W drugim kwartale ceny większości komponentów są bardzo stabilne. W minionym tygodniu procesory nawet nieco podrożały. Wyjątkiem są pamięci, ale wygląda na to, że po okresie dużych wzrostów cen, w najbliższych tygodniach moduły będą raczej tanieć niż drożeć. Oczywiście nie ma co liczyć na powroty do cen z pierwszego kwartału, ale według opinii producentów w najbliższym czasie moduły DDR2 będą tanieć, zaś DDR3 powinny utrzymać aktualne ceny. Jak wspominaliśmy ostatnio, dostawcy uruchamiają kolejne linie produkcyjne, by sprostać zwiększonemu ostatnio popytowi na DDR3. Niedługo pamięci tych będzie na rynku dużo więcej niż teraz i gdy popyt utrzyma się na spodziewanym poziomie pamięci będą kosztować tyle co teraz. Jeśli natomiast zapotrzebowanie spadnie – spadną i ceny.

W podobnej sytuacji są producenci dysków, u których również występuje pewna bezwładność – nie mogą szybko zareagować na zmniejszony czy zwiększony popyt. Oni również zakładają bardzo dokładnie określoną skalę popytu i do niej dostosowują wielkość produkcji. Większość dostawców napędów ma swoje fabryki talerzy, ale jednocześnie zamawia ten element u zewnętrznych producentów. Jeśli zamówią za dużo – zostaną z towarem, jeśli za mało – mniej zarobią.

W pierwszej połowie roku popyt na dyski był nieco niższy od zakładanego, dlatego urządzenia taniały. – W bieżącym roku już trzykrotnie producenci obniżali ceny napędów: w styczniu, lutym i na początku kwietnia – mówi Wojciech Łastowiecki, przedstawiciel Seagate’a w Polsce.

W najbliższych miesiącach nie należy się spodziewać kolejnych redukcji cen, zaś w drugiej połowie roku dyski mogą nawet podrożeć, bo po słabych wynikach z pierwszego kwartału i nie lepszych w drugim, producenci nie składają dużych zamówień na komponenty. Może się okazać, że w drugiej połowie 2010 r. dysków będzie brakowało.