Jest nim inwestor i mniejszościowy udziałowiec, Carl Icahn. Niedawno oznajmił, że uruchomi dodatkowe gwarancje dla akcjonariuszy. Dzięki temu jego oferta – konkurencyjna wobec propozycji Michaela Della – miałaby być jeszcze korzystniejsza. Michael Dell z pomocą funduszu Silver Lake, Microsoftu i banków zamierza przejąć kontrolę nad firmą. Oferuje udziałowcom wykup akcji po 13,65 dol. za szt., zaś Icahn oferuje 14 dol. oraz możliwość zachowania części akcji, które pozostałyby na giełdzie, podczas gdy Michael Dell chce je wycofać z rynku. Icahn ma 8,7 proc. akcji Della, czyli jest drugim pod względem udziałów akcjonariuszem (po Michaelu Dellu – 15,6 proc.). Od dawna krytykuje pomysł wykupu koncernu przez prezesa firmy i jego konsorcjum, twierdząc, że wycena spółki jest za niska.

Początkowo plan Icahna oceniano sceptycznie, ale nastroje zmieniły się, gdy miliarder zagwarantował sobie kredyty w wysokości 5,2 mld dol. na pokrycie wykupu. Della popierają natomiast wpływowe instytucje doradcze, jak Institutional Shareholder Services. W tym tygodniu zgromadzenie akcjonariuszy miało głosować nad jego propozycją. Według nieoficjalnych informacji Bloomberga głosowanie może zostać przesunięte, co mogłoby zwiększyć szanse Icahna, dając udziałowcom więcej czasu na przemyślenie swojej decyzji.