Dostawy osobistych i biurkowych drukarek 3D w I kw. 2017 r. wzrosły na świecie o 34 proc. wobec I kw. 2016 r. – ustalił Context. Dzięki temu sprzedaż na całym rynku poszła w górę o 32 proc., mimo spadku o 10 proc. w segmencie urządzeń przemysłowych i profesjonalnych.

Przychody ze sprzedaży zwiększyły się jednak dla obu rodzajów urządzeń. W przypadku sprzętu biurkowego o 8 proc., czyli w skali ponad 4 razy mniejszej niż wzrost ilościowy, ze względu na duży drenaż cen. Średnia cena sprzedaży zmniejszyła się z 1302 dol. za szt. w 2015 r. do 1052 dol. w 2016 r., a w przypadku liderów rynku dostarczających masowo sprzęt spadła nawet poniżej 500 dol.

Analityk Contextu ocenia, że popyt na modele biurkowe rośnie dzięki rosnącemu zainteresowaniu drukarkami 3D firm i sektora edukacji. Ten czynnik wzrostu jest równie istotny, co zakupy konsumentów. Tańszy sprzęt zamawiają także firmy przemysłowe jako dodatkowe urządzenia wspomagające produkcję.

Z kolei w segmencie przemysłowym i profesjonalnym przychody wzrosły o 9 proc., bo tego rodzaju drukarki są coraz droższe. Dotyczy to zwłaszcza metalowych urządzeń (+21 proc.), za które trzeba już płacić przeciętnie 119 tys. dol. za szt.

Wzrost jest związany głównie z urządzeniami wykorzystywanymi do masowej produkcji dostosowanej do potrzeb klientów, np. w stomatologii, jak również z urządzeniami wykorzystywanymi w przemyśle do wytwarzania niewielkich serii produktów, np. w lotnictwie albo w sektorze medycznym.