Niespełna kilka godzin po ogłoszeniu wyników inwestorzy z Kalifornii dali upust swojej złości, publikując wiele nieprzychylnych komentarzy na temat wyborów, a przede wszystkim ich zwycięzcy. 

Największym radykałem okazał się Shervin Pisheva, współtwórca i dyrektor wykonawczy Hyperloop One,  który  zaapelował, aby odłączyć Kalifornię od Stanów Zjednoczonych. Jego propozycję natychmiast  poparł Dave Morin, inwestor, CEO i współzałożyciel nieznanego w Polsce portalu społecznościowego Path.  Szykuje się kolejna secesja? 

Bijan Sabet, współtwórca i komplementariusz w funduszu Spark Capital martwił się co powiedzieć  swoim dzieciom przy śniadaniu. Natomiast Stewart Butterfield, twórca komunikatora Slack, obwieścił wszem i wobec, że ma złamane serce. 

Aaron Levie, CEO znanego serwisu Box, ma głęboką nadzieję, że obietnice i groźby wygłaszane podczas kampanii prezydenckiej były mistyfikacją, a Donald Tramp okaże się dobrym człowiekiem. 

Z kolei Mark Suster z Upfront Ventures zachęca kolegów z branży, aby wzięli głęboki oddech, zastanowili co się wydarzyło, a następnie przedstawili realne propozycje dotyczące zlikwidowania nierówności występujących w społeczeństwiem amerykańskim. 

Przedstawiciele największych gigantów – Amazona, Apple, Facebooka, Google oraz Microsoftu nie komentują wyników wyborów. 

Co ciekawe, dziennikarze Washington Post uważają, że Donald Trump w dużym stopniu zawdzięcza sukces Facebookowi, Twitterowi i innym mediom społecznościowym, szerzącym prostacką, surową nienawiść. 

Dużo spokojniej od inwestorów z zachodniego wybrzeża zareagowała giełda. Dow Jones Industrial na koniec wczorajszego dnia zyskał 1,4 proc. i wyniósł 18 589,69 pkt., S&P 500 wzrósł o 1,11 proc. i wyniósł 2163,26 pkt., a Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,11 proc. do 5251,07pkt.