Na początku sierpnia SAP rozesłał do użytkowników Symfonii maile z propozycją przejścia na system SAP Business One. W ramach akcji Safe Passage firma udziela rabatu wysokości 50 proc. kosztów wdrożenia Symfonii. Przejście na oprogramowanie SAP-a ma uchronić użytkowników Symfonii (kupionej kilka miesięcy temu przez Sage) przed problemami z systemem, który – jak twierdzi we wspomnianym mai­lu konkurencja – nie będzie rozwijany. Przedstawiciele SAP-a liczą na zainteresowanie średnich firm o rocznych obrotach od 10 do 60 milionów zł. Ciekawe, że komunikaty producenta trafiły także do właścicieli mikroprzedsiębiorstw.

Zarząd Sage Symfonii zapewnił jednak, że zamierza rozwijać produkt. Poinformował klientów i partnerów o powiększeniu liczby autoryzowanych dystrybutorów do 44. Rozwojowi produktu ma między innymi służyć powołanie rady programowej w kwietniu 2005 roku i przejęcie 230-osobowego zespołu pracującego nad udoskonalaniem Symfonii.

Jest się czym niepokoić?

Są partnerzy Sage Symfonia, którzy na wyzwanie rzucone przez SAP-a reagują spokojnie, ale u niektórych wywołuje ono silne emocje.

– Ta oferta absolutnie nie wpłynie na prowadzenie biznesu – mówi Andrzej Szczerbiński, prezes ECM. – Dlaczego miałaby wpłynąć? Na SAP Business One nikt się moim zdaniem nie skusi. Zalety Symfonii wpłyną raczej na decyzję klientów o pozostaniu przy systemie.

Inni są oburzeni sposobem działania niemieckiej firmy.

– Tak się nie robi! – ocenia Sławomir Groszyk, dyrektor ds. wdrożeniowych MAP-P. Groszyk – Zmiany systemu to naturalna kolej rzeczy. Nie mam pretensji do klienta, który chce zamienić Symfonię Forte na większy system innego producenta. Ja nie mam odpowiedniego produktu. I zrozumiałbym, gdyby SAP skierował ofertę do takich klientów. Rozesłał ją jednak do wszystkich, nawet do użytkowników linii Start!

Według niektórych partnerów Sage Symfonia akcja prowadzona przez SAP jest formą wojny prewencyjnej. Czyżby niemiecki Goliat obawiał się pieniędzy brytyjskiego Dawida? Pewne jest, że według nieoficjalnych informacji na internetowym forum partnerów Sage Symfonia panuje spokój. Produkty dawnego Matriksa są według nich znacznie lepsze i tańsze od niemieckiego oprogramowania. Handlowców niepokoi jedynie… brak dokładnych informacji dotyczących planów Sage'a w Polsce.

– Boimy się, że Sage będzie chciał szybko odzyskać pieniądze zainwestowane w Symfonię – mówi Tadeusz Wysocki, prezes DHO. – Mam nadzieję, że nie podniesie cen, nie obniży prowizji partnerów i nie zacznie sprzedawać bezpośrednio. W innych państwach ma rozwinięte sieci własnej sprzedaży. Najbardziej niepokojący jest jednak brak uspokajającej polityki informacyjnej.

Tadeusz Wysocki liczy, że kierunek rozwoju linii produktowych zostanie dokładnie określony podczas wrześniowego zjazdu partnerów Sage Symfonia. Brak informacji o inwestycjach w kanale dystrybucyjnym może być zawoalowaną zapowiedzią rozwoju sprzedaży bezpośredniej. Czy partnerzy odejdą – nie wiadomo, ale podkreślają, że Sage Symfonia nie jest jedynym producentem na rynku.

– W Polsce działa kilkunastu innych dużych dostawców oprogramowania dla małych i średnich przedsiębiorstw – twierdzi Tadeusz Wysocki. – Mają równie dobre produkty co Symfonia, więc będzie w czym wybierać.

SAP oczekuje, że na zmianę systemu zdecyduje się przynajmniej kilkudziesięciu klientów Sage Symfonia. A jak zapewniają przedstawiciele niemieckiego producenta, w przejmowaniu klientów ma on doświadczenie. Od stycznia 2005 roku zabrał przecież 23 dużych klientów JD Edwards i Peoplesoftowi (po nabyciu tej firmy przez Oracle'a). Jednocześnie prowadzi rozmowy z kolejnymi dwustu przedsiębiorstwami.

Według przedstawicieli SAP-a Business One jest bardzo elastycznym produktem. Twierdzą, że właśnie dlatego maile z ofertą zmiany systemu zostały wysłane do wszystkich klientów Sage Symfonia. Oczywiście zgadzają się, że w mikroprzedsiębiorstwach wdrażanie Business One nie ma sensu, ale już implementacja wersji pięciostanowiskowej się opłaca.

Partnerzy SAP-a liczą na dodatkowe pieniądze. Mają nadzieję, że na zmianę systemu zdecydują się bardziej zaniepokojeni użytkownicy Symfonii.

– Naszym zdaniem Sage kupił Matriksa, by wejść na polski rynek, a nie dla jego produktu – mówi Tomasz Gałecki, wiceprezes zarządu Omnikomu. – To by oznaczało, że za jakiś czas klienci mogą być zmuszeni do zmiany systemu, ponieważ Symfonia przestanie być rozwijana. Ci, którzy obecnie jej używają, powinni wiedzieć, że mają alternatywę.

Kolejny cel – Great Plains!

Na razie SAP skierował ofertę do użytkowników programu Sage Symfonia. Przedstawiciele producenta zapowiadają, że już wkrótce wystąpią z podobną ofertą do firm korzystających z produktów Great Plains Software (od września Microsoft będzie dystrybuował produkty GPS). Nie ukrywają, że ponownie będą chcieli wykorzystać zmianę właściciela do zdobycia nowych klientów.

Zdaniem Jacka Chwalisza, business solutions managera z Microsoftu, takie działanie jest nieetyczne, ale podobnie jak pracownicy Sage'a nie przejmuje się on planowaną akcją. I również nie przewiduje żadnego 'odwetu'.

– My tak nie działamy – zapewnia. – Jesteśmy zbyt dużą firmą, by tracić czas i pieniądze na akcję 'wyjmowania' klienta konkurencji. Staramy się wspierać swoich partnerów i kierować ich do tych klientów, którzy jeszcze nie mają systemów ERP.

Trudno powiedzieć, czy oferta SAP-a zainteresuje tylu klientów, na ilu liczy producent. Wygląda na to, że na rynku nikt poza niemieckim dostawcą nie chce uczestniczyć w tej wymianie ciosów. Bo komu zależy na spadku marż?