikacje to o wiele bardziej rozwojowy segment niż nowe produkty. W styczniu br. wzrost sprzedaży nowych urządzeń i oprogramowania wyniósł 0,6 proc., a w przypadku używanych rozwiązań – 7,8 proc. Taki trend obserwuje się od dłuższego czasu.

Pojawiają się także wątpliwości dotyczące orzeczenia. Jeden z niemieckich profesorów prawa, Thomas Hoeren, zauważa np., że Europejski Trybunał Sprawiedliwości zezwolił na odsprzedaż pojedynczych licencji, a nie zbiorowych, jakie oferuje np. Microsoft. A z takich często korzystają firmy.