Powodów pogorszenia się wyników spółki według jej zarządu nie brakowało. Do głównych należeć ma 'dekoniunktura na rynkach światowych pogłębiona nowojorskimi wydarzeniami z 11 września’. W komentarzu do wyników zwraca się też uwagę, że od kilkunastu miesięcy codziennością są korekty planów sprzedaży, redukcje zysków netto i grupowe zwolnienia pracowników przez światowych potentatów branży IT. Na tym tle wyniki finansowe osiągnięte przez Techmex należy, zdaniem przedstawicieli firmy, ocenić jako dobre.

W grupie raźniej

Dystrybutorowi z Bielska-Białej udało się przecież wypracować zysk netto. Co więcej, ze wstępnych wyliczeń wynika, że żaden z podmiotów zależnych Grupy Kapitałowej Techmex nie przyniósł strat. Udało się to głównie dzięki oparciu sprzedaży na bardziej zyskownych niż do tej pory produktach i usługach. W efekcie średnia marża brutto w spółce wzrosła w ub.r. o 0,12 proc. (do 8,9 proc.). Poza tym udało się zakończyć wdrażanie zintegrowanego systemu informatycznego Morfeusz. Dzięki temu, jak podkreślają w Techmexie, możliwe było ograniczenie kosztów sprzedaży. Z kolei 'zmiany organizacyjno-personalne w pionie handlowym pozwoliły uniknąć redukcji zatrudnienia, a dokonana przy tej okazji weryfikacja kadry wpłynęła na wzrost konkurencyjności w zakresie wartości dodanej’ – czytamy w komentarzu do wyników finansowych dystrybutora.

Wreszcie w końcu 2001 roku spółka otworzyła nowe biuro handlowe we Wrocławiu (zajmuje się sprzedażą sieciówki IBM-a oraz Cisco). Spadły także zobowiązania Techmexu, które na koniec 2001 roku wynosiły 183,5 mln zł (ponad 220 mln zł na koniec 2000 r.). Są one jednak nadal znaczące i stanowią więcej niż 30 procent rocznych obrotów spółki.

Kredyt jak w banku

Do gorszych informacji zaliczyć trzeba niewątpliwie wzrost należności krótkoterminowych. Ze 142,4 mln zł na koniec 2000 roku podskoczyły one do 144,8 mln zł na ostatni dzień 2001 roku.

Wzrost należności krótkoterminowych wyniósł jedynie niecałe 2 procent, nie widzimy więc niepokojącej dynamiki – podkreśla Dariusz Korecki, dyrektor ds. strategii kapitałowej Techmexu. – Tym bardziej, że poziom sprzedaży w grudniu był podobny jak w roku ubiegłym. Poziom należności nieodłącznie wiąże się z efektem sezonowości sprzedaży i jest typowym zjawiskiem w branży IT. Zawsze notujemy wysokie należności handlowe na koniec roku – pieniądze za towar sprzedany w drugiej połowie grudnia spływają bowiem dopiero w styczniu następnego roku.

Bardziej niepokojące mogą być znaczące koszty finansowe (28,5 mln zł), które spółka poniosła w ubiegłym roku.

Na koszty finansowe w przypadku Techmexu składają się przede wszystkim koszty związane z finansowaniem działalności operacyjnej oraz inne standardowe pozycje, takie jak prowizje, różnice kursowe – mówi Dariusz Korecki. – Saldo netto działalności finansowej (przychody i koszty finansowe) wzrosło w 2002 roku o nieco ponad 3 procent.

Techmex, jak wielu polskich dystrybutorów, nie może liczyć na pomoc zagranicznej centrali. Dlatego musi korzystać przede wszystkim z oferty kredytowej banków. A to kosztuje…

Tak czy inaczej, zarząd Techmexu jest pełen optymizmu. Jacek Studencki, prezes firmy, przekonuje, że w ciągu najbliższych tygodni dług spółki zostanie zmniejszony o około 30 proc. Poza tym już w tym roku sprzedaż usług (bardziej rentowna od sprzedaży towarów) stanowić ma nawet 50 procent przychodów ogółem całej Grupy Techmex. Słowem, spółka będzie nadal odchodziła od dystrybucji (model przedsiębiorstwa handlowego) na rzecz integracji i innej działalności związanej w dużym stopniu z tzw. wartością dodaną (model usługodawcy).

Sam sobie dilerem

Wydaje się, że Techmex upatruje także swojej szansy w bezpośredniej sprzedaży użytkownikom końcowym. Do tego bowiem sprowadza się przejęcie kontroli nad Karen Notebook. Tym samym spółka z Bielska-Białej za jedyne 1,03 mln zł stała się właścicielem kilkunastu sklepów komputerowych, działających pod dobrze znanym szyldem. Karen już uprzednio był największym odbiorcą notebooków sprzedawanych przez Techmex. Byłby też najlepszym klientem Techmexu, ale od pewnego czasu zalegał z płatnościami wobec dystrybutora. Ubiegłoroczna strata netto Karen wyniosła 2,8 mln zł (sprzedaż 77 mln zł). Na szczęście firma zaczęła przynosić zysk operacyjny (w 2001 roku 5,6 mln zł). W Techmexie uważa się, że z jego pomocą Karen może już w 2003 roku zacząć przynosić czysty zysk. Oczywiście, nic za darmo. Zarząd dystrybutora oczekuje od szefów Karen Notebook, aby przygotowali taki plan naprawczy, który pozwoliłby na realizację planów Techmexu. Dopiero wtedy dystrybutor podejmie dalsze decyzje dotyczące przyszłości Karen. A dla tej firmy błogosławieństwo spółki, na czele której stoi Jacek Studencki, to być albo nie być.