W drugiej połowie marca pamięci znów zaczęły tanieć – to kolejny dowód, że w tym segmencie rynku niczego nie da się przewidzieć. Gdy pod koniec stycznia wartość chipów DRAM gwałtownie wzrosła z dnia na dzień, producenci byli przekonani, że właśnie zakończył się ponad półtoraroczny okres spadków cen. Ale już na początku lutego pamięci zaczęły tanieć. Dostawcy twierdzili wtedy, że będzie to krótkotrwałe – ot, korekta po błyskawicznych wzrostach. Mylili się: ceny spadały powoli, systematycznie tydzień po tygodniu, a w ostatnich dniach kwartału – bardzo szybko. Najbardziej potaniały 2-gigabajtowe moduły najnowszej generacji. Pod koniec marca w Kingstonie moduł DDR3 z FSB 1333 MHz kosztował niewiele ponad 100 zł, podczas gdy dwa tygodnie wcześniej jego cena wynosiła 130 zł. W nieco mniejszym stopniu taniały pamięci DDR3 1 GB. Z powodu tak dużych redukcji wartości DDR3 indeks cen pamięci, który obliczamy, biorąc pod uwagę zmiany cen zarówno pamięci DDR, jak i flash, spadł o prawie 12 proc. w ciągu dwóch ostatnich tygodni marca. W tym czasie nieznacznie podrożały układy DDR2, przez co różnice cen między pamięciami najnowszej i poprzedniej generacji stają się coraz mniejsze.
Pod koniec kwartału taniały też inne komponenty, których wartość prezentujemy, czyli procesory i dyski twarde. Ceny tych urządzeń malały, ale w ostatnich dniach marca waluty znowu zaczęły drożeć, co może oznaczać, że na początku kwietnia taniej nie będzie.