ViDiS poinformował, że międzynarodowy ubezpieczyciel przywrócił mu limit kredytowy. Powodem jego częściowego cofnięcia w grudniu ub.r. była obawa związana z kontynuacją działalności dystrybutora AV, po opublikowaniu w końcu listopada ub.r. raportu za rok finansowy (1 lipca 2018 r. – 30 czerwca 2019 r.).

Niepokój firmy ubezpieczeniowej wzbudziła wielkość zadłużenia spółki z tytułu krótkoterminowych kredytów bankowych na dzień 30 czerwca 2019 r., w zestawieniu z przepływami pieniężnymi netto.

Otóż według sprawozdania spółka miała 13,9 mln zł krótkoterminowych kredytów bankowych, z czego do końca lutego 2020 r. musi spłacić 8,7 mln zł, a w marcu i kwietniu br. kolejne prawie 5 mln zł. Do końca listopada ub.r. ViDiS uregulował już blisko 3,5 mln zł ze wspomnianej kwoty długu.

Zarząd zapewnił, że sytuacja finansowa spółki jest stabilna, nie ma zagrożenia dla prowadzonej działalności ani terminowej spłaty zobowiązań. Od grudnia ub.r. rozmawiał z ubezpieczycielem w celu wyjaśnienia sytuacji.

Chybiona prognoza zysku

Miniony rok obrotowy oceniono w raporcie jako udany. Zarząd podkreśla wzrost skali działania spółki, dobre wyniki finansowe, wzmocnienie siły kapitałowej, poprawę kluczowych wskaźników efektywności. ViDiS wypracował 69,8 mln zł skonsolidowanych przychodów wobec 61,4 mln zł w poprzednim roku finansowym. Zysk netto spadł natomiast do 1,4 mln zł z 3,5 mln zł.

Jednostkowe wyniki ViDiS-u wyniosły odpowiednio 63,1 mln zł i 1,32 mln zł. O ile prognozę przychodów – 63 mln zł – zrealizowano w 100 proc., to w przypadku zysku – 2,6 mln zł – w nieco ponad 50 proc.

W kolejnych latach ViDiS zamierza skoncentrować się m.in. na ofercie gotowych rozwiązań dla klienta biznesowego, zarówno na rynku krajowym jak i w Unii Europejskiej.

Spółka informuje także, że postanowiła rozwijać dystrybucję opon samochodowych, która "jest ciekawą alternatywą o innej sezonowości niż segment AV." Jak zauważano jest to na razie "niewielki, ale rosnący i dobrze rokujący rodzaj działalności."