Sprzedaż zasilaczy rośnie w zaskakującym tempie. Jeszcze dwa lata temu wielkość tego rynku szacowano na ponad pół miliona sztuk. W roku 2007
nabywców znalazło, według optymistycznych ocen, 1,2 mln urządzeń, a wszystko wskazuje na to, że rok bieżący będzie jeszcze lepszy. Producenci twierdzą, że do końca czerwca klienci kupili około 600 tys. zasilaczy. Jak to możliwe, skoro wielkość sprzedaży obudów oceniana jest na 800 tys. urządzeń rocznie?
Sprzedaż zasilaczy nie jest ściśle związana ze sprzedażą obudów i pecetów – wyjaśnia Krzysztof Wójciak, dyrektor zarządzający Mode Comu. – W ostatnich latach na rynek trafiło sporo pecetów z zasilaczami kiepskiej jakości, które teraz odmawiają posłuszeństwa. Niektórzy użytkownicy mają sprawne zasilacze, ale wymieniają je na nowe, bo potrzebują większej mocy. Trzeba pamiętać, że jeszcze niedawno standardem był zasilacz 300-watowy, który okazuje się za słaby dla sprzedawanych obecnie wydajnych podzespołów.
Przedstawiciel Mode Comu ocenia, że razem z obudowami jest sprzedawanych ok. 40 proc. zasilaczy, a reszta to urządzenia oferowane samodzielnie. Proporcje te nie zmieniły się znacząco od zeszłego roku. Jeśli chodzi o udziały poszczególnych marek, to możemy opierać się na informacjach uzyskanych od producentów, gdyż żaden niezależny ośrodek nie monitoruje rynku projektorów. Są to jednak bardzo rozbieżne dane.
Mode Com według własnych wyliczeń sprzedał od stycznia do czerwca br. 425 tys. zasilaczy (łącznie z tymi w obudowach), jednak większość rynkowych graczy ocenia zbyt producenta na nieco niższy, najwyżej na 250 tys. Megabajt (dystrybutor marek Tracer i Take Me) szacuje swoją sprzedaż w I półroczu 2008 na 178 tys., choć tę wartość także kwestionuje konkurencja. Wszyscy są jednak zgodni, że Mode Com i Megabajt należą do największych firm na rynku zasilaczy. Poza tym w Polsce sprzedane są zasilacze wielu różnych marek. Znaczące pozycje mają prawdopodobnie iBox i Procomp w segmencie sprzętu popularnego, a Chieftec – w segmencie high end.

500 watów
na topie

Popularne do niedawna urządzenia o mocy 300 W mają mniej niż 1-proc. udział w sprzedaży. Użytkownicy najczęściej wybierają urządzenia 350-watowe, ale ich udział również szybko się kurczy.
Na przykład w Mode Comie jeszcze w styczniu stanowiły one dwie trzecie sprzedawanych zasilaczy, a w czerwcu – niewiele ponad 40 proc. Zwiększył się natomiast udział urządzeń o mocy 400 W (z 24 do 28 proc.), a popyt na zasilacze 500-watowe rósł wręcz lawinowo. Ich sprzedaż skoczyła z 7 proc. w styczniu do 28 proc. w czerwcu 2008 r. Zasilacze o mocy większej niż 550 W, które kosztują ponad 200 zł netto, nadal są jednak rynkową niszą.
Wraz ze wzrostem mocy zasilaczy producenci zwiększają ich wydajność i niezawodność. W porównaniu z ubiegłym rokiem o kilka procent zwiększył się udział w rynku urządzeń z aktywnym PFC (system korygujący pobór mocy). System oparty na układach scalonych dostosowuje pobór mocy do rzeczywistego napięcia w sieci.

Dla CRN Polska mówi Karolina Bolesławska,
Junior Product Manager w Megabajcie.
POŁOWA KLIENTÓW WYBIERA
NAJTANSZE MODELE

W naszej firmie klienci najczęściej kupują zasilacze
za 30 – 40 zł. Stanowią one połowę modeli sprzedawanych
w Megabajcie. Są to urządzenia o mocy
350 W z wentylatorem wysokoobrotowym o średnicy
80 mm, wyposażone w filtr PFC i zabezpieczenia
przeciwzakłóceniowe i przeciwprzepięciowe.
Drugą pod względem popularności grupę stanowią zasilacze w cenie
powyżej 60 zł. Wybiera je 30 proc. klientów. Takie urządzenia mają
moc 450 W lub większą, wentylator o średnicy 120 mm, filtry PFC
i EMI. Wśród złączy są ATX 20+4 pin, SATA, PCI Express. Trzecią pod
względem udziałów w sprzedaży grupę zasilaczy tworzą 400-watowe
urządzenia za 40 – 60 zł ze 120-milimetrowym wiatrakiem. Mają
one m.in. filtry EMI i PFC, złącza SATA oraz ATX 20+4 pin. Takie urządzenia
kupuje około 20 proc. naszych klientów.
Czy rynek zmieni się w najbliższym czasie? Jeśli chodzi o ceny zasilaczy,
to wiele zależy od kursu dolara, który w tej chwili jest trudny
do przewidzenia. Ceny raczej nie powinny już spadać. Moim zdaniem
będzie maleć sprzedaż urządzeń w średniej cenie, bo na rynku dominują
dwie grupy klientów. Z jednej strony są to użytkownicy, którzy
wybierają najtańsze komponenty i parametry są dla nich sprawą
drugorzędną. Z drugiej strony mamy użytkowników, którzy oczekują
wysokiej wydajności, trwałych podzespołów i za wysoką jakość są
gotowi dobrze zapłacić. Dlatego wydaje mi się, że zwiększy się sprzedaż
najdroższych zasilaczy za kilkaset złotych. Za rok mogą one mieć
ok. 10-proc. udział w rynku. Wzrośnie także sprzedaż najtańszego
sprzętu, chociaż – jak wspomniałam – trudno przewidzieć, ile takie
urządzenia będą kosztowały za rok.

Efektywne zasilanie

Rośnie także sprzedaż urządzeń o wysokiej efektywności (która wyraża się stosunkiem mocy nominalnej do mocy rzeczywistej). Urządzenie o wysokiej efektywności ma mniejsze straty energii, w związku z czym więcej prądu płynie do komputera. We wrześniu Mode Com wprowadził do oferty zasilacze o efektywności 80+ (większej niż 80 proc.), zgodne z normą Energy Star. Zdaniem Krzysztofa Wójciaka taki sprzęt to przyszłość rynku.
Zgodności urządzeń z normą Energy Star wymagają urzędy, odbiorcy biznesowi też będą wybierać raczej energooszczędny sprzęt – podkreśla przedstawiciel Mode Comu. – Wprawdzie norma nie jest obowiązkowa, ale każdej firmie i instytucji zależy na tym, aby ograniczyć zużycie prądu, a przy tym korzystać z wydajnego sprzętu. Wydajne zasilacze będą również kupowane przez użytkowników domowych, bo nikt nie chce płacić wysokich rachunków za energię elektryczną.
Krzysztof Wójciak uważa, że popyt na zasilacze o wysokiej efektywności będzie rósł. Michał Olszewski, Brand Manager w Megabajcie, nie jest jednak przekonany, czy klienci zaakceptują takie rozwiązania.
Dzięki wysokiej efektywności wydajność rośnie o kilka procent, ale cena z reguły bardziej – mówi przedstawiciel Megabajta. – Poza tym nie zawsze wysoka efektywność, podana przez producenta, jest zgodna z rzeczywistością, a trudno to sprawdzić. Dlatego klientom łatwiej sugerować się mocą zasilacza.
Jego zdaniem aktywne PFC nie jest bardziej skuteczne niż pasywne, za to podnosi cenę. Dlatego Megabajt w ogóle nie oferuje modeli z aktywnym systemem korygującym pobór mocy.
W opinii producentów w ciągu najbliższego roku popyt na zasilacze nie powinien się zmniejszać. Rynkowi gracze spodziewają się, że użytkownicy komputerów będą nadal wymieniać stare zasilacze na nowsze modele.