I znowu spadki
Spodziewana poprawa sytuacji na rynku SiTech nie miała miejsca, wręcz przeciwnie. Zły nastrój na warszawskiej giełdzie Papierów Wartościowych pogłębił się, gdy indeks TechWIG spadł o 15,3 procent. Głównym winowajcą był Elektrim, którego akcje straciły 54,5 procent wartości.
Również walory Netii zostały mocno przecenione – spadek o 40,9 proc. Spółce nie udało się znaleźć chętnych na odsprzedanie obligacji grubo poniżej ich wartości nominalnej. Jej istnienie jest zatem ciągle mocno zagrożone i będzie zależało od tego, czy akcjonariusze zechcą kolejny raz wyłożyć pieniądze.
Na pogorszenie nastrojów inwestorów wpłynęła także groźba strajków w Telekomunikacji Polskiej (zarząd spółki zapowiedział zwolnienie 12,5 tys. pracowników, co nie spodobało się związkom zawodowym) oraz ciągle zaogniający się spór między rządem a Radą Polityki Pieniężnej, dotyczący wysokości stóp procentowych w Polsce.
Softbank motywuje
Na ciekawe posunięcie zdecydował się prezes Softbanku Aleksander Lesz. Mianowicie, zaoferuje ze swojego pakietu około 7 proc. akcji kluczowym członkom kadry kierowniczej w ramach programu motywacyjnego, co ma doprowadzić do znacznego wzrostu wartości firmy. Program będzie prowadzony do 9 maja 2004 r., czyli do chwili, kiedy prezes, zgodnie z zobowiązaniem, udostępni uprawnionym pracownikom akcje Softbanku. Cena akcji w dniu wprowadzenia w życie programu wyniesie 27,50 zł, później wzrastać będzie o wskaźnik inflacji. Spory zastrzyk gotówki może przynieść warszawskiej spółce sprzedaż 24 proc. akcji TDC Internet, która przekształciła się z Net2Net (Softbank posiada 49 proc. jej akcji, natomiast reszta należy do TDC Internet). Nowy podmiot utworzony został w wyniku konsolidacji Net2Net oraz sześciu polskich firm zajmujących się m.in. usługami dostępu do Internetu. Duńczycy z TDC Internet posiadają opcję kupna owych 24 proc. akcji, za które zapłacą ponad 60 mln zł. Natomiast polska spółka docelowo ma zostać centralą w Europie Środkowowschodniej.
Upadek czy przetrwanie?
Jeszcze do niedawna chyba mało kto przypuszczał, że Elektrim może być bliski bankructwa. Sytuacja ta ma związek z obligacjami zamiennymi na akcje, których termin wcześniejszego wykupu przypadał na 15 grudnia 2001 r. Wartość emisji obligacji zamiennych wynosi 440 mln euro, a posiadacze tych papierów mogli przedstawić je do wykupu po 109 proc. nominału. Jeszcze przed tą datą akcje Elektrimu zaczęły gwałtownie tanieć, co wiązało się ze spekulacjami analityków, że warszawskiemu holdingowi zabraknie gotówki na przeprowadzenie operacji. W tym samym czasie agencja Standard&Poors obniżyła rating wiarygodności kredytowej Elektrimu. Następnym wydarzeniem, które pogłębiło złe nastroje, było wystąpienie zarządu spółki, który poinformował, że obecnie ma środki wystarczające do spłacenia około 50 proc. obligacji przedstawionych do wykupu. Ta informacja spowodowała kolejną falę wyprzedaży akcji, ponieważ złożenie przez któregoś z obligatariuszy wniosku o upadłość stało się już bardzo prawdopodobne. Ostatecznie władze Elektrimu przyjęły koncepcję, że spółka w chwili obecnej spłaci jedynie odsetki od obligacji. Natomiast w sprawie spłaty kapitału będzie prowadziła rozmowy z posiadaczami obligacji o przesunięciu płatności na późniejszy termin. Działania te ostudziły nieco inwestorów, co przełożyło się na ustabilizowanie kursu akcji.
Duże zmiany
Ostatnio spore zmiany zachodzą także w Szeptelu. Pierwszym sygnałem, że w spółce z Szepietowa coś się dzieje, było równoczesne ogłoszenie przez trzech członków rady nadzorczej, w tym jej przewodniczącego, rezygnacji (za powód podano względy osobiste). Co prawda przewodniczący rady wycofał rezygnację ze względów formalnych, ale jego odejście jest praktycznie przesądzone. W związku z zaistniałą sytuacją spółka w niedługim czasie zwoła nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy w celu przeprowadzenia zmian w radzie. Następnym ważnym wydarzeniem w Szeptelu było odwołanie przez radę nadzorczą prezesa Michała Skolimowskiego, który od pięciu lat piastował to stanowisko. Były szef zobowiązał się, że na życzenie będzie udzielał wyjaśnień oraz konsultacji związanych z funkcjonowaniem szepietowskiej spółki do końca marca 2002 r. Prawdopodobnie motorem tych zmian jest BRE Bank, który znacznie umocnił swoją pozycję w akcjonariacie spółki. Innymi dużymi udziałowcami są: BGŻ, LG Petro Bank i Bank Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego. Najwyraźniej banki, dla których wyjście z tej inwestycji jest sprawą kluczową, były zniecierpliwione zbyt długim poszukiwaniem inwestora branżowego dla Szeptela. Kilkakrotnie już bowiem przesuwano termin zakończenia rozmów w tej kwestii z duńskim TDC Internet.
Podobne artykuły
Mongo DB: zarządzanie bazą danych w chmurze
Tradycyjne podejście do przetwarzania danych w przypadku systemów zarządzania relacyjną bazą danych nie we wszystkich przypadkach jest najbardziej optymalne. Konieczność przechowywania coraz bardziej rozbudowanych i skomplikowanych danych, oraz próba ich opisania w postaci tabel i relacji może prowadzić do wolnych wielotabelowych zapytań i rozrośniętych indeksów. W niektórych przypadkach, zamiast korzystać z narzędzia uniwersalnego, warto sięgnąć po system specjalistyczny. Jednym z takich systemów oferowanych w CloudPortal jest nierelacyjny system zarządzania bazą danych MongoDB.
Mechanizmy wysokiej dostępności relacyjnych baz danych w CoudPortal.pl
Wszystkie aplikacje udostępnianie w CloudPortal ze względu na elastyczną architekturę platformy w dużym stopniu wykorzystują dodatkowe usługi. Rozproszone systemy plików, bazy SQL i NOSQL, usługi kolejkowania, pamięci podręczne sesji i wiele innych mają zagwarantować szeroką gamę możliwości dla tworzonych i udostępnianych przez platformę rozwiązań.
Aplikacje Ruby na platformie CloudPortal
CloudPortal jest elastyczną platformą PaaS, która umożliwia tworzenie i utrzymywanie w jednym środowisku aplikacji przygotowanych w najpopularniejszych językach programowania i korzystających z szerokiej gamy usług. Jednym ze wspieranych środowisk uruchomieniowych jest konfiguracja wspierająca aplikacje Ruby, Rack, Rails i Sinatra.