Mężczyźni zostali zatrzymani w Lublinie i Świdniku. Według policji nielegalny proceder prowadzili od kilku lat. Śledztwo zostało wszczęte w 2011 roku. W jego trakcie ustalono, że jedna z firm ze Świdnika, która zajmowała się wykonywaniem dokumentacji projektowej, pozyskiwała nielegalnie specjalistyczne programy komputerowe, przeznaczone m.in. do badania wytrzymałości towarów, do produkcji urządzeń. Ich łączna wartość wyniosła ponad 24 mln zł. Szkodę zdaniem policji poniosło 40 różnych firm polskich i zagranicznych. Wśród zatrzymanych są dwaj prezesi przedsiębiorstwa – 52-letni Ryszard N. i 53-letni Jerzy K. oraz 45-letni Dariusz P., który zajmował się informatyką w tej firmie.

Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty uzyskiwania oprogramowania komputerowego o znacznej wartości w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, bez zgody uprawnionych podmiotów. Grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności.

Na wniosek policji prokurator zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie od 15 do 30 tys. zł oraz zakazu opuszczania kraju wobec Ryszarda N. i Dariusza P. i dozoru policyjnego wobec Jerzego K. Tymczasowo zajęto mienie ruchome – samochód i pieniądze.
 
Komentarz Krzysztofa Janiszewskiego, eksperta ds. ochrony własności intelektualnej:
„Firma, która świadczy specjalistyczne usługi z wykorzystaniem kradzionych programów nie dość, że postępuje nieuczciwie wobec konkurencji, to jeszcze może narażać klientów na różne konsekwencje, zwłaszcza niedogodności związane ze śledztwem oraz brak gwarancji jakości dostarczonych projektów. Skala odpowiedzialności w takich postępowaniach praktycznie oznacza koniec działalności nieuczciwej firmy i konsekwencje dla powiązanych z nią przedsiębiorców, co dobitnie pokazuje jak krótkotrwałe są potencjalne „korzyści” czy „oszczędności” wynikające z korzystania z nielegalnie pozyskanego oprogramowania.”