Już w ciągu dwóch pierwszych kwartałów roku 2000 sprzedano w Polsce ponad 38 tys. notebooków. Tyle samo, ile w całym roku 1999. Liczba komputerów przenośnych sprzedanych w ubiegłym roku (78 tys.) może się wydawać niewielka w porównaniu z liczbą sprzedanych komputerów stacjonarnych (645 tys. według IDC), jednak rynek komputerów stacjonarnych zaczyna się nasycać, a przynajmniej wchodzić w etap normalizacji. Świadczy o tym słaba dynamika sprzedaży – w 2000 roku wzrosła jedynie o 5,7 proc. w stosunku do 1999 roku (610 tys.). Zanika również zjawisko sezonowości popytu. Czwarty kwartał 2000 roku był o wiele słabszy, niż przewidywała większość producentów. Natomiast rynek komputerów przenośnych w Polsce jest bardzo chłonny. W niektórych jego segmentach (zwłaszcza korporacyjnym i średnich firm) notebooki zaczynają powoli wypierać komputery stacjonarne.

– Coraz niższe ceny sprzętu, zwłaszcza wyświetlaczy ciekłokrystalicznych, które stanowią około 50 proc. wartości całego notebooka, powinny w roku 2001 wzmocnić tendencję wypierania w większych przedsiębiorstwach komputerów stacjonarnych przez przenośne – uważa Rafał Garszczyński, kierownik ds. sprzedaży i marketingu produktów PC w HP. – Komputery przenośne mają znacznie lepsze parametry techniczne i są bardziej wytrzymałe.

Jednym z czynników, które wpłynęły na spadek cen notebooków były kłopoty z dostępnością wyświetlaczy pod koniec 1999 roku. Producenci notebooków, przygotowani na daleko idące cięcia w dostawach wyświetlaczy, zwiększyli zamówienia. Zostały one jednak zrealizowane, w wyniku czego na początku 2000 roku na rynku znalazło się więcej notebooków, niż potrzebowali klienci. Producenci musieli więc obniżyć ceny, żeby pozbyć się nadwyżek produkcji. W Polsce na obniżenie cen wpływ ma również fakt, że potencjalni nabywcy… nie mają pieniędzy. Mniejsze firmy i klienci indywidualni stanowią znaczącą część odbiorców, producenci szukają więc różnych sposobów przekonania ich do zakupu. Najprostszym jest obniżenie ceny…

Odnotowany w roku 2000 wzrost sprzedaży komputerów przenośnych w Polsce jest rzeczywiście imponujący. Nic jednak nie wskazuje na to, że będzie to stała tendencja. Rynek komputerów przenośnych podlega takim samym prawom jak stacjonarnych ­ prędzej czy później zapełni się i ustabilizuje.

Przenośny monopol

Wybór niemal co drugiego nabywcy notebooka w Polsce w 2000 roku padł na Toshibę. Marka ta jest na naszym rynku wyjątkowo popularna, nigdzie w Europie nie ma tak wysokich udziałów w rynku (46 proc.). Techmex (wyłączny dystrybutor Toshiby w Polsce) sprzedał w ubiegłym roku ponad 30 tys. komputerów przenośnych (w roku 2000 sprzedaż notebooków Toshiby wzrosła o 83 proc. w stosunku do roku 1999). Te wyniki nie są niespodzianką. Producent zajmuje pierwsze miejsce na polskim rynku komputerów przenośnych od 1997 roku. Na drugim miejscu znalazł się Compaq Computer z 14-procentowym udziałem w rynku. Sprzedaż komputerów przenośnych jego produkcji w 2000 roku wzrosła o około 63 proc. w porównaniu z rokiem 1999. Trzeci jest Dell Computer z 13-proc. udziałem w rynku (wzrost w latach 1999 ­ 2000 o 79 proc.). W przypadku Della na wzrost sprzedaży niewątpliwie miała wpływ realizacja największego kontraktu producenta – dostawy komputerów przenośnych dla Nationale Nederlanden (NN). Dell dostarcza notebooki tej firmie już od dwóch lat (według nieoficjalnych szacunków mógł dotychczas sprzedać NN około 5 tys. urządzeń). Sprzedaż IBM-a, który znalazł się na czwartym miejscu z 9-proc. udziałem w rynku, wzrosła w porównaniu z rokiem 1999 o prawie 80 proc. Bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży zanotowało także Fujitsu Siemens Computers (4 proc. rynku), którego wyniki zwiększyły się o ponad 100 proc. Spadła natomiast sprzedaż montowanych w Polsce komputerów California Access. W 2000 roku Karen Notebook sprzedał o 13 proc. mniej notebooków tej marki niż w 1999 r. Sprzedaż notebooków Aristo (3 proc. rynku) wzrosła o 32,5 proc. w stosunku do roku 1999. HP, które zaczęło właśnie rozwijać swoją ofertę dla korporacji oraz małych i średnich przedsiębiorstw, w 2000 roku miało 2 proc. udziałów w rynku. Takie same wyniki odnotował NEC. Asus i Acer miały po 1 proc. udziałów w rynku w roku ubiegłym, a osiągnięcia takich firm jak Notestar, Pablo, Panasonic, Gericom, Littlebit, oraz Sony ukształtowały się poniżej 1 proc.

Notebooki w cenie do 10 tys. zł

W przedziale cenowym do 10 tys. zł netto większość producentów oferuje od kilku do kilkunastu modeli. Modele w tej cenie są wyposażone przeważnie w procesory Intel Celeron 600 lub 700 MHz oraz w dysk twardy o pojemności 10 GB. Dość popularne są również urządzenia z napędami o pojemności 6 GB i 20 GB. Standardem jest pamięć 64 MB, ale coraz częściej pojawiają się notebooki wyposażone w pamięć 128 MB. Zdecydowaną przewagę mają komputery z aktywną matrycą TFT o przekątnej 12 – 13 cali. Te z pasywnymi matrycami, popularne jeszcze pod koniec 2000 roku, w zasadzie znikają z rynku. Niewiele jest w tym przedziale cenowym notebooków wyposażonych w procesor AMD. Producent jeszcze w trzecim kwartale 2000 roku przestał przyjmować zamówienia na dwa procesory przeznaczone do notebooków: K62+ oraz K6III+. Na targach CeBIT zaprezentował nowy procesor Mobile AMD Athlon. Na razie jednak na rynku nie ma do niego chipsetu. Trudno więc się dziwić, że producenci notebooków korzystają z tego, co jest, czyli z procesorów Intela. W styczniu br. AMD wprowadziło do sprzedaży procesor Mobile AMD Duron. W Polsce jednak nie ma notebooków wyposażonych w ten procesor. Trzeci z producentów działających w tym zakresie na naszym rynku, Cyrix, zamierza wprowadzić procesory do notebooków dopiero w drugiej połowie roku 2001.

Odbiorcami notebooków we wspomnianym przedziale cenowym są przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa lub klienci indywidualni. Nadal istotne znaczenie przy zakupie komputera przenośnego ma cena. Chociaż, jak twierdzi Dominik Sumowski, Product Manager Portable Computers z Compaq Computer, klienci najchętniej wybierają notebooki tanie, ale nie najtańsze. Opinię tę potwierdza Piotr Majewski, Product Manager z AB.

– W 2000 r. sprzedawaliśmy głównie notebooki tańsze (wyłącznie z aktywną matrycą) za 5000 – 7000 zł netto, zbudowane przeważnie na bazie procesora Intel Celeron. Obecnie coraz więcej klientów kupuje komputery przenośne z 13- lub 14-calową matrycą. Dużą popularnością cieszą się notebooki w konfiguracji all-in-one (wszystkie urządzenia – stacje FDD, CD-ROM itd. wbudowane są do komputera) z baterią litową i trzyletnią gwarancją.

Coraz więcej komputerów najniższej i średniej klasy wyposaża się w DVD-ROM, chociaż w większości przypadków jest on oferowany jako opcja i montowany za dodatkową opłatą. Producenci i sprzedawcy notebooków uważają, że przyszłość zdecydowanie należy do DVD-ROM jako następcy napędu CD-ROM i już w najbliższej przyszłości stanie się on standardem.

Komputery dla korporacji

Około 30 proc. sprzedawanych w Polsce notebooków stanowią komputery w cenie powyżej 10 tys. zł. Większość liczących się na rynku producentów notebooków ma w ofercie modele high-endowe. Wykorzystywane są w nich najnowsze techniki. Już w grudniu 2000 roku pojawiły się pierwsze modele komputerów przenośnych z segmentu high-end z techniką komunikacji bezprzewodowej Bluetooth (łącze radiowe o przepustowości 1 Mb/s, które w zasięgu 10 m umożliwia połączenie z 256 urządzeniami w paśmie 2402 ­ 2480 GHz). Bluetooth stanie się prawdopodobnie już w najbliższej przyszłości standardem komunikacji bezprzewodowej w komputerach high-endowych.

Do komputerów przenośnych segmentu high-end można również zaliczyć niektóre urządzenia o wadze do 2 kg (czyli tzw. subnotebooki) oraz komputery specjalne, przeznaczone do pracy w ekstremalnych warunkach, które niekoniecznie muszą być zgodne z najnowszymi standardami.

Odbiorcami urządzeń high–endowych są przede wszystkim zagraniczne korporacje. Notebooki tego typu bardzo chętnie sprzedają resellerzy. Obrót nimi gwarantuje wysokie marże, a to jak wiadomo w branży komputerowej nie zdarza się często.

Wielu producentów coraz więcej inwestuje w rynek korporacyjny. – Większość naszej sprzedaży stanowią najbardziej zaawansowane technicznie modele przeznaczone dla menedżerów i specjalistów – mówi Rafał Marcinkowski, Personal System Group z IBM. – W przyszłości nadal zamierzamy się koncentrować na produkowaniu takich urządzeń.

Również dla Della Computer sprzedaż notebooków odbiorcom korporacyjnym stanowi priorytet. – Podstawowy dla Della rynek korporacyjny wykazuje obecnie olbrzymie zapotrzebowanie na notebooki – twierdzi Roman Durka, prezes Dell Computer. – Sądzę, że jedną z przyczyn tego zjawiska jest wymiana starych desktopów na notebooki, która ma miejsce w wielu firmach. Dotyczy to zwłaszcza tych pracowników, którzy w związku z wykonywaną pracą muszą się przemieszczać, a takich jest dziś coraz więcej.

Wojciech Bombała, Product Manager Notebooks z Fujitsu Siemens Computers, uważa, że tanie notebooki przestały już być w Polsce motorem napędzającym rynek: – Rosnący rynek to notebooki dla korporacji. Firmy zamieniają pecety na komputery przenośne, ponieważ ich pracownicy często się przemieszczają. Trzeba więc im zapewnić narzędzia odpowiednie do tego rodzaju pracy.

Także HP położyło ostatnio nacisk na sprzedaż notebooków klientom korporacyjnym.

Nie ma w zasadzie jednoznacznej definicji określającej notebooki z segmentu high-end. Można zaryzykować stwierdzenie, że każdy producent definiuje je inaczej. Standard powinien jednak być definiowany w oparciu o ofertę Toshiby, Compaqa, Della i IBM-a, czyli najczęściej sprzedawanych marek komputerów przenośnych w Polsce. Po przeanalizowaniu oferty tych producentów można stwierdzić, że najpopularniejsze obecnie komputery przenośne z segmentu high-end są wyposażone w procesor Intel Pentium III 700 – 800 MHz (w tym przedziale cenowym żaden z tych producentów nie wyposaża swoich notebooków w procesory AMD). Zdecydowanie więcej notebooków z tego segmentu jest wyposażonych w dyski twarde o pojemności 20 GB, w porównaniu z modelami oferowanymi w cenie do 10 tys. zł. High-endowe komputery przenośne są już standardowo wyposażane w pamięć 128 MB, a coraz więcej modeli ma wbudowaną pamięć 256 MB. Standardem stała się już 14-calowa, aktywna matryca oraz 8-megabajtowa karta grafiki (chociaż wiele modeli jest już wyposażonych w karty graficzne 16 MB).

Większość notebooków z najwyższego segmentu ma DVD-ROM. Jednak ze względu na to, że część korporacji wymaga stosowania napędów CD-ROM, właśnie ten napęd oferowany jest jako standard.

Interesującą grupę komputerów przenośnych w cenie powyżej 10 tys. zł tworzą tzw. subnotebooki, czyli komputery o wadze poniżej 2 kg. Ich mała waga, a zwykle i rozmiar, osiągane są dzięki umieszczeniu większości urządzeń mechanicznych na zewnątrz. Napędy FDD, CD-ROM, DVD-ROM do subnotebooków oferowane są zazwyczaj osobno.

Kolejną grupą komputerów przenośnych, zaliczaną do najwyższego segmentu tego rynku, są notebooki do specjalnych zastosowań. Przystosowano je do pracy w trudnych warunkach (np. w wysokich temperaturach, przy dużej wilgotności powietrza lub w warunkach terenowych, gdzie komputer narażony jest na działanie kurzu, piasku itd.). Ich ceny zwykle przekraczają 20 tys. zł netto, mimo że nie zawsze wykorzystywane są w nich najnowsze standardy. Wynika to z konieczności stosowania wielu zabezpieczeń, np. amortyzacji płyt głównych, pancernych obudów lub dysków twardych umieszczonych w żelach spełniających funkcję warstwy ochronnej.

Sauté, czy z dodatkami?

Rynek akcesoriów do komputerów przenośnych jest w Polsce nadal dość płytki. Popularne jeszcze do niedawna karty PC, zawierające modem lub kartę sieciową, coraz częściej znajdują się już w standardowym wyposażeniu notebooków. Niektórzy twierdzą jednak, że sporym zainteresowaniem klientów cieszą się zewnętrzne napędy ZIP, CD-RW oraz DVD-ROM, a także zewnętrznie podłączane dyski twarde służące do archiwizacji danych, chociaż także i te akcesoria coraz częściej oferowane są jako standardowe wyposażenie. Rafał Garszczyński z HP uważa, że stosunkowo dobrze sprzedaje się również moduły pamięci i dodatkowe baterie.

Roman Durka, prezes polskiego oddziału Dell Computer, uważa, że wyposażenie notebooka w liczne akcesoria zewnętrzne nie jest zgodne z koncepcją mobilności. – Dobry notebook nie powinien wymagać przesadnego wspomagania dodatkowymi akcesoriami, zazwyczaj dość uciążliwymi w podróży. Opracowując kolejne modele, staramy się oszczędzić użytkownikom wożenia ze sobą wielu 'zabawek’ i chyba nam się to udaje. Sprzedaż akcesoriów Della wykazuje znacznie mniejszą dynamikę niż samych notebooków, co nas wcale nie martwi.

Inne zdanie na temat rynku akcesoriów do notebooków ma Rafał Marcinkowski z IBM-a, który przekonuje, że rynek ten w Polsce rozwija się dynamicznie. – Zaawansowane technicznie modele są od razu kupowane z replikatorem, klawiaturą, myszką i monitorem. Wzrosła również popularność minidysków dzięki ich kompatybilności z kamerami cyfrowymi.

Natomiast Dominik Sumowski z Compaq Computer podkreśla, że najlepiej sprzedaje się moduły pamięci, akcesoria dokujące, karty umożliwiające bezprzewodową łączność oraz karty zabezpieczające.

Do niedawna dużym powodzeniem cieszyły się firmowe torby i plecaki na komputery przenośne. – Teraz wszyscy posiadacze notebooków w obawie przed złodziejami starają się ukryć fakt, że mają taki sprzęt. Dlatego nie kupują firmowych toreb – mówi Rafał Garszczyński z HP.

Dla większości producentów notebooków sprzedaż akcesoriów stanowi jednak margines działalności. Oczywiście, lepiej sprzedaje się akcesoria do komputerów przenośnych z najwyższego segmentu. Klienci kupujący komputery low-endowe niechętnie wydają pieniądze na akcesoria.

Strach przed złodziejem

Wielokrotnie już zdarzyło się, że menedżerowi zajmującemu wysokie stanowisko w korporacji skradziono komputer przenośny z informacjami, które pod żadnym pozorem nie powinny dostać się w niepowołane ręce. Spotkało to między innymi Irwina Jacobsa, prezesa Qualcommu. Niestety, jak dotąd nie opracowano jeszcze metody, która w stu procentach chroniłaby notebook lub dane przed kradzieżą. Co prawda są sposoby, żeby zminimalizować ryzyko jeśli nie kradzieży samego komputera, to przynajmniej przejęcia danych znajdujących się na dysku. Wciąż jednak najbardziej skuteczną metodą jest… pilnowanie własnego komputera.

Jednym z bardziej powszechnych sposobów ochrony danych przed kradzieżą są zabezpieczenia biometryczne, czyli związane z bezpośrednią identyfikacją użytkownika: identyfikacja odcisków palców użytkownika, siatkówki oka, odcisku całej dłoni lub głosu. Systemy te są stosunkowo skuteczne, ponieważ replikowanie tego typu 'identyfikatorów’ jest dość trudne. Można również dostać notebooki z panelami zabezpieczającymi (Fujitsu Siemens Computers) lub z zakodowanym dyskiem twardym. Coraz większą popularność zdobywają także karty chipowe szyfrujące dostęp i transmisję danych.

Istnieją także proste zabezpieczenia software’owe, które co prawda nie ochronią komputera przed atakiem hakera (zresztą mało które zabezpieczenie oprze się takiemu atakowi), ale w prosty sposób kodują wybrane pliki. Za pomocą zabezpieczeń software’owych można także szyfrować dane w systemie operacyjnym. Większość systemów operacyjnych ma zapisaną funkcję takiego szyfrowania. Można również stosować mechaniczne zabezpieczenia, które działają na zasadzie alarmu albo funkcjonują podobnie jak zapięcia rowerowe.

– W USA wyznaczono nieoficjalne nagrody pieniężne za dane znajdujące się na dyskach notebooków należących do osób, których nazwiska opublikowano na liście najbogatszych 'Fortune 500′ – mówi Aleksander Czarnowski, prezes Avet INS, firmy zajmującej się bezpieczeństwem informacji. – W Polsce jednak dla złodziei wciąż większą wartość ma sam sprzęt niż dane.

Z kryształowej kuli

W najbliższej przyszłości nie należy spodziewać się radykalnych spadków cen notebooków. Dosyć szybko natomiast zmieniają się konfiguracje. Według Andrzeja Kuźniaka, Business Unit Managera z Techmeksu, komputery wyposażone w procesor Celeron będą miały matrycę o przekątnej 14 cali i napęd CD-ROM w standardzie, a komputery z procesorem Pentium III będą sprzedawane z napędem DVD-ROM. Producenci dosyć duże nadzieje pokładają w technice Bluetooth.

Większość komputerów przenośnych na polskim rynku nadal prawdopodobnie będzie zawierać procesory Intela o coraz większych częstotliwościach. W 2001 roku prawdopodobnie pojawią się modele wyposażone w procesory taktowane zegarem 1 GHz i więcej.

Coraz powszechniejsze stają się komputery przenośne z matrycą o przekątnej 15 cali. Nie wydaje się jednak, żeby miały pojawić się większe matryce. Za bardzo wpłynęłoby to na wagę i rozmiary notebooków. I kwartał roku 2001 jest zarazem ostatnim, w którym sprzedawano komputery przenośne z pasywną matrycą – uważa Andrzej Kuźniak z Techmeksu: – Ostatnie serie produkcyjne opuszczają fabryki i pasywne matryce w najbliższym czasie powinny zniknąć z rynku.

Już teraz większość notebooków jest wyposażona w karty sieciowe. Coraz większe znaczenie dla klientów będzie miała gwarancja notebooka, warunki serwisowe oraz możliwość jego ubezpieczenia. Coraz popularniejsze również będą różnego rodzaju zabezpieczenia do komputerów przenośnych. Ochrona notebooków oraz danych zacznie być uważana za konieczność.

Coraz więcej komputerów jest sprzedawanych z gwarancją na trzy lata. Średni czas użytkowania notebooka został również obliczony na mniej więcej trzy lata. Pod koniec tego okresu wymiana jakiegokolwiek podzespołu kosztowałaby mniej więcej tyle samo, co notebook. Właśnie z tego powodu wielu klientów decyduje się na dopłatę zapewniającą przedłużenie okresu gwarancyjnego.