Broadcom przejmie biznes enterprise Symantec'a. Wartość transakcji wyniesie 10,7 mld dol. Jej częścią jest nazwa Symantec. Kontrakt oznacza rozpad największego na świecie dostawcy, specjalizującego się w bezpieczeństwie cyfrowym. Po podziale usamodzielni się część konsumencka z Nortonem i LifeLock. Do finalizacji zakupu niezbędna jest zgoda regulatorów rynku.

Według nieoficjalnych doniesień Broadcom był zainteresowany wchłonięciem całego Symantec'a, ale nie zgodził się na proponowaną cenę. CEO firmy Hock Tan określa umowę "następnym logicznym krokiem" w strategii, w której przejęcia odgrywają kluczową rolę.

Broadcom kupując Symantec'a zamierza wzmocnić software'owy filar korporacji. W ub.r. przejął korporację CA Technologies za 19 mld dol. Teraz znacznie poszerzy ofertę oprogramowania dla przedsiębiorstw. Nowy nabytek ma powiększyć obroty o kolejne 2 mld dol. i dodać 1,3 mld dol. EBIDTA. Koszty integracji oszacowano na 1 mld dol. Producent czipów nie zamierza jednak implementować rozwiązań Symantec'a w swoich produktach, tak jak swego czasu planował Intel kupując McAfee w 2010 r. (w końcu jednak ponownie odsprzedał udziały w McAfee).

Celem Broadcoma wydaje się rozwój części biznesu Symantec'a, uznanej za najważniejszą, i sprzedaż działów uznanych za niezbyt zyskowne czy mało perspektywiczne. Podobny model akwizycji zastosowano w przypadku CA. Część kupionej firmy szybko zmieniła właściciela.  

Symantec po trudnym roku

Jak zapewnia CEO Symantec'a, Rick Hill, segment konsumencki generuje 90 proc. zysku operacyjnego korporacji, a rynek klientów domowych zapewnia przewidywalność, wzrost i stałą rentowność. Po finalizacji podziału spodziewa się jednocyfrowych wzrostów sprzedaży. Zapowiedziano restrukturyzację i zamknięcie niektórych centrów danych. Transformacja biznesu ma kosztować ok. 100 mln dol. i potrwać do końca roku finansowego (marzec 2020 r.).

Biznes w sektorze przedsiębiorstw szedł ostatnio Symantec'owi jak po grudzie. Sprzedaż spadała, w przeciwieństwie do segmentu konsumenckiego. W poprzednim roku finansowym, zakończonym w marcu br., zmniejszyła się o 10 proc., do 4,7 mld dol. W tym okresie popyt ze strony klientów domowych wzrósł o 3 proc. Zysk netto firmy stopniał o 6 proc. w całym roku oraz o 14 proc. w ostatnim kwartale. Jednak wyniki I kw. nowego roku obrotowego (II kw. 2019 r.) przekroczyły oczekiwania – sprzedaż Symanteca poszła w górę o 8 proc. (do 1,25 mld dol.), a działu enterprise – o 10 proc. (do 615 mln dol.), a zysk netto wyniósł 26 mln dol. wobec 60 mln dol. straty rok wcześniej.

W ostatnich miesiącach w Symantec'u nie brakowało wstrząsów. Wewnętrzne postępowanie wykazało nieprawidłowości księgowe, sprawą zajął się również amerykański regulator. Udziałowiec domagał się zmian w zarządzie, by poprawić wyniki. Zapowiedziano zwolnienia pracowników. Odchodzili dyrektorzy. Firmę opuścił dyrektor operacyjny, dyrektor finansowy, a w maju br. zrezygnował CEO Greg Clark. Jego następca Rick Hill, tymczasowo pełni tę funkcję. Trwają poszukiwania nowego, stałego szefa, który po podziale przejmie stery biznesu Norton LifeLock.