Ostatnio pisaliśmy, że pierwszy kwartał na rynku komputerów, a zwłaszcza desktopów, zapowiada się bardzo słabo. Pewności nie mieliśmy, bo nieznane były wyniki sprzedaży w marcu. Tak jak się spodziewano, w ostatnim miesiącu I kwartału 2009 r. nabywców znalazło mniej więcej tyle samo komputerów stacjonarnych i przenośnych, co w marcu 2008. Wynik taki należy uznać za bardzo dobry, jeśli oceniać go na tle wyników ze stycznia i lutego, kiedy popyt na
desktopy był dużo mniejszy niż na początku 2008 r. Czy marcowy wzrost sprzedaży można interpretować jako zapowiedź rosnącego popytu na komputery? Tak powinno być, bo zwyczajowo kwiecień to miesiąc, w którym drugoklasiści dostają prezenty z okazji komunii.

Niestety wygląda na to, że kwiecień będzie bardzo złym miesiącem na rynku komputerów. Po obiecującym początku miesiąca zaczął się zastój związany ze świętami wielkanocnymi. Ale po świętach niestety nic się nie zmieniło. Można się spotkać z opiniami, według których w kwietniu spadek sprzedaży desktopów przekroczy 30 proc., a notebooków 20 proc. Statystyki dotyczące sprzętu przenośnego mogą jednak nie wyglądać tak źle, bo razem z notebookami liczone są netbooki. Wśród komputerów stacjonarnych również pojawiają się nowe konstrukcje – małe, ciche i tanie. Czy będą alternatywą dla desktopów w podobnej skali, co netbooki dla notebooków? Przekonamy się o tym niedlugo.