Według IDC w pierwszym kwartale 2002 r. HP miało około 70-proc. udział w rynku urządzeń laserowych. Dwa lata temu wynosił ponad 60 proc., zaś w 2001 r. 'tylko’ 52,2 proc. Według Witolda Tomaszka, dyrektora marketingu w dziale druku i przetwarzania obrazu w HP, ubiegłoroczny spadek sprzedaży spowodowany był przede wszystkim wymianą linii produktowych. – W 2002 roku sprzedaż wróci do normalnego, wysokiego poziomu – zapowiada przedstawiciel HP.

Według reprezentanta jednego z producentów urządzeń laserowych w HP najbardziej uderzyło zamrożenie przetargów publicznych.

HP twierdzi, że nie odczuło skutków zmniejszenia sprzedaży tylko dzięki dobrze rozwiniętej sieci partnerskiej. Przyznaje jednak, że sprzedaż drukarek wymagała intensywniejszej pracy w kanale.

Drugie miejsce pod względem wielkości udziału w rynku drukarek laserowych ma Oki – 12,2 proc. (w 2001 r. około 10 proc.). Według Marcina Sowińskiego, menedżera rozwoju produktu w Oki, tak dobre wyniki jego firmy są owocem zwiększenia zainteresowania odbiorców tanimi drukarkami laserowymi drukującymi z szybkością 14 str./min i przeprowadzenia zmian w kanale partnerskim.

Spośród pozostałych graczy tylko Brotherowi udało się przekroczyć 5-procentowy próg udziału w rynku (w 2001 r. około 10 proc.). Łukasz Warakomski, dyrektor generalny Brothera, słabsze wyniki tłumaczy zmianami zachodzącymi w kanale dystrybucyjnym producenta. ­ Sytuacja ulegnie zmianie już po wakacjach – mówi. – Zawarliśmy pierwszą umowę dystrybucyjną z For Ever, niedługo finalizujemy następne.

Tymczasem najaktywniejszy na rynku pozostaje UniCom, niezależny importer drukarek Brothera. Kolejne miejsca zajmują: Kyocera (3,3 proc.), Lexmark (3,1 proc.), Minolta/QMS (2,7 proc.) i Panasonic (1,9 proc.). Pozostali producenci sprzedali w pierwszym kwartale po kilkadziesiąt drukarek laserowych.

Kolorowe sny

W 2001 r. sprzedano 103 tys. drukarek laserowych, w tym 100,2 tys. monochromatycznych. Ich sprzedaż utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie od dwóch lat. Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja w segmencie urządzeń kolorowych. Tu wzrost sięga kilkudziesięciu procent rocznie. I właśnie z tymi urządzeniami producenci wiążą największe nadzieje.

Wzrostu sprzedaży drukarek monochromatycznych należy oczekiwać tylko pod warunkiem poprawy sytuacji na rynku – mówi Marcin Sowiński. – Ale nawet wówczas będzie to zmiana nieznaczna.

Według przedstawiciela Oki znacznie szybciej rośnie segment drukarek kolorowych. Podobnego zdania jest Sylwester Goździk, Product Manager z Minolty/QMS.

Zwiększeniu sprzedaży urządzeń kolorowych towarzyszyć będzie dalszy spadek ich cen – mówi przedstawiciel Minolty/QMS. – Na początku 2001 r. najtańsza drukarka kolorowa kosztowała około 9 tys. zł, w tym roku można ją kupić już za 4,5 tys.

Wszyscy gracze mający w ofercie drukarki kolorowe zapowiadają rozszerzenie oferty tych produktów. Odbędzie się to oczywiście kosztem urządzeń do druku czarno-białego. Na pewno spadku znaczenia urządzeń monochromatycznych nie należy się spodziewać szybko. Użytkownicy są przyzwyczajeni do drukarek czarno-białych, które wystarczą do zwykłych zadań biurowych. Z kolorowych korzystają na ogół przedstawicielstwa zagranicznych firm, w których druk barwny powoli staje się standardem.

Sprzedaż laserowych drukarek kolorowych jednak nieustannie rośnie. Zyski z niej będą czerpać firmy, które odpowiednio wcześnie zainwestowały w nowe rozwiązania. W przeciwieństwie do udziału w segmencie urządzeń monochromatycznych, HP ma stosunkowo niewielki udział w rynku drukarek kolorowych – tylko 18,9 proc. (z danych CRN Polska). Liderem jest Minolta/QMS (30 proc.), niewiele ustępuje jej Xerox/Tektronix (28,7 proc.). Na czwartym miejscu, tuż za HP, znalazło się Oki z 12,7 proc. udziału. Na rynku liczą się także Lexmark (6 proc.), Kyocera (2,4 proc.) i Epson (1,3 proc.).

14-tka może więcej

W 2001 roku zmienił się standard laserowej drukarki biurowej. Według resellerów jest to urządzenie monochromatyczne drukujące z prędkością kilkunastu stron na minutę, w rozdzielczości 1200 dpi, przystosowane do pracy w sieci. Według Witolda Tomaszka mimo ilościowego wzrostu sprzedaży najtańszych drukarek (drukujących z prędkością kilku stron na minutę) wciąż najlepiej sprzedają się bardziej zaawansowane technicznie. Przewaga HP nad konkurencją w segmencie laserowych urządzeń drukujących do 15 stron na minutę jest mniejsza niż w segmencie urządzeń bardziej zaawansowanych. W pierwszym przypadku producent ma około 50 proc. rynku, w drugim już 76,7 proc.

W segmencie urządzeń low-endo wych oprócz HP liczą się jeszcze Brother (około 16 proc.), Oki (około 11 proc.). Lexmark, Minolta/QMS i Panasonic mają ponad 5-procentowe udziały, zaś Xerox/Tektronix i Kyocera około 4 proc. Udziały w rynku pozostałych graczy zamykają się w przedziale od 0,01 do 0,4 proc. W segmencie urządzeń bardziej zaawansowanych przewaga HP jest bardzo wyraźna. Druga w kolejności Kyocera ma 12,2 proc. Udziały pozostałych vendorów nie przekraczają 2,5 proc. Pod względem wartościowym jest to najbardziej obiecujący segment, mimo że urządzeń, które się do niego zalicza, sprzedano około 12,3 tys.

Z oferty producentów powoli znikają urządzenia laserowe drukujące z prędkością kilku stron na minutę. Tendencja ta ma się nasilić w przyszłym roku. Potwierdza to Sylwester Goździk: – W tej chwili drukarki z rynku SOHO stają się coraz bardziej zaawansowane technicznie, nierzadko w wersji standardowej są już wyposażane w emulatory PostScript.

Nierychły wzrost

Zdaniem producentów nie należy się spodziewać wzrostu sprzedaży drukarek laserowych. Zdarzają się firmy, które wykorzystują urządzenia przez kilka, a nawet kilkanaście lat. A na takich klientach producenci dużo nie zarabiają, szczególnie jeśli drukują oni stosunkowo niewiele. Jeszcze kilka lat temu większość przychodów drukarkowych vendorów pochodziła z zamówień dokonywanych przez towarzystwa emerytalne i instytucje finansowe, które rozpoczynały działalność w Polsce. Nie bez znaczenia były także przetargi rozpisywane przez administrację publiczną (obejmowały często kilka tysięcy urządzeń). Już w ubiegłym roku dotychczasowi klienci ograniczyli swoje budżety, a na zmianę ich polityki należy liczyć dopiero, gdy poprawi się sytuacja gospodarcza w Polsce. – Zmniejszenie liczby zamówień od klientów korporacyjnych dotyczy zarówno dużych, jak i średnich kontraktów – mówi Witold Tomaszek.

Szansy na zwiększenie sprzedaży HP upatruje we wprowadzanym na polski rynek programie Printadvantage. Firmy, które będą brały w nim udział (oczywiście mowa o partnerach HP), będą świadczyły pełny lub częściowy outsourcing drukowania. Przykładowo dostawcy urządzeń oferują serwis i modernizację sprzętu, a także monitorowanie systemów drukujących opłacane rocznym abonamentem.

Usługa ta powinna spotkać się z dobrym odbiorem w dużych firmach ze względu na pełną przewidywalność kosztów i uzależnienie ich od faktycznej liczby wydruków – mówi Witold Tomaszek.

Zdaniem konkurencji HP polski rynek jest jeszcze zbyt młody, by można było na nim bez ryzyka świadczyć tego typu usługi.