Nie zmieniła się natomiast atmosfera zawodów, która bardziej kojarzyła się z rodzinnym piknikiem niż wymagającą imprezą sportową. To zasługa tego, że wielu uczestników to branżowi znajomi, którzy przyjechali nie tylko powalczyć o wynik, ale spędzić czas w dobrym towarzystwie. Z drugiej strony wszyscy musieli liczyć się z poważnym wyzwaniem, nawet na krótszym dystansie Sprint, który wymagał przepłynięcia 750 metrów w pięknym Jeziorze Powidzkim (Wielkopolska), następnie pokonania 20 km na rowerze i wreszcie przebiegnięcia 5 km. Z kolei uczestnicy dystansu olimpijskiego mieli dokładnie dwa razy dłuższe dystanse w każdej z dyscyplin. W sumie w zawodach wzięło udział ponad 180-ciu branżowych triathlonistów: producentów, dystrybutorów, integratorów, resellerów i informatyków.

 

Niespodziewany zwycięzca  

Zaczęli „olimpijczycy”, wśród których głównym faworytem był Michał Podsiadłowski z Coconet Polska, ubiegłoroczny zwycięzca na tym królewskim dystansie. W tym roku na międzynarodowych zawodach w Barcelonie (tzw. połówka Ironmana) zdobył pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej, przy okazji „wykręcając” na rowerze czas niewiele gorszy od aktualnego mistrza świata. Piękno sportu polega jednak na tym, że czasem faworyci muszą pogodzić się z tym, że ktoś jest lepszy od nich. Tak było i tym razem, bo pierwsze miejsce wywalczył Rafał Tulwin z firmy Polidea. Co wcale nie było takie pewne po 1,5 km pływania, kiedy to pierwszy z wody wyskoczył Tadeusz Gołembiewski (Oracle), niemal deklasując pozostałych zawodników. To prawdziwy pływacki stachanowiec, który bierze udział w międzynarodowych maratonach pływackich, gdzie do przepłynięcia jest nawet 30 km! Jedynym pływakiem, który trzymał się blisko Gołembiewskiego, był Radosław Buszan z Della. Dopiero po dłuższej chwili z jeziora – jako trzeci – wybiegł Rafał Tulwin. I wtedy zabawa się zaczęła, bo…

 

...rower prawdę ci powie

 Wyścig rowerowy jest niezwykle ważnym elementem triathlonu, bo trwa najdłużej, co oznacza, że dobry kolarz może tu wiele zyskać. I tak właśnie stało się w tegorocznym branżowym triathlonie. Wprawdzie prowadzenie utrzymał Gołembiewski, ale drugi zsiadł z roweru Tulwin. Co ciekawe, na trzecią pozycję wskoczył Podsiadłowski, który z wody wyszedł dopiero siódmy. Buszan tym razem musiał pogodzić się z czwartą pozycją, ale nadal miał szanse na medal, bo pozostało 10 km biegu. Jak się okazało, nadzieja nie była płonna. Pierwszy linię mety przekroczył Rafał Tulwin ze świetnym czasem 2 godz. 14 min. Dwie minuty po nim wpadł na metę Michał Podsiadłowski, zaś pięć minut później pojawił się tam Radosław Buszan. Tadeusz Gołembiewski musiał się tym razem zadowolić dobrym, ale jednak nie medalowym, piątym miejscem. Wśród pań pierwszą lokatę na dystansie olimpijskim wywalczyła Izabella Kuczyńska (Cisco) z czasem 2 godz. 49 min. Wyprzedziła tym samym Gizelę Rakowską z IT Kontraktu (2 godz. 53 min.). 

 

Sprint, czyli nie ma lekko

 Kiedy ponad stu zawodników ruszyło spod pomostu, żeby pokonać dystans sprinterski, zrobiło się aż biało od piany. Już na pierwszej prostej służby ratownictwa wodnego musiały ściągnąć na brzeg trzech triathlonistów, którzy nie wytrzymali stresu związanego z pływaniem w otwartym akwenie, w wodzie o temperaturze 16 stopni, w tłumie innych zawodników.

 – To się zdarza i nie ma powodu do wstydu. Inaczej się pływa w basenie samemu, a inaczej na otwartych wodach z mniejszymi lub większymi falami – mówi Marcin Sowiński, dyrektor Samsung Knox Triathlon IT. – Początkującym zawodnikom radzę, żeby przyjeżdżali dzień przed zawodami i zapoznali się z akwenem. Poza tym warto startować na końcu stawki, żeby wokół nas nie było niepotrzebnego zamieszania powodowanego przez innych zawodników.

 Zdecydowana większość uczestników zawodów zakończyła je jednak bez problemu. Pierwsze miejsce w sprincie zajął Mateusz Paszun z ePerfektu (1 godz. 10 min) przed Piotrem Rosiakiem z Asseco (1 godz. 13 min.) oraz Szymonem Winciorkiem z Asusa (1 godz. 14 min.). Co ciekawe, pierwszą kobietą, która przekroczyła metę na dystansie Sprint, była… żona triumfatora męskich zawodów, a więc Dagmara Paszun (1 godz. 23 min.). Drugą lokatę zajęła Marzena Urbaniak z AB (1 godz. 34 min.), zaś jako trzecia przybiegła Daria Garbat z Max Computers (1 godz. 39 min.).

Drużynowo na dystansie olimpijskim pierwsze miejsce zajęli zawodnicy One Microsoft Team (Grzegorz Chuchra, Tomasz Klimiński, Eugeniusz Licznarowski, Przemysław Szuder), wyprzedzając drużynę Asseco Poland (Maciej Cieślar, Andrzej Drabot, Marcin Piątek, Michał Rybczyński) oraz team AB (Tomasz Krajewski, Krzysztof Krupski, Michał Lewiński, Tomasz Sławski). Z kolei w sprincie drużyną numer jeden okazał się Team One (Dagmara Paszun, Mateusz Paszun, Marek Piekarski, Szymon Zięborak). Kolejne lokaty zajęły drużyny: GTS Poland (Tomasz Ciepliński, Marcin Dobrowolski, Andrzej Rama, Marcin Zalewski) oraz Atos Bull Racing Team 1 (Jarosław Bezka, Krzysztof Bogucki, Michał Jackowiak, Maciej Litniewski).   

 

Integracja przede wszystkim

 W tegorocznej edycji Samsung Knox Triathlon IT trudniej było zdobyć pozycję medalową. Część zawodników, mimo uzyskania lepszych wyników niż rok temu, zajęła gorsze lokaty. Co nie zmienia faktu, że bawili się równie dobrze.  

 – Na szczęście głównym celem naszych zawodów jest integracja branży IT w dobrej atmosferze. Nie ma tu nawet cienia chorej rywalizacji czy wygórowanych ambicji. Zapraszamy do udziału w przyszłorocznych zawodach każdego, kto lubi sport i rekreację, nawet jeśli nigdy nie ścigał się w triathlonie. Najwyższy czas, żeby spróbować! – zachęca Marcin Sowiński.

 Uczestnicy zawodów mogli też wysłuchać wykładu trenera Arkadiusza Koguta na temat treningu rowerowego w triathlonie, a także prezentacji dr. Huberta Malinowskiego pt. „Inteligencja emocjonalna, samokontrola, pobudzenie startowe”.  

 

Puchar za najszybszą zmianę!

 Każdy triathlonista powinien opanować sztukę właściwego zachowania w tzw. strefie zmian. Chodzi o to, aby jak najszybciej ściągnąć piankę pływacką, założyć kask i wsiąść na rower, a potem z kolei odstawić rower na stanowisko i zmienić buty na biegowe. W tym celu zawodnicy stosują szereg trików, na przykład specjalne spreje na ciało, które ułatwiają „wyskakiwanie” z pianki. Znanym sposobem jest wcześniejsze przyczepianie butów rowerowych do pedałów, aby od razu ruszać z miejsca, a buty wsuwać na stopy już w trakcie jazdy. W tegorocznym branżowym triathlonie mistrzami szybkich zmian okazali się: Mateusz Paszun w kategorii Sprint (1 min 11 sek.) oraz Radosław Buszan na dystansie olimpijskim (1 min 29 sek.).