W zakończonym 31 marca roku finansowym strata netto Toshiby wyniosła 8,4 mld dol. – według wstępnych, nieaudytowanych danych. To rekordowy dołek po poprzednim roku, w którym odnotowano 4 mld dol. na minusie. Strata jest związana z klęską spółki zależnej w USA – Westinghouse, która zajmuje się budową elektrowni atomowych. Nieudane przejęcie w ub.r. kosztowało wielomiliardowe straty (na początku roku szacowano je na 9 mld dol.). W ich efekcie spółka bankrutuje. Miała być jednym z filarów biznesu Toshiba w sytuacji, gdy popyt na elektronikę się kurczy (została kupiona w 2006 r.). Szef Toshiby Satoshi Tsunakawa przyznał, że ten zakup był błędem.

Aby ratować korporację przed potężnymi stratami, Toshiba wystawiła na sprzedaż dział półprzewodników, produkujący m.in. dyski SSD i pamięci. Mimo propozycji zakupu od kilkunastu firm i konsorcjów za duże pieniądze (nawet 27 mld dol.) pojawił się kolejny problem: WD próbuje blokować sprzedaż twierdząc, że Toshiba nie może zbyć tego biznesu nikomu innemu jak amerykańskiej korporacji, z uwagi umowy joint venture łączące Toshibę z SanDiskiem (przejętym przez WD). Amerykańskie firmy zapowiedziały skierowanie sprawy do międzynarodowego arbitrażu.

W aktualnym roku finansowym Toshiba ma wyjść na plus i wypracować ok. 440 mln dol. zysku – zapowiada szef korporacji.