Teradata pozwała SAP-a. Zarzuca niemieckiemu koncernowi kradzież tajemnic firmy, które według niej wykorzystano do stworzenia platformy bazodanowej HANA, czyli kluczowego produktu giganta. "SAP nigdy nie rozwinąłby tak szybko HANA, gdyby nie ukradł tajemnic Teradaty" – grzmi spółka w oficjalnym oświadczeniu.

Teradata utrzymuje, że SAP nielegalnie pozyskał poufne informacje poprzez założoną 10 lat temu spółkę joint venture, która miała integrować oprogramowanie ERP SAP-a i system do analizy danych Teradaty. Amarykański dostawca sugeruje, że SAP zaprosił ją do udziału we wspólnym przedsięwzięciu po to, by poznać tajemnice kontrahenta. A gdy zbudował już HANA, zaczął konkurować z Teradatą, próbując przejąć jej klientów – utrzymuje amerykańska firma. Zarzuca SAP-owi także naruszenie zasad uczciwej konkurencji. Niemiecka firma miała przez kilkanaście lat wykorzystywać dominującą pozycję na rynku ERP, aby wejść na rynek rozwiązań EDAW (Enterprise Data Analytics and Warehousing), wykorzystując "kradzioną wiedzę".

SAP nie komentuje zarzutów. Poinformował, że na razie bada sprawę.

W 2015 r. były pracownik SAP-a twierdził, że firma tworząc HANA wykorzystała zastrzeżoną własność intelektualną Oracle'a, IBM i Teradaty. Takie miały być wnioski z wewnętrznego audytu. W rezultacie dociekliwy audytor stracił pracę. Domagał się potem wysokiego odszkodowania. Kilka lat wcześniej amerykański sąd przyznał Oracle'owi odszkodowanie od SAP-a za przejęcie kodów źródłowych amerykańskiej firmy przez pracowników spółki zależnej niemieckiego producenta.

Współzałożyciel SAP-a, Hasso Plattner, utrzymywał wówczas, że HANA powstała na bazie bazy danych o nazwie Hyrise, którą z kolei stworzył Instytut Hasso Plattnera w Poczdamie. Hyrise według niego jest produktem open source.

Teradata wytoczyła ciężkie działa przeciwko SAP-owi w czasie, gdy biznes korporacji się kurczy. W 2014 r. firma wypracowała 2,7 mld dol. przychodów i 367 mln dol. zysku netto. W 2017 r. miała niecałe 2,2 mld dol. obrotów i 67 mln dol. straty.