W panelu dyskusyjnym wzięli udział przedstawiciele PwC, CECED Polska, ZIPSEE „Cyfrowa Polska” oraz ElektroEko. W ocenie prelegentów w ustawie brakuje rozwiązań, które mogą ograniczyć szarą strefę, zaś nowe przepisy trudno będzie wyegzekwować. Według prezesa ElektroEko, Grzegorza Skrzypczaka, ustawa za rok będzie wymagała rewizji, ponieważ brakuje w niej elementów, które uzdrowią system.

Podkreślano, że nowe przepisy przenoszą na wprowadzających sprzęt na rynek odpowiedzialność związaną ze zbieraniem elektrośmieci. Dlatego potrzebują długofalowej strategii, której najważniejszym aspektem będzie wybór odpowiedniej organizacji odzysku.

Do końca 2015 r. przedsiębiorca, który wprowadza urządzenia do gospodarstw domowych, będzie musiał zebrać 35 proc. masy sprzętu sprzedanego rok wcześniej, w 2016 r. – 45 proc., a w 2021 r. – 65 proc. Czyli w ciągu kilku lat obciążenia wzrosną blisko 3-krotnie. Zdaniem ElektroEko bez zmian ustawowych osiągnięcie tego wyniku jest nierealne.

Zgodnie z dyrektywą unijną, której wdrożenia wymaga Bruksela, do 2021 r. Polska ma zwiększyć masę zebranego sprzętu, przypadającą na jednego mieszkańca z 4 kg (ok. 170 tys. ton) do ok. 10 kg (385 tys. ton), czyli o blisko 230 proc.

ElektroEko podkreśla, że luki w przepisach wykorzystują nieuczciwe podmioty. Dochodzi do fałszowania dokumentów potwierdzających zbiórkę i przetworzenie elektrośmieci.