Kluczowe znaczenie do obliczenia wielkości polskiego długu miał dzisiejszy fixing NBP na parze euro – złoty. Kurs ustalany na ostatniej sesji w roku resort finansów wykorzystuje do przeliczenia na naszą walutę długu zagranicznego w bilansie za 2011 rok. Im droższe euro, tym wyższe zobowiązania polskiego państwa. Jeśli wielkość długu przekroczyłaby 55 proc. PKB, w połowie 2012 r. nastąpiłaby kolejna podwyżka VAT-u (do maksymalnej stawki 24 proc.). 

Zdaniem większości ekspertów kurs złotego do euro według NBP ustalony 30 grudnia (4,4168 zł za 1 euro), raczej oddala to niebezpieczeństwo. Wartość zobowiązań polskiego państwa w bilansie 2011 roku nie powinna przekroczyć 55 proc. PKB (choć ostatecznych wyliczeń jeszcze nie ma), a zatem rząd prawdopodobnie nie będzie zobowiązany ustawami do podniesienia stawek podatku od towarów i usług w 2012 roku. 

Aby zbić kurs euro i dzięki temu poprawić bilans długu za 2011 r., na rynku walutowym prawdopodobnie doszło dziś do interwencji BGK, która zmieniła sytuację akurat na czas fiksingu NBP. Potem euro znowu podrożało (do 4,44 – 4,45 zł), ale nie miało to już znaczenia dla przyszłorocznych stawek VAT-u.