Z danych zebranych w „Raporcie dotyczącym sytuacji na rynku VR” przygotowanym przez The Farm 51 wynika, że wartość aplikacji i akcesoriów związanych z wirtualną rzeczywistości będzie rosła o ponad 100 proc. co roku. W ciągu 5 lat rynek może być nawet 30-krotnie większy niż obecnie. Goldman Sachs, jeden z największych banków inwestycyjnych, zakłada, że pod względem wielkości rynek VR w 2025 roku wyprzedzi rynek telewizji. 

Tylko w przypadku oprogramowania chodzi o kwotę 30 mld dol., a dziś ten rynek jest bardzo mały. Wiele ośrodków badawczych jest mniej optymistycznych. Nawet one twierdzą jednak, że pod koniec tego roku na świecie będzie przynajmniej 3 mln urządzeń tego typu.

Są jednak spore rozbieżności w ocenach wartości rynku VR. Raport Business Insider Intelligence określa, że obecnie jest to ok. 37 mln dol. Tractica uważa natomiast, że rynek aplikacji do wirtualnej rzeczywistości i akcesoriów już w 2014 r. miał wartość blisko 109 mln dol. i będzie rósł w tempie nawet 142 proc. rocznie. W 2020 r. sięgnie ponad 21 mld dol. CCS Insight analizuje, że liczba sprzedanych urządzeń do wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości wzrośnie z 2,5 mln w 2015 r. do 24 mln w 2018 r. (przy czym do 20 mln z 2,2 mln zwiększy się liczba urządzeń VR).

– Sytuacja będzie podobna, jak na rynku telefonów komórkowych czy telewizorów. Ceny spadną, na pewno będzie bardzo duży marketing ze strony Facebooka czy HTC, który ze Steamem, czyli największą globalną spółką dystrybucji cyfrowej mają ogromny zasięg – ocenia Łukasz Rosiński, wiceprezes The Farm 51. – Kluczowa kwestia dla nas to aplikacje, czyli czy ci, którzy kupią te okulary, będą mieli na tyle dużo interesujących aplikacji, żeby dłużej bawić się tymi urządzeniami.

Również w Polsce rynek VR coraz szybciej się rozwija, choć jak uważa Rosiński, mniejsze kraje, bez dużych producentów, muszą się skupić na aplikacjach. Kilku producentów gier komputerowych już ogłosiło, że będzie je przygotowywać. Jest to dla nich łatwiejsze, bo aplikacje VR i gry komputerowe działają na podobnych silnikach. Nad oprogramowaniem na nowy rynek pracują w Polsce nawet małe, 2-3 osobowe zespoły. Aplikacje do VR oprócz gier służą np. do wirtualnych wycieczek. Klientami mogą być biura podróży. Są też aplikacje edukacyjne. 

Wiele branż przekonuje się do VR, np. sieć hoteli Marriott testuje usługę VRoom, dzięki której goście mogą zamówić do pokoju zestaw do rzeczywistości wirtualnej Samsunga. Uruchomiła także platformę, która pozwala na wirtualne podróże.

Choć rynek wirtualnej rzeczywistości ma przed sobą ogromny potencjał, to ocenia się, że nawet czterokrotnie większy ma rynek rzeczywistości rozszerzonej (AR). Przede wszystkim ze względu na fakt, że o ile VR ma raczej komercyjne zastosowanie, o tyle AR może się również okazać przydatna m.in. w medycynie. AR może okazać się przyszłością technologii.