CRN ZNAK złożył wniosek o upadłość z likwidacją na początku marca. Według Piotra Dolińskiego, szefa spółki, doszło do tego w wyniku splotu niekorzystnych okoliczności. Wiele lat temu Piotr Doliński zapowiadał, że jego firma pobije konkurencję, między innymi Komputronika, na rynku detalicznym. Dlaczego ZNAK upadł?

Wojciech Buczkowski Upadłość spółki jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Nie wiem, jak do tego doszło. Dlatego nie chciałbym wygłaszać jednoznacznych opinii. Chciałbym natomiast podkreślić, że zawsze miałem duży szacunek dla osiągnięć firmy ZNAK w biznesie. Tym bardziej że w dużej mierze jej strategia opierała się dokładnie na tym, co Komputronik zaproponował klientom wiele lat temu.

Wydaje się jednak, że zarząd firmy – dość bezkrytycznie podchodząc do możliwości rozwoju biznesu – w niefortunnym okresie postanowił zainwestować w rozbudowę bazy logistycznej. Może to dziwić tym bardziej, że ZNAK dysponował jedynie trzema salonami na terenie całego kraju. Co prawda prowadziły dość zdywersyfikowaną działalność: sprzedaż detaliczną, serwis, realizację zamówień biznesowych i publicznych oraz w pewnym zakresie sprzedaż hurtową. Jednak skala tej działalności nie usprawiedliwiała inwestycji w budowę osobnej placówki pełniącej jedynie funkcje logistyczne. Wydaje się zatem, że bankructwo firmy ZNAK wynika przede wszystkim z utraty płynności finansowej. Główne przyczyny tego stanu rzeczy to wspomniana przeze mnie inwestycja, przerost zatrudnienia oraz nagły i nieoczekiwany spadek zainteresowania klientów ofertą spółki.

CRN Czy powodem bankructwa była sprzedaż z niską marżą?

Wojciech Buczkowski Przez większą część działalności marże ZNAK-u nie były specjalnie niskie. Dopiero w ostatnim okresie można było zauważyć tendencję do wchodzenia spółki w tzw. spiralę śmierci. Nazywam tak próby pozyskiwania klientów poprzez walkę cenową z niewielkimi sklepami internetowymi za pośrednictwem porównywarek cenowych. To bardzo krótkowzroczna polityka, która nie daje gwarancji przetrwania, a jedynie przyciąga tych klientów, którzy są najbardziej „wrażliwi” na cenę. W przypadku ZNAK-u znaczącą grupę odbiorców stanowili młodzi ludzie, którzy dysponują niewielkimi dochodami. Pogarszająca się sytuacja makroekonomiczna w pierwszej kolejności dotknęła takie właśnie, mniej zamożne osoby. ZNAK stracił wielu klientów, a niskie marże spowodowały utratę znacznej części zysków i brak możliwości realizowania zobowiązań.

Sukces w biznesie zależy też od osobowości przedsiębiorcy. Wydaje się, że w przypadku upadłości ZNAK-u nie bez znaczenia był specyficzny sposób bycia i megalomańskie podejście do biznesu, jakie cechowały prezesa Piotra Dolińskiego. Nie zjednywało mu to sprzymierzeńców. A interesy robi się znacznie łatwiej, gdy ma się dobre relacje z producentami, dystrybutorami czy też lokalną konkurencją. Zdaje się, że zarząd ZNAK-u nie mógł liczyć na wsparcie ze strony branży. Zwiększony limit kredytowy i wydłużony termin płatności u jednego z dystrybutorów umożliwiłyby spółce wydobycie się z kłopotów po głębokiej restrukturyzacji.

CRN Dlaczego ZNAK-u nikt nie kupił? Przecież to znana marka .

Wojciech Buczkowski: Trudno powiedzieć. Nie wykluczam jednak, że to kwestia czasu. Trzeba pamiętać, że marka ZNAK jest częścią majątku ZNAK Centrum Komputerowe i jako taka wchodzi w masę upadłościową. Z pewnością syndyk zechce zaoferować możliwość nabycia tej marki chętnym podmiotom. Mam jednak wrażenie, że w dobie błyskawicznie rozprzestrzeniających się informacji każda marka upadłego sklepu internetowego jest „spalona”. Osobiście nie wierzę, że sklepy internetowe prowadzone pod marką Sirius, Hoopla czy też ZNAK będą w stanie osiągnąć sukces handlowy. Zwłaszcza klienci sklepów internetowych przywiązują wagę do bezpieczeństwa zakupów i… po prostu nie będą chcieli ryzykować.

CRN Z rozmów z przedstawicielami branży wynika, że nikt nie żałuje upadku ZNAK-u.

Wojciech Buczkowski Rzeczywiście, chyba nikt nie będzie specjalnie tego żałował. Należy jednak uczciwie przyznać, że w tej firmie pracował zespół dobrych fachowców: handlowców i serwisantów. Dlatego tymi, którzy stracą na nagłym upadku firmy ZNAK, są zapewne jego klienci.

Dla CRN Polska mówi Piotr Doliński, prezes
zarządu ZNAK-u.
SPLOT ZŁYCH OKOLICZNOŚCI

ZNAK upadł, ponieważ w tym samym czasie
nałożyło się na siebie szereg negatywnych
czynników: duża inwestycja w centrum
logistyczne o wartości 5 mln zł, wzrost nakładów
na inwestycję (koszty budowy oraz
niekorzystny przelicznik waluty), inwestycja
w nowy sklep oraz znaczny spadek sprzedaży.

To wszystko – mimo wynegocjowanych dobrych warunków
u dostawców oraz ubezpieczycieli – spowodowało, że bez
zastrzyku finansowego nie zdążyliśmy się zrestrukturyzować,
aby dostosować koszty do zysków. Zmiany przebiegały zbyt
szybko, na dodatek akurat w ciągu ostatniego półtora roku,
gdy wyjątkowo dużo inwestowaliśmy.