Chodzi o interpretacje podatkowe fiskusa. Dotychczas w razie wątpliwości przedsiębiorca mógł wystąpić do organu podatkowego o indywidualną interpretację podatkową. Jeśli firma dostosowała się do niej, skarbówka nie miała prawa jej ukarać w sprawie będącej przedmiotem wyjaśnienia, nawet, gdyby podczas kontroli doszła do wniosku, że jednak trzeba inaczej czytać przepisy.

Po 1 stycznia br. w związku z wprowadzeniem klauzuli obejścia prawa podatkowego przedsiębiorca nie może już czuć się bezpiecznie. Załóżmy np., że firma realizuje dużą inwestycję trwającą kilka lat i reguluje podatki zgodnie z wydaną w 2015 r. indywidualną interpretacją skarbówki dotyczącą amortyzacji tej inwestycji. 

Jeśli wskutek kontroli po 1 stycznia br. organ skarbowy uzna, że firma uzyskała w ten sposób nienależną korzyść podatkową, będzie miał prawo uznać takie kroki za obejście prawa podatkowego (zgodnie z nową klauzulą) i wyciągnąć konsekwencje. To że firma działała zgodnie z interpretacją przepisów przez skarbówkę, czyli de facto za jej zgodą, nie będzie miało znaczenia.

Co mogą zrobić przedsiębiorcy, aby zabezpieczyć się przed taką niespodzianką? Zapłacić ministrowi finansów.

"Aby się zabezpieczyć trzeba teraz wykupić interpretację ministra finansów, płacąc 20 tys. zł, na co nie będzie stać większości małych firm" – wyjaśnia Grzegorz Baran z kancelarii prawniczej Baran&Pluta. – "To bardzo niekorzystna zmiana, wręcz złośliwa ze strony fiskusa."

Źródło: Marketnews24