Najlepsze techniki

Również w kryzysowym 2001 roku można było w niektórych segmentach rynku nieźle zarobić. Największymi przebojami były techniki związane z przenośnymi komputerami, DVD, projektory i sieci bezprzewodowe.

Mobile Computing

Mobile Computing nie uniknął wprawdzie spadku obrotów, ale wydaje się skazany na sukces. Coraz więcej przedsiębiorstw – producentów hardware i software – próbuje swoich sił na tym rynku. Na przykład na rynku palmtopów jest dziś w Niemczech znacznie więcej producentów niż przed rokiem. Każdy z nich, np. Toshiba, Sony czy Fujitsu Siemens, liczy na spore zyski. Podobnie korzystnie wygląda sytuacja na rynku notebooków. Najlepiej jednak w tym sektorze wiedzie się nie renomowanym producentom, lecz firmom mniej znanym, które potrafią przyciągnąć klientów niską ceną. Producenci oprogramowania zarabiają na synchronizacji komputerów zarówno w sektorze przedsiębiorstw, jak i wśród odbiorców prywatnych. Najważniejsze, że zarabiają nie tylko producenci, również resellerzy mogą liczyć na zyski.

Projektory

Potencjał rynku projektorów jest duży. Producenci liczą, że w mniej lub bardziej odległej przyszłości zastąpią tradycyjne rzutniki w każdej klasie szkolnej i sali konferencyjnej. W 2001 roku sprzedaż projektorów w Europie wzrosła o 18 proc. Prognozy mówią o wzroście do 29 proc. rocznie w najbliższych latach. Dopiero od 2004 r. ma być mniejszy. Oferowane projektory są coraz lżejsze i mocniejsze. Około 40 proc. z nich waży obecnie mniej niż 2 kg. Większość dysponuje mocą światła między 1000 i 1500 lumenów. Również czas ich eksploatacji przedłuża się. Projektory zaprojektowane specjalnie do kina domowego zajmują obecnie 9 proc. rynku, udział ten będzie wzrastać w najbliższych latach.

Digital Imaging

Popyt na cyfrowe aparaty fotograficzne rośnie bardzo szybko. W roku 2001 sprzedano ich w Niemczech dwa razy więcej niż rok wcześniej. Canon oczekuje, że najpóźniej w roku 2004 na terenie Niemiec sprzeda się więcej aparatów cyfrowych niż tradycyjnych. Szybko rośnie rynek produktów związanych z fotografią cyfrową. Sprzedaż nośników danych dla takich urządzeń wzrosła w Niemczech w pierwszych dziewięciu miesiącach 2001 r. o 150 proc. Producenci drukarek fotograficznych również spodziewają się wzrostu obrotów, a portale internetowe pełne są propozycji wirtualnych albumów i zamówień odbitek online. Na razie aparaty cyfrowe oferują gorszą rozdzielczość za wyższą cenę niż analogowe, ale jeśli rozwój techniczny będzie następował w dotychczasowym tempie, a produkcja zdecydowanie wzrośnie, szybko będzie odwrotnie.

DVD

Digital Versatile Disk z pewnością zastąpi płytę CD. Zastąpi też wszystkie znane nośniki danych (z wyjątkiem Flash i pojemnych taśm), może służyć zarówno do profesjonalnego zapisu danych, jak i w kinie domowym lub zamiast kasety wideo. Sprzedaż odtwarzaczy DVD do komputerów i kina domowego rozwija się wolniej niż oczekiwano. Wprowadzenie do sprzedaży nagrywarek DVD powinno zdecydowanie ożywić rynek, a przyjęcie jednego standardu jest warunkiem oczekiwanego sukcesu tej techniki.

Bezpieczeństwo

Także rynek zabezpieczeń komputerowych rozwija się dobrze. Co prawda nie przyjął się, jak oczekiwano, segment PKI (Public Key Infrastructure – infrastruktura klucza publicznego), nastąpił jednak wzrost sprzedaży w segmentach szyfrowania plików, programów antywirusowych i zabezpieczeń za pomocą firewalli. Rynek zabezpieczeń wymaga cierpliwości, w wielu przypadkach trzeba klientów przekonywać i nakłaniać do zakupu. Praca ta przynosi jednak efekty – coraz więcej firm inwestuje w zabezpieczenia. Zamachy z 11 września nie przyniosły takiego jak początkowo oczekiwano wzrostu zainteresowania zabezpieczeniami. Za to wirusy internetowe Nimda i Bad-Trans zwróciły uwagę na programy antywirusowe. Najwięcej skorzystały na tym Symantec i Checkpoint, tymczasem RSA przynosi straty. Jeśli ma nadejść druga fala zainteresowania Internetem, której wszyscy się spodziewają, e-business musi gwarantować bezpieczeństwo transakcji. Jest to warunek przyciągnięcia firm i klientów. Eksperci sądzą, że właściwa może być tu technika PKI. Jej rozwój jest możliwy, ponieważ rząd USA znaczenie złagodził istniejące wciąż ograniczenia eksportu programów szyfrujących. Poza tym wygasł patent firmy RSA-Security dotyczący algorytmów, m.in. funkcji kryptograficznych, bez których badania prowadzone przez inne firmy nie mogły się rozwijać.

Gigabit Ethernet

Rynek sieci gigabitowych rozwijał się w ubiegłym roku szybko. Po wprowadzeniu standardu przesyłania danych Fast Ethernet w sieciach kabli miedzianych powstała alternatywa dla światłowodów o podobnej wydajności, czyli Gigabit Ethernet. Producenci prześcigają się w staraniach o wprowadzenie swoich produktów na ten nowy rynek. Szczególnie aktywny jest 3Com, ale również Allied Telesyn, Netgear i SMC Networks. Efektem jest szybki spadek cen. Można przyjąć, że w ciągu dwóch lat ceny produktów Gigabit Ethernet osiągną obecny poziom cen Fast Ethernetu. Producenci musieli już w trzecim kwartale 2001 roku zaakceptować pięcioprocentowy spadek obrotów w porównaniu z drugim kwartałem przy zwiększonej o 6 proc. produkcji (łącznie sprzedano na całym świecie 1,12 mln portów). Gigabit Ethernet będzie się nadal rozwijać, ponieważ jest to rozwiązanie znacznie tańsze od światłowodu, a każdy, kto dysponuje odpowiednim okablowaniem miedzianym, może, po dodaniu urządzeń sieciowych, korzystać z szybkich łączy.

Wideokonferencje

Przez całe lata nie była to zbyt popularna technika – za droga, zbyt trudna do zastosowania w biznesie. Osłabienie koniunktury, zamachy terrorystyczne i seria wypadków lotniczych spowodowały, że niechętnie udajemy się w podróż służbową. Zresztą po co, skoro wystarczy spojrzeć w kamerę. Wydatki na sprzęt potrzebny do wideokonferencji amortyzują się szybko, jeśli można rzeczywiście zaoszczędzić na kosztach delegacji. W dodatku wchodzą na rynek nowe, ciekawe produkty, które współpracują z komputerami ­ na przykład firmy Vcon, która umożliwia kontakt wideo również poza biurem. Dalsze rozpowszechnienie IP oraz H.323 i nowych metod wynajmu aparatury lub całych pomieszczeń na konferencje załatwią resztę. Stracą tylko linie lotnicze, jeśli ich typowa klientela zostanie w domu.

Sieć bezprzewodowa

Przez dłuższy czas, do zeszłego roku, wzbudzała niewielkie zainteresowanie. Ale od chwili wprowadzenia w życie standardu WECA (Wireless Ethernet Compatibility Alliance) produkty różnych firm mogą ze sobą świetnie współpracować. Upowszechnił się także standard przesyłania danych WLAN, czyli 802.11b (przepustowość na poziomie 10 Mb/s). Wszyscy znaczący producenci sprzętu sieciowego oferują obecnie produkty zgodne z tymi standardami. Powstają też nowe możliwości ich zastosowania, np. Wireless Hotspots powszechnie dostępne na lotniskach, dworcach kolejowych, w hotelach. Nie można już liczyć na wysokie marże – technika WLAN stanie się powszechna w ciągu dwóch, trzech lat. Nie wyklucza to dobrego zarobku w niektórych segmentach rynku, np. przy okazji integracji kompleksowych rozwiązań sieciowych.

Najgorsze techniki

Wiele technik, np. m-commerce, korzystanie z Internetu drogą radiową oraz przez sieć elektryczną, WAP, nie przyniosło w ubiegłym roku oczekiwanych zysków. Firmy, które się w nich specjalizowały, bankrutowały.

Content Syndication (handel informacją)

Miał to być rok rozwoju. Nie zabrakło firm, które chciały oferować zebrane z różnych źródeł informacje pogrupowane według potrzeb klientów. Niestety, klientów nie było. Jeśli już cokolwiek można było sprzedać, to tylko informacje wybrane z najważniejszych czasopism. Niektóre firmy, np. 4Content, zbankrutowały. Pozostały te, które są związane z wielkimi przedsiębiorstwami z branży medialnej. Optymiści widzą przyszłość w sprzedawaniu informacji potrzebnych w prowadzeniu przedsiębiorstw, oferowanych jednak również na płytach CD lub w formie drukowanej. Na razie niewiele firm chce za to płacić. Wydaje się zatem, że Content Syndication nie ma przed sobą przyszłości.

M-commerce

O sprzedaży za pośrednictwem palmtopów i telefonów komórkowych mówiono sporo w ubiegłym roku, jednak wirtualne sklepy, w których można kupować w ten sposób, są rzadkością. Co prawda badania Boston Consulting Group mówią, że 47 proc. Niemców, którzy mają telefon wyposażony w WAP, jest zainteresowanych reklamą przekazywaną tą drogą, niewiele z tego jednak wynika. Działa kilka serwisów: można sprawdzić kursy akcji i zamówić w Amazon książkę, wymaga to jednak wielkiej cierpliwości. Nie udało się opracować oprogramowania, które przedstawiałoby w wygodny sposób informacje w małym okienku. Łączenie się z siecią za pomocą przenośnych urządzeń nie jest komfortowe, za to kosztowne i zajmuje dużo czasu.

Do Internetu drogą radiową

Największą porażką był szerokopasmowy Internet udostępniany drogą radiową. Prawie wszystkie firmy, które w Niemczech uzyskały odpowiednie pozwolenia, zbankrutowały. Powodem były wysokie koszty budowy infrastruktury i tzw. Line-Of-Sight, tzn. konieczność kontaktu wzrokowego odbiorcy ze stacją nadawczą. Uniemożliwia to korzystanie z tej techniki w bardzo wielu miejscach.

Powerline (Internet przez sieć elektryczną)

Kto przez lata śledzi rozwój tej techniki, temu przypominają się sceny z pewnego amerykańskiego filmu: dwóch pracowników zostaje zaproszonych na przyjęcie do luksusowej willi pracodawcy, który w czasie przyjęcia nagle umiera. Aby nie psuć zabawy, pracownicy nakładają nieboszczykowi okulary przeciwsłoneczne i udają, że wszystko w porządku. Mimo że stosowanie tej techniki jest bezsensowne, gdyż 'jest martwa’ – nie rozwija się, wciąż są przedsiębiorstwa gotowe się nią zajmować. Co roku jakaś firma zapowiada w czasie targów CeBIT, że latem uruchomi nową usługę dostarczania Internetu przez sieć elektryczną. Następnie okazuje się, że jest to nieopłacalne i trzeba się wycofać, tak jak ostatnio Siemens i Eon.

Storage Service Provider (hurtownie danych)

Idea udostępniania miejsca na przechowywanie danych jest w zgodnej opinii analityków, producentów i części klientów w zasadzie słuszna. Mimo to, zamiast prognozowanego wzrostu, mają miejsce bankructwa firm, które się nią zajmowały. Powodem stały się przede wszystkim zastrzeżenia klientów. Mało który szef firmy lub działu informatycznego jest gotów przekazać cenne dane w obce ręce. W przyszłości nie będzie jednak alternatywy dla tej usługi. Wciąż wzrastająca potrzeba dodatkowego, łatwo dostępnego miejsca na przechowywanie danych może być zaspokojona na dwa sposoby: większe firmy zorganizują przechowalnie danych we własnym zakresie, mniejsze i średnie, chociażby z powodu kosztów, będą musiały skorzystać z pomocy innych, wyspecjalizowanych firm.

Reklama w Internecie

Rynek ten nie rozwijał się tak dobrze, jak powszechnie oczekiwano. Przeciwnie – służąca jako barometr firma Yahoo! odnotowała w trzecim kwartale 2001 roku spadek obrotów o 44 proc. (166 mln dol.). Na rozwój handlu internetowego przyjdzie poczekać, w dodatku użytkownicy ignorują przeszkadzające im bannery i obrazki. Osłabienie koniunktury spowodowało ograniczenie wydatków na reklamę i spadek cen powierzchni reklamowych, za to koszty prowadzenia portali pozostały wysokie. W efekcie wiele firm zakończyło działalność. Natomiast te, które przetrwają, mają spore szanse na sukces w przyszłości.

WAP

Wprowadzony w najgorętszej fazie fascynacji telefonami komórkowymi WAP miał przynieść wielkie zyski sieciom komórkowym, twórcom oprogramowania i dostawcom informacji. Wydawał się bowiem właściwym środkiem do wykorzystania telefonów do poruszania się w Internecie. Jeszcze w czasie CeBIT-u 2000 był jednym z tematów wiodących targów. Fakt, że WAP nie odniósł sukcesu wynika przede wszystkim z niewłaściwego wprowadzenia na rynek tej techniki. Po pierwsze, reklamę WAP-u rozpoczęto, gdy na rynku (w końcu 1999 r.) dostępna była tylko niewielka liczba egzemplarzy pierwszego modelu telefonu Nokii wykorzystującego nowy protokół. Błędnie informowano klientów, że WAP służy do surfowania w Internecie. A za pomocą telefonów z WAP-em nie da się przeglądać kompletnych witryn, lecz jedynie te, które zostały specjalnie przygotowane. Jest ich niewiele, wyglądają mało atrakcyjnie (są czarno-białe i bez ilustracji). Powolny transfer danych powoduje, że szukanie informacji jest męczące i kosztowne. Niewielu klientów sieci komórkowych wykorzystuje WAP, a dostawcy informacji (takich jak: wiadomości, kursy akcji, informacja drogowa) przekonali się szybko, że klienci nie chcą płacić za to, co dostają za darmo na stronach internetowych. Nie przyniosło efektu wprowadzenie nowego, szybszego standardu transferu GPRS. Nadzieją branży jest kolejna generacja telefonii – UMTS.

Tłumaczenie Mariusz Matusiak na podstawie niemieckiego CRN, 20.12.2001 r.