Pozew skierował do kalifornijskiego sądu udziałowiec HP, Allan J. Nicolow. Prawdopodobnie w jego ślady pójdą inni akcjonariusze. Nicolow postawił prezesom giganta zarzuty związane z przejęciem Autonomy – spółki specjalizującej się w rozwiązaniach cloud, którą HP kupiło w ub. roku za 11 mld dol. Mianowicie szefowie HP mieli przemilczeć fakt, że kontrolę nad Autonomy przejęto opierając się na niewiarygodnych danych finansowych. Ponadto nie poinformowano inwestorów, że HP chciało wycofać się z zakupu z powodu wątpliwości dotyczących bilansu księgowego.

Nicolow domaga się zadośćuczynienia dla wszystkich udziałowców, którzy kupili akcje HP między 19 i 20 listopada, czyli krótko przed ujawnieniem przez producenta konieczności odpisu w wysokości 8,8 mld dol. w związku ze spadkiem wartości Autonomy. Od tego czasu HP straciło na wartości na nowojorskiej giełdzie ponad 10 proc.

Z kolei koncern zarzuca Autonomy machlojki księgowe i zatajenie sytuacji finansowej spółki w czasie, gdy decydowały się losy przejęcia. Ówczesny prezes Autonomy, Mike Lynch, odrzuca oskarżenia. Podkreśla, że jego firma była sprawdzana przez audytorów. W liście skierowanym do HP domaga się, by koncern przedstawił kalkulację, na podstawie której odpisał 5 mld dol. od zysku w związku ze spadkiem wartości Autonomy. Zastanawia się, czy gigantyczny odpis nie jest czasem skutkiem złego zarządzania przez HP jego byłą spółką po zamknięciu akwizycji.

Sprawą zajęło się już FBI, brytyjski Urząd ds. Nadużyć Finansowych i amerykański Departament Sprawiedliwości. HP oznajmiło, że w odpowiednim czasie podejmie kroki prawne wobec wszystkich zamieszanych w sprawę (zatem na czarnej liście może znaleźć się także były prezes, Leo Apotheker). Ostatnio HP zażądało od Mike’a Lyncha, by złożył wyjaśnienia dotyczące Autonomy pod groźbą odpowiedzialności karnej.