Zysk operacyjny Samsunga w IV kw. 2018 r. wyniósł w przeliczeniu 9,67 mld dol. To o 27,8 proc. mniej (licząc w koreańskiej walucie) niż w IV kw. 2017 r. oraz aż o 38,5 proc. mniej niż w III kw. 2018 r. – według wstępnych, szacunkowych danych korporacji. Do tego zysk był o blisko jedną piątą niższy niż przewidywali analitycy. To drastyczna zmiana w porównaniu z poprzednimi kwartałami, gdy gigant bił rekord za rekordem. Jeszcze w III kw. 2018 r. zysk operacyjny był wyższy o ponad 20 proc. niż rok wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że wyniki ostatnich lat wyśrubowała wyjątkowo dobra koniunktura na rynku pamięci.

Według szacunku w IV kw. 2018 r. stopniały również przychody Samsunga – o 11 proc., do 52,8 mld dol.

Samsung wyjaśnia, że negatywny wpływ na bilans miało mniejsze niż oczekiwano zapotrzebowanie na komponenty w centrach danych. Spowodowało to spadek cen czipów. Według analityków za popyt na DRAM Samsunga w blisko 30 proc. odpowiadają centra danych w USA (5 lat temu – 5 proc.). Jak podało DRAMeXchange, ceny DRAM w minionym kwartale spadły o 10 proc. W podobnej skali mają stopnieć ceny NAND w I kw. 2019 r. Na obu tych rynkach Samsung jest potentatem. Generalnie mniejsze inwestycje w centrach danych, drastyczne spowolnienie na rynku smartfonów w Chinach i wpływ wojny handlowej USA z Chinami zdusił popyt na półprzewodniki, które są obecnie kluczowym biznesem Samsunga (generują ok. 3/4 zysku korporacji).

Innym powodem słabszego od oczekiwań zysku jest według Samsunga stagnacja i ostra konkurencja na rynku smartfonów. Producent zapowiada dalsze innowacje w swoim portfolio w 2019 r., w tym wprowadzenie modeli z elastycznym ekranem oraz smartfonów dostosowanych do sieci 5G.