Coraz mniej C-Brandów
Rośnie sprzedaż notebooków, klienci instytucjonalni i indywidualni wstrzymują się z zakupami desktopów, a ci, którzy je kupują, coraz chętniej wybierają sprzęt A- lub B-brandowy. To oznacza, że w 2008 roku rynek komponentów będzie mniejszy niż w 2007 r. Nawet jeśli pod koniec br. złotówka odzyska wcześniejszą wartość, to nie jest możliwe, by zostały zrealizowane prognozy dotyczące sprzedaży w IV kwartale.
Wiele wskazuje na to, że jesteśmy świadkami schyłku ery desktopa jako najpopularniejszego typu komputera. Proces upowszechniania się notebooka jako alternatywy dla sprzętu stacjonarnego w domu trwa wprawdzie od kilku lat, ale do tej pory nie stanowił przeszkody w tym, by rynek desktopów rósł w szybkim tempie. Jeszcze dwa lata temu odnotowaliśmy prawie 20-proc. wzrost sprzedaży desktopów. Rok temu popyt był niewiele mniejszy, ale do progresji wzrostu przyczyniło się to, że klienci ruszyli szturmem po coraz wydajniejsze, a więc droższe komponenty. Najpierw błyskawicznie upowszechniły się procesory dwurdzeniowe, co przyczyniło się do szybkiego wzrostu średniej ceny tego komponentu. Podobna sytuacja zaistniała w przypadku kart graficznych. Dwa, trzy lata temu wydajne konstrukcje kosztowały grubo ponad 500 zł i były montowane w kilku procentach desktopów. Rok temu ceny takich produktów spadły o kilkadziesiąt procent, a ich popularność wzrosła o kilkaset procent. Jak widać, dwa lata temu rynek komponentów rósł szybko pod względem ilości sprzedanych produktów, rok temu – wydajności sprzętu. W obu przypadkach powiększały się obroty dystrybutorów i resellerów.
Inny rok
Sprzedaż płyt głównych z chipsetem X58 rozpocznie się wraz z premierą nowych procesorów Intela, jeszcze w listopadzie. |
W bieżącym roku nie rosła ani ilość sprzedanych komponentów, ani ich wydajność, choć na początku roku nic nie zapowiadało zahamowania wzrostu obrotów.
– Po bardzo dobrym pierwszym kwartale nastąpiło niespodziewane załamanie koniunktury na rynku – mówi Zbigniew Mądry, dyrektor handlowy, członek zarządu AB. – Mimo umacniającej się złotówki, a więc coraz niższych cen, w drugim kwartale nie odrobiono strat. Za sprawą ceny dolara na poziomie 2,05 zł na początku trzeciego kwartału sprzęt był tani jak nigdy przedtem, natomiast osłabienie złotego spowodowało wzrosty cen w końcówce kwartału i spowolnienie sprzedaży. Klienci oczekiwali powrotu do cen z przełomu drugiego i trzeciego kwartału.
Jak wiadomo, taki powrót nie nastąpił, a konsekwencje tego okazały się bardzo niedobre dla resellerów. Ale klienci kupowali mniej komputerów nie tylko z powodu wysokich cen komponentów.
– Na rynku komponentów nastąpiło znaczące spowolnienie sprzedaży, spowodowane odpływem klientów końcowych ku gotowym rozwiązaniom proponowanym przez integratorów, zaopatrujących się w komponenty z pominięciem dystrybucji – mówi Zbigniew Mądry.
Zdaniem przedstawiciela AB popyt na komputery spadł nie tylko wśród klientów indywidualnych. Firmy na skutek pogłosek o kryzysie finansowym odłożyły inwestycje w sektorze IT na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Do tego wszystkiego jest wielce prawdopodobne, że rosnąca sprzedaż notebooków w tym roku przełoży się na spadek popytu na desktopy. Podsumowując, rośnie sprzedaż notebooków, klienci instytucjonalni i indywidualni wstrzymują się z zakupami desktopów, a ci, którzy kupują, coraz chętniej wybierają sprzęt A- lub B-brandowy. To nie są wieści dobre dla resellerów,
u których sprzedaż własnych desktopów generuje istotną część przychodów.
Co dalej?
Popyt na komputery stacjonarne spada nie tylko w Polsce. Na rynku globalnym dzieje się tak nie od dziś, a tegoroczny kryzys gospodarczy jest katalizatorem tego procesu. Reakcja producentów na taką sytuację jest prosta: produkują sprzęt jeszcze wydajniejszy i jeszcze tańszy.
W 2008 roku bez wątpienia najszybciej rośnie segment kart graficznych. Z pewnością w ostatnim kwartale bieżącego roku, jak i w przyszłym roku wydajność najpopularniejszych kart graficznych będzie rosła dużo szybciej, niż to było w przeszłości. Produkty te ciągle tanieją, nie tylko z powodu stosowania coraz lepszych procesów w technice produkcji, ale też z powodu spadku wartości komponentów potrzebnych do ich budowy.
– Jednym z efektów drastycznych spadków cen pamięci jest obniżenie cen kart graficznych – mówi Michał Chmura, dyrektor zarządzający w eXtremeMemie. – Jak wiadomo, pamięć jest jednym z najkosztowniejszych elementów grafiki.
Na rynku procesorów nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian. Wprawdzie na świecie układy niedawno potaniały, ale u nas, za sprawą spadającej wartości złotówki, podrożały i to znacznie. W drugiej połowie października 2008 roku ceny procesorów wzrosły średnio aż o 20 proc. Wygląda na to, że najlepsze, czego można oczekiwać, to powrót do cen z trzeciego kwartału bieżącego roku.
Niebawem w sprzedaży ukażą się najnowsze procesory Intela Core i7 oraz przeznaczone do nich płyty główne z chipsetem X58, ale cena takiej platformy zaraz po premierze (w komplecie z pamięciami DDR3) wyniesie ponad 2 tys. zł. Nie należy więc się spodziewać, by klienci szturmem ruszyli po taki zestaw.
Słaba pozycja złotówki nie zawsze przekłada się na wzrost ceny produktów. Takie właśnie przełożenie nie nastąpiło w wypadku pamięci, zarówno operacyjnych, jak i flash.
– Rynek pamięci flash na świecie rośnie w tempie ok. 40 proc. rocznie pod względem liczby sprzedanych pamięci USB oraz kart, oraz w tempie ok. 150 proc. pod względem liczby sprzedanych megabajtów pamięci USB oraz kart – mówi Paweł Śmiegielski, dyrektor ds. rozwoju w Europie Środkowo-Wschodniej w Kingston Technology. – W Polsce tempo wzrostu tego rynku jest wyższe. Po dziewięciu miesiącach sprzedaży można powiedzieć, że rynek pamięci flash wzrośnie w tym roku o ok. 80 proc., biorąc pod uwagę liczbę sztuk, oraz o ok. 200 proc. pod względem liczby sprzedanych megabajtów pamięci flash.
Na rynku monitorów wszystko wydaje się jasne – nadchodzącym standardem jest wyświetlacz panoramiczny o przekątnej długości 22 cali, choć wyższe ostatnio ceny wszystkich monitorów prawdopodobnie spowolnią proces zmiany preferencji klientów z 19 na 22 cale.
Być może niebawem dokona się za to rewolucja dotycząca standardu napędu optycznego, bo niewykluczone, że zapowiadane, a niewprowadzone obniżki cen tych urządzeń, nastąpią na początku 2009 r. Jeśli tak się stanie, a do tego potanieją nośniki, to w przyszłym roku standardowa konfiguracja stacjonarnego peceta będzie zawierała napęd Blu-ray, co z pewnością nie stanie się prędko w przypadku notebooków. O ile odtwarzacze i nagrywarki Blu-ray są dostępne od dawna, to nie ma ich jeszcze w wersjach przeznaczonych do komputerów przenośnych.
– Rozważamy wzbogacenie naszej oferty o napędy Blu-ray do notebooków, ale trudno oczekiwać popytu na te produkty, bo będą o połowę droższe od sprzedawanych obecnie wersji desktopowych – mówi Grażyna Krukowska, ISP Channel Product Manager w LG Electronics.
Niewykluczone, że taki drobiazg jak rodzaj napędu optycznego może wpłynąć na to, że klienci będą częściej wybierali komputery stacjonarne, przynajmniej dopóki w notebookach jedynym możliwym napędem będzie nagrywarka DVD.
Podobne artykuły
All-in-One ciągle optymistycznie
Zarówno producenci, dystrybutorzy, jak i firmy analityczne opiniują, że sprzedaż komputerów AiO się zwiększy. Choć na razie jest niewielka, to ciągle rośnie i jest jednym z czynników, który podtrzymuje posępny, jak się go ostatnio często określa, rynek pecetów.
Ceny w górę
Początek roku szkolnego przywitał nas niewielkimi wzrostami wartości komponentów.
TLC – Trochę Lepsza Cena
Sprzedaż pamięci flash ciągle wzrasta. W sprzedaży pojawiły się pamięci flash, w których zastosowano komórki TLC.