Dwie podstawowe przyczyny, z powodu których ma nastąpić spowolnienie, to światowy kryzys ekonomiczny i duże osłabienie złotówki względem dolara i euro. Nadeszła dekoniunktura i nie wiadomo, jak długo potrwa. Jedni twierdzą, że najtrudniejsza będzie pierwsza połowa 2009 roku. Obroty dystrybutorów spadną nawet o 40 proc., ale w drugiej części roku ma być już lepiej. Według innych spadek sprzedaży komputerów, komponentów, akcesoriów i urządzeń peryferyjnych nie przekroczy 20 proc., ale stan ten potrwa co najmniej do końca roku, jeśli nie dłużej.

Dostawcy przewidują też, że przestanie rosnąć zainteresowanie komputerami o coraz większej wydajności. Dlaczego? Ceny komputerów wzrosną, to niemal pewne. Klienci nie będą chcieli płacić więcej, będą raczej wybierać maszyny tańsze, czyli o mniej wydajnych konfiguracjach. W związku z tym zostanie zahamowany proces rozwoju komponentów. Na przykład zdaniem Piotra Bułkowskiego, szefa AMD, w bieżącym roku standardem wśród procesorów będą konstrukcje o trzech i czterech rdzeniach – taką samą opinię wyraził szef AMD rok temu, w przewidywaniach dotyczących 2008 r. (obszerniej o sytuacji w AMD pisaliśmy w wywiadzie z Piotrem Bułkowskim zamieszczonym w CRN Polska 26/2008, w cyklu „Kanapa CRN Polska”). Nie należy się spodziewać dużych zmian w konstrukcji typowego peceta, choć nowości nie brakuje. Intel już wprowadził do sprzedaży procesory kolejnej generacji, AMD zrobi to lada chwila. Trwają prace nad zintegrowaniem interfejsu graficznego wewnątrz procesora, a pamięci DDR3 upowszechnią się niebawem, podobnie jak obudowy o małych wymiarach. A najważniejsze urządzenia peryferyjne? Wśród monitorów systematycznie będzie rosła popularność wyświetlaczy o przekątnej 22 cale (konstrukcje takie będą stanowiły pod koniec 2009 r. połowę rynku). Natomiast jeśli chodzi o drukarki, to – według prognoz – klienci najchętniej będą sięgali po kombajny w cenie do 200 zł.

KONSEKWENCJE KRYZYSU
EKONOMICZNEGO

MARCIN MARCINIUK

Market Development Manager
w Asusie

W roku 2009 na rynku komputerów
przenośnych będzie oczywiście
widać wpływ światowego
kryzysu ekonomicznego. W pierwszej
połowie roku w najlepszym
wypadku zostanie powtórzony
wynik z 2008 r. Ożywienia rynku
spodziewamy się w drugiej połowie
2009 r., gdy rynek wchłonie
dwa razy więcej notebooków niż
pierwszej.

Według naszej oceny zapasy
z ostatnich miesięcy 2008 r. mogą
wystarczyć nawet do końca lutego.
W pierwszym kwartale rynek
detaliczny czeka mocne hamowanie.
W szybkim tempie zmniejsza
się sprzedaż ratalna, a w przypadku
niektórych sieci sklepów zakupy
na kredyt stanowiły nawet
do 40 proc. sprzedaży. Pogarszające
się warunki kredytowe dotkną
zwłaszcza sieci działające
w miejscowościach średniej i małej
wielkości – mówimy tu o takich
sieciach jak Avans, Mix Electronics
czy Media Expert.

Ze względu na umocnienie
się dolara zarówno w stosunku
do złotówki, jak i euro, nie należy się
spodziewać powrotu do bardzo niskich
cen, do jakich przyzwyczailiśmy się
w Polsce. Poważne osłabienie polskiej
waluty spowoduje również wzrost popytu
na komputery w tańszych konfi guracjach.
W ciągu ostatniego roku taniały
pecety ze średniej i wyższej półki, dzięki
czemu rosła ich popularność.

Kanał dilerski, który jako pierwszy
już od listopada zeszłego roku boleśnie
zaczął odczuwać spadek sprzedaży, będzie
w pierwszych miesiącach nowego
roku nadal realizował sprzedaż na poziomie
niższym od oczekiwanego.

40 PROC. DLA DESKTOPÓW

MARCIN BOGUSZ

dyrektor działu produktów
własnych w NTT System

W minionym roku sprzedaż desktopów
została utrzymana na
przewidywanym poziomie. Choć
pesymiści mówili, że udział komputerów
stacjonarnych spadnie
do 25 proc., to ostatecznie wyniósł
on 40 proc. Bieżący rok
nie zapowiada się gorzej. Liczba
sprzedawanych komputerów
może spadać, ale udział desktopów
powinien dalej oscylować
wokół 40 proc. Powodem tego
jest wciąż niewielkie nasycenie
polskiego rynku – ok. 50 proc.
– tymi urządzeniami oraz to, że
nadal najprostszy zestaw komputerowy
do domu czy do biura
jest tańszy od laptopa. Wzrost
cen notebooków (tańsze laptopy
są wypierane przez netbooki)
powoduje, że desktop w wielu
przypadkach wraca do łask. Ekspansja
Internetu, również „pod strzechy”,
wypożyczanie filmów przez Internet,
TV IP i popularność Skype’a – to
wszystko zachęca do zakupu komputera
lub jego wymiany.

Oprócz sprzedaży komputerów
klientom indywidualnym i instytucjonalnym
mamy jeszcze dwa segmenty
utrzymujące zapotrzebowanie na
desktopy: przetargi i gaming. Wciąż
widzimy zapotrzebowanie przedsiębiorstw,
szkół i administracji publicznej
na tworzenie nowych stanowisk
stacjonarnych, które zapewniają większą
stabilność, bezpieczeństwo danych
i zdalne zarządzanie. Seria NTT Game
natomiast staje się coraz bardziej popularna,
gdyż moda na elektroniczną
rozrywkę i gry rośnie bardzo szybko,
a wydajny komputer, który może sprostać
wymogom najnowszych gier, kosztuje
o połowę mniej niż tej samej klasy
notebook.

Średnia cena komputera NTT System
w 2008 roku wyniosła ok. 1,2 tys. zł
netto, ale w 2009 roku na pewno wzrośnie.
Uważam, że mimo kryzysu użytkownik
będzie wolał zapłacić więcej za
sprzęt, który mu zapewni zapas mocy
na kilka lat. Dlatego low-endowym procesorem
będzie Pentium Dual Core lub
Athlon, a częściej wybieranym Core2
Duo i Quad lub Phenom. Najbardziej wymagający
kupią Core i7 lub Phenom II.
Po wakacjach 2009 r. użytkownicy będą
mieć dostęp do tańszych wersji wielordzeniowych
procesorów Intel z HT
(obecnie tylko Core i7) znanych pod nazwami
rozwiązań Lynnfi eld i Havendale.
Ten ostatni procesor będzie zawierał
w sobie zintegrowaną kartę graficzną,
co wpłynie korzystnie na cenę całego
komputera i może się przyczynić do popularyzacji
małych obudów.

ROK KONSOLIDACJI

WIESŁAW WILK

prezes
Wilk Elektronik

Zakończony niedawno rok
2008 był rokiem, o którym zarówno
producenci kości DRAM
– Samsung, Elpida, Hynix, Qimonda,
Infi neon – jak i producenci
modułów chcieliby jak najszybciej
zapomnieć. Tak złych dwunastu
miesięcy nie było w ostatnich
20 latach– nastąpił dramatyczny
spadek cen kości i modułów pamięci
spowodowany nadprodukcją.
Do tego doszedł dodatkowy
spadek zapotrzebowania na moduły
i kości wywołany kryzysem
finansowym ostatnich trzech miesięcy
roku, który z kolei dodatkowo
spotęgował efekt wywołany
nadprodukcją. Moduł pamięci
2 GB DDR2 667 MHz kosztował
ok. 50 dol. na początku 2008 r.,
a dzisiaj kosztuje 17 dol. Od ponad
dwóch miesięcy zarówno producenci
kości, jak i producenci modułów pamięci
na Tajwanie dokonują drastycznej
redukcji zatrudnienia, która nadal
będzie trwać.

Jaki będzie rok 2009? Najprawdopodobniej
upłynie pod znakiem konsolidacji.
Może już wiosną nastąpi
konsolidacja w gronie producentów
zarówno kości, jak i modułów pamięci.
Słabsi, jak Promos, Powerchip, Qimonda,
Hynix, Nanya, albo upadną, albo zostaną
przejęci przez większych. Wśród
pozostałych producentów modułów
pamięci przetrwają te firmy, które mają
renomę na rynku, grupę wiernych
użytkowników i odpowiednią strukturę
kosztową. Utrzymają się takie firmy,
które umiały ekonomicznie zarządzać zasobami zarówno ludzkimi, jak
i sprzętowymi.

Moduły pamięci z pewnością podrożeją
w drugim kwartale 2009 r. po konsolidacji
w branży, ponieważ obecne
ceny są głęboko poniżej kosztów produkcji.
Nie spodziewam się w pececie
szybkiej zmiany standardu RAM
z DDR2 na DDR3, ponieważ ceny pozostałych
komponentów do produkcji
komputera – z wyjątkiem pamięci – są
jeszcze zbyt wysokie, ponadto platformy
AMD nie współpracują jeszcze z pamięciami
najnowszej generacji.

W czwartym kwartale 2009 r. udział
pamięci DDR3 w rynku nie przekroczy
20 proc. Resellerzy mogą się spodziewać
dynamicznych wzrostów
cen modułów pamięci na przełomie
pierwszego i drugiego kwartału, potem
powinna nastąpić stabilizacja.
Dominującym typem pamięci kupowanych przez użytkowników będzie dalej
DDR2 z FSB 800 MHz, o pojemności
2 GB, choć po zwyżce cen do łask wróci
znowu pamięć 1 GB.

NOWA ARCHITEKTURA,
NOWE STANDARDY

ARTUR DŁUGOSZ

Chanel Distribution Manager
w polskim oddziale Intela

W 2009 r. będziemy kłaść nacisk
na promocję procesorów z rodziny
Core i7, ale popularnymi procesorami
pozostaną bez wątpienia
modele z rodzin Core 2 Duo i Pentium
Dual Core. Trudno wyrokować,
jaki w całym roku będzie
najpopularniejszy procesor, ale
liderami będą z pewnością kolejne
modele zastępujące dzisiejsze
Core 2 Duo E8400 i Core 2 Duo
E7300. W tym drugim przypadku
będzie to E7400, przynajmniej
w pierwszej połowie roku.
W rodzinie Pentium Dual Core
coraz większe uznanie klientów
zyskuje rodzina E5xxx. Dziś jest
to układ E5200, ale i tu zbliża się
następca, który zostanie wprowadzony
w najbliższych miesiącach
– E5300.

Należy zwrócić uwagę, iż Core
i7 jest niemal tak rewolucyjnym
rozwiązaniem w stosunku do
Core 2 Duo, jak Core 2 Duo było
w stosunku do Pentium 4. W architekturze
Core i7 mamy wiele
usprawnień zwiększających
znacząco wydajność procesora,
transfer danych do pamięci i całego
systemu, mamy hyperthreading, czyli
czterordzeniowy Core i7 pracujący
jak układ ośmioprocesorowy, duży cache
L3 8 MB i zegary prędkości taktowania
rzędu 3 GHz. A przy tym, dzięki
produkcji w technologii 45 nm i kilku
innowacyjnym funkcjom, procesor
jest jednocześnie bardzo energooszczędny.
Prawdopodobnie w bieżącym
roku architektura ta zacznie sukcesywnie zastępować obecną Core 2 Duo,
a z pewnością stanie się standardowym
procesorem czterordzeniowym.
A ponieważ udział w rynku procesorów
z czterema rdzeniami będzie cały czas
rósł, to konstrukcja Core i7 stanie się de
facto standardem. Ponadto, w ramach
popularyzowania układów wielordzeniowych,
Intel wprowadzi wkrótce
specjalne energooszczędne wersje
procesorów z serii Core 2 Quad (65 W),
co umożliwi zastosowanie tychże procesorów
w bardzo małych i oryginalnych
obudowach.

Rok 2009 będzie rokiem chipsetów
z serii 4, czyli P4x i G4x, które staną
się podstawowymi układami w większości
komputerów. W zależności od
docelowego zastosowania chipsety
te będą występowały w różnych wersjach,
jedne będą obsługiwały DDR3,
inne RAID, kolejne HDMI i inne rozszerzenia
medialne.

Oczywiście cały czas mamy do czynienia
z coraz większą integracją układów
scalonych, rozbudowywaniem
funkcjonalności niektórych chipów.
Zarówno procesory, jak i chipsety zyskują
nowe funkcje, np. Core i7 komunikuje
się bezpośrednio z pamięcią,
a w przyszłości być może i grafika,
i inne funkcje zostaną wbudowane
w procesor.

MP3, KAMERY
INTERNETOWE,
GŁOŚNIKI
I SŁUCHAWKI:
BĘDZIE
DROŻEJ

MARCIN KINDLER

Regional Manager Creative
Labs w Europie Wschodniej

Trudno powiedzieć, jak będzie
wyglądał rynek w 2009 roku, bo
sytuacja gospodarcza jest niestabilna.
Nie wiemy na przykład, ile
będzie kosztował dolar, ani czy
klienci zaakceptują wzrost cen,
który nastąpił w czwartym kwartale
2008 roku. Sprzedaż empetrójek już
od jakiegoś czasu rośnie coraz wolniej,
więc nawet w czasach prosperity
nie spodziewałbym się boomu na te
urządzenia. Moim zdaniem będzie dobrze,
jeżeli w bieżącym roku sprzedaż
tych urządzeń urośnie o 10 – 15 proc.
Ale to wariant optymistyczny. Gdyby
dolar nadal był drogi, to bardziej
prawdopodobny jest spadek sprzedaży,
ponieważ wzrosną ceny. Wprawdzie
licząc w dolarach, pamięci flash
są coraz tańsze, jednak wzrost kursu
amerykańskiej waluty z nawiązką rekompensuje
obniżki cen u producentów.
Przypuszczam, że w bieżącym
roku największą popularnością będą
cieszyły się najtańsze empetrójki, bo
klienci łatwiej zaakceptują wzrost cen
na przykład z 80 do 90 zł niż z 200 do
250 zł. Pod koniec roku 2009 standardem
będą zapewne urządzenia o pojemności
4 GB. Sprzedaż empetrójek
z większą pamięcią raczej pozostanie
na tym samym poziomie co w roku
2008.

Wzrostu cen można spodziewać się
również na rynku kamer internetowych.
Myślę jednak, że sprzedaż kamer
będzie rosła, bo coraz więcej osób
ma dostęp do szerokopasmowego Internetu,
przybywa też użytkowników
komunikatorów. Największy popyt będzie
zapewne na najtańsze urządzenia
o rozdzielczości do 1,3 megapiksela. Do
komunikacji przez Internet właściwie
nie potrzeba lepszego sprzętu. Z tego
powodu nie spodziewam się w bieżącym
roku jakichś nowości technicznych.
Nawiasem mówiąc, rynek powoli
się nasyca. Na Zachodzie sprzedaż kamer
internetowych spada, tak zapewne
będzie i u nas, ale chyba jeszcze nie
w 2009 roku.

Większych zmian nie przewiduję na
rynku głośników. Moim zdaniem klienci
najczęściej będą wybierać urządzenia
w standardzie 2.1, w cenie ok. 130
– 150 zł. Standard 2.0 raczej nie zyska
większego niż w 2008 roku uznania
użytkowników. Przypuszczam, że
spadnie popyt zarówno na głośniki, jak
i na słuchawki. Większość internautów
już ma taki sprzęt. W sytuacji gdy
rosną ceny, część użytkowników może
zrezygnować z zakupu nowych urządzeń.
W końcu bez lepszych słuchawek
można się obyć. Moim zdaniem w bieżącym
roku najlepiej będą się sprzedawać
najtańsze słuchawki za 30 – 40 zł.
Niewykluczone, że nadal będzie dobrze
schodził sprzęt dla graczy, ponieważ
ta grupa użytkowników stawia przede
wszystkim na jakość. Wzrosty cen chyba
jej nie odstraszą.

LASEROWE URZĄDZENIA
DRUKUJĄCE: WIĘCEJ
KOLOROWYCH

ROBERT SEKUŁA

kierownik ds. laserowych
urządzeń komercyjnych w HP

W zeszłym roku prognozowanie
było łatwiejsze. Obecnie widać
już oznaki spowolnienia gospodarczego,
trudno więc tak do
końca przewidzieć, co się wydarzy
w 2009 roku. Moim zdaniem
nadal będzie, kosztem drukarek,
rosnąć sprzedaż urządzeń
wielofunkcyjnych. Zwłaszcza
urządzenia kolorowe powinny
cieszyć się sporym zainteresowaniem,
bo w porównaniu
z drukarkami ich cena jest coraz
bardziej atrakcyjna. Jeszcze
niedawno kolorowe kombajny
laserowe były trzy razy droższe
od drukarek, teraz kosztują tylko
70 – 80 proc. więcej. Na przykład
drukarkę kolorową HP Color LaserJet
CP1215 można kupić w detalu za 600
– 700 zł, a urządzenie wielofunkcyjne
HP Color LaserJet CM 1312 – za około
1,2 tys. zł. Myślę, że urządzenia wielofunkcyjne
będą kosztować około
1 tys. zł. W 2009 r. różnica cen będzie
coraz mniejsza, chociaż trudno oczekiwać,
żeby urządzenia wielofunkcyjne
sprzedawane były w tych samych
cenach co drukarki. Szacuję, że pozostaną
od nich droższe o 30 – 40 proc.
Również w segmencie monochromatycznych
urządzeń wielofunkcyjnych
spodziewam się wzrostu sprzedaży.
Mimo obniżenia popytu na drukarki
monochromatyczne ceny tych kombajnów
nie powinny być już niższe.
Najtańsze urządzenia będzie można
kupić zapewne za 200 – 300 zł brutto.

Z innych godnych uwagi zjawisk
warto wspomnieć o upowszechnieniu
się w firmach usług druku. Polega to na
tym, że producent lub partner użycza
jakiejś firmie urządzeń drukujących,
zapewnia materiały eksploatacyjne
oraz opiekę serwisową, a klient płaci
tylko za wydrukowane strony. Według
mnie w bieżącym roku takie usługi będą
się rozpowszechniać, bo to opłaca się
zarówno producentom, jak i użytkownikom.
Klienci biznesowi wolą angażować
jak najmniej środków własnych,
więc jeśli tylko mają taką możliwość,
wybierają raczej usługę pay per use zamiast
kupna drukarek. Taka usługa każdorazowo
powinna być poprzedzona
audytem dotychczasowej infrastruktury
druku i obiegu dokumentów oraz
analizą skali potrzeb pracowników danej
firmy.

 

ATRAMENTOWE URZĄDZENIA
DRUKUJĄCE: ROK KOMBAJNÓW

ALEKSANDER CAŁKO

Consumer Channel Sales
Manager w Epsonie

Od dłuższego czasu spada sprzedaż
drukarek, rośnie natomiast
popyt na urządzenia wielofunkcyjne.
W 2009 roku spodziewam
się kontynuacji tego trendu. Moim
zdaniem udział atramentowych
kombajnów wzrośnie
w bieżącym roku o 20 – 30 proc.
Największym zainteresowaniem
nadal będą cieszyć się tanie urządzenia
za ok. 200 zł, jednak klienci
coraz częściej będą wybierać
sprzęt droższy, za 300 – 400 zł.
Udział takich urządzeń zwiększy
się w przyszłym roku i osiągnie
ok. 40 proc. rynku.

Myślę, że nieźle będą sprzedawać
się kompaktowe kombajny
przeznaczone dla użytkowników
domowych, wyróżniające się
modną ostatnio czarną obudową
i kolorowym wyświetlaczem.
Takie urządzenia pojawiły się na
rynku w 2008 roku. Mają obrazkowe
menu, drukują zdjęcia dobrej
jakości, niektóre są wyposażone
w moduł Wi-Fi. Przewiduję,
że w rozpoczynającym się roku
będą miały kilka procent rynku.
Przypuszczam, że klienci będą zwracać
coraz większą uwagę na koszty eksploatacyjne
drukarek. W czasach kryzysu
powinien wzrosnąć popyt na maszyny
wydajne, a przy tym energooszczędne.
Na rynku pojawiły się na przykład kombajny
atramentowe, które drukują taniej
i szybciej niż laserowe urządzenia drukujące.
Mogą one odebrać część rynku
używanym w biurach laserowym urządzeniom
wielofunkcyjnym.

MONITORY: 22 CALE NADAL W MODZIE

MICHAŁ BOCHENSKI
Senior Manager
ISP Sales Team w LG

Rok 2008 upłynął pod znakiem
rosnącej sprzedaży monitorów
22-calowych. Myślę, że w nowym
roku ta tendencja się utrzyma.
Pod koniec bieżącego roku
urządzenia 22-calowe będą miały
zapewne ponad 50-proc. udział
w rynku. Wzrośnie zainteresowanie
monitorami o większych
przekątnych, np. 24 i 26 cali, a popularne
do niedawna „dziewiętnastki”
wyjdą z mody. Rosnący
popyt na duże formaty wynika
z nowych funkcji monitora. Użytkownicy
coraz częściej kupują je
jako dodatek do notebooka, a nie desktopa,
nie są więc zainteresowani małymi
modelami. Monitory będą częściej
używane do oglądania filmów i telewizji,
a w tym przypadku rozmiar także
ma znaczenie.

Większość modeli sprzedawanych
w 2009 roku będzie miała rozdzielczość
Full HD. Jest całkiem możliwe, że
pod koniec roku udział w rynku takich
monitorów sięgnie 50 proc. W 2008 r.
modeli Full HD było w ofercie producentów
bardzo mało, właściwie tylko
urządzenia z tunerami, czyli MFM,
miały wysoką rozdzielczość.

Już wkrótce standardem w monitorach
LCD będą matryce w formacie 16:9,
czyli takie jak ekran telewizyjny. Urządzenia
z ekranami w tradycyjnym formacie
16:10 zaczną znikać z rynku. Nowe
monitory będą miały lepszy kontrast dynamiczny,
sięgający 1 000 000:1.

Jakie będą ceny? Przy obecnych zawirowaniach
na rynku trudno to do
końca przewidzieć. Przypuszczam, że
ceny modeli Full HD w formacie 16:9
będą trochę wyższe niż ich odpowiedników
o mniejszej rozdzielczości. Kiedy
jednak takie monitory przestaną być
nowością, ich ceny zaczną spadać.

APARATY FOTOGRAFICZNE
I KAMERY: CZAS NA HD

JAKUB PYŁKA

Product Business Development
Manager Photo-Video w Canonie

W rozpoczynającym się roku
2009 wzrost sprzedaży aparatów
kompaktowych nie będzie
tak dynamiczny jak w latach
poprzednich. Moim zdaniem
ilościowo rynek urośnie mniej
więcej o 20 proc., ale wartościowo
sprzedaż pozostanie na tym
samym poziomie co w 2008 roku.
Dynamika spadku cen na rynku
kompaktów jest bardzo duża i nie
zahamują jej nawet drożejące
waluty. Spodziewam się zmniejszenia
popytu na najtańsze i najprostsze
aparaty, bo klienci stają
się coraz bardziej wymagający.

Moim zdaniem największy popyt
będzie na tak zwane megazoomy
w cenie 700 – 1200 zł
brutto z matrycą o rozdzielczości
8 – 10 megapikseli. Według moich
szacunków w końcu 2009 roku
takie aparaty powinny stanowić
ponad jedną czwartą rynku kompaktów.
Zapewne wzrośnie także
popyt na kompakty przystosowane
do nagrywania filmów w rozdzielczości
HD.

W 2008 roku sprzedaż lustrzanek
zwiększyła się o 30 proc.,
w roku bieżącym spodziewam
się 20-proc. wzrostu. Podobnie
jak na rynku kompaktów ceny
lustrzanek powinny spadać,
więc wartościowo sprzedaż będzie
rzędu zeszłorocznej. Zwiększą się
rozdzielczości matryc. Według mnie
standardem będą aparaty z matrycą
12 – 14 megapikseli, najlepiej powinny
sprzedawać się tanie lustrzanki w cenie
1 – 1,5 tys. zł brutto.

Udział lustrzanek w rynku aparatów
cyfrowych będzie się zwiększał.
W 2008 r. wybierało je ok. 10 proc.
klientów, w 2009 r. odsetek ten wzrośnie
zapewne do kilkunastu procent,
bo tanie lustrzanki już teraz kosztują
tyle co najdroższe kompakty. Tak jak
w przypadku kompaktów w segmencie
lustrzanek można spodziewać się rosnącej popularności aparatów z opcją
nagrywania filmów, a w dalszej przyszłości
– filmów w rozdzielczości HD.
Pierwsze lustrzanki tego typu trafiły
do dystrybucji w 2008 roku i w roku
bieżącym na pewno pojawią się nowe
modele. Standardem stanie się możliwość
podglądu nagrywanego obrazu
na wyświetlaczu aparatu.

Na rynku kamer cyfrowych także
spodziewam się znacznego wzrostu
sprzedaży urządzeń nagrywających
w standardzie HD, czyli 1920 x 1080
punktów. W zeszłym roku miały one
pod względem ilościowym 18-proc.
udział w rynku, jednak w ujęciu wartościowym
udział kamer HD wynosił
30 proc. Przypuszczam, że na koniec
2009 r. kamery HD wartościowo
będą miały połowę rynku, a ilościowo
ich udział wyniesie 25 – 30 proc.
Zaczynający się rok będzie upływał
pod znakiem rosnącej sprzedaży kamer
wyposażonych w karty pamięci
flash, które dorównują już pojemnością
dyskom twardym montowanym
w kamerach, ale są lżejsze i mniejsze.
Można je także bez problemu wymieniać.
W zeszłym roku kamery HD wyposażone
w karty pamięci flash miały
około 30 proc. rynku, a do końca bieżącego
roku ich udział zwiększy się do
40 – 45 proc. Drugą największą grupą
najchętniej kupowanych urządzeń pozostaną
kamery z dyskiem twardym.
Myślę, że klienci będą częściej wybierać
urządzenia z nośnikami o dużej pojemności,
np. 60 i 120 GB.

19 MLN PAMIĘCI
FLASH

PAWEŁ ŚMIGIELSKI

dyrektor regionalny w Kingston
Technology, odpowiedzialny za
rynek Europy Wschodniej

W bieżącym roku spodziewamy
się sprzedaży w Polsce około
12 mln kart flash oraz ok. 7 mln
pamięci USB. Będzie to oznaczało
wzrost rynku kart flash w stosunku
do roku 2008 ilościowo
o ok. 30 proc. oraz wzrost sprzedaży
pamięci USB o ok. 25 proc.

Jeśli chodzi o standardy pamięci,
to rozpoczynający się
własnie rok nie powinien przynieść
jakichś rewolucyjnych
zmian. Dalej będzie rósł udział
kart do telefonów komórkowych.
W zeszłym roku wynosił
on 72 proc. Spodziewamy się, że
na koniec 2009 r. będzie stanowił już 80 proc. sprzedaży wszystkich
kart flash.

Pojemność pamięci USB dostępnych
na rynku sięgnie już 256 GB. Jeżeli zaś
chodzi o karty flash, to spodziewamy
się, że na koniec 2009 roku będziemy
już oferować pojemności 128 GB.
W bieżącym roku w sprzedaży pojawią
się karty wideo SDHC przeznaczone
do kamer cyfrowych. Będą oferowane
w pojemnościach od 16 do 128 GB. Karty
SDHC mogą być produkowane tylko
do pojemności 32 GB. Większe pojemności
będzie można uzyskać w kartach
następnej generacji – SDUC.

Wydaje się, że w całym 2009 r. pamięci
podrożeją, ale wzrost ten może
wynieść najwyżej 20 – 30 proc. Takie
podwyżki nie pomogą dostawcom
w utrzymaniu rentowności produkcji.
Widać wyraźnie, że wielu z nich
nie akceptuje już sytuacji, w której są
zmuszeni ciągle tracić dużo pieniędzy,
gdyż koszty produkcji układów
NAND są znacznie wyższe w stosunku
do cen rynkowych, jakie mogą
uzyskać, sprzedając te komponenty.
Nieofi cjalnie mówi się, że producenci
układów NAND tracą ok. 60 – 70 proc.
na każdym sprzedanym module, czyli
z każdego dolara przeznaczonego na
produkcję odzyskują nie więcej niż
40 centów. Dlatego też producenci
chipów NAND będą redukować moce
produkcyjne. Już w połowie grudnia
Toshiba i Samsung ogłosiły wprowadzenie
30-proc. redukcji produkcji
układów NAND.

NAWIGACJA: CORAZ BLIŻEJ MILIONA

ARTUR MARCINKIEWICZ

Regional Sales Manager Mio
w Polsce

Rynek zestawów do nawigacji
w dalszym ciągu będzie systematycznie
rósł. Przewiduję,
że w 2009 r. Polacy kupią ok. 700
tys. urządzeń PND, czyli Personal
Navigation Device. Sprzedaż
w zeszłym roku szacujemy na
ok. 600 tys. zestawów. Nadal będzie
postępować obniżanie cen,
dlatego bardziej zaawansowane
rozwiązania będą coraz tańsze.
W bieżącym roku największy będzie
popyt na najtańsze rozwiązania
w cenie ok. 300 zł brutto oraz
na urządzenia z panoramicznym
ekranem, interfejsem Bluetooth i rozbudowanym
pakietem map. Pod koniec
zeszłego roku takie rozwiązania kosztowały
w detalu 700 – 900 zł. Standardem
będą nawigacje z ekranem o przekątnej
4,3 cala, a w pierwszym kwartale 2009
roku wiele nowych modeli urządzeń
do nawigacji będzie wyposażonych
w większe, 4,7-calowe matryce.

W rozpoczynającym się roku moduły
GPS staną się standardem w większości
telefonów, jednak moim zdaniem
aparaty komórkowe nie stanowią konkurencji
dla systemów PND. To dwie
niezależne kategorie produktów. Nawigatory
w telefonach będą spełniały
proste funkcje lokalizacyjne. Ze
względu na system, dostępne aplikacje
oraz niewielki ekran telefon nie
jest zbyt wygodny jako urządzenie do
nawigacji wykorzystywane w czasie
podróży. Urządzenia PND są szybsze
i dokładniejsze, mają duży ekran dotykowy,
specjalne oprogramowanie do
nawigacji oraz preinstalowane pakiety
map. Myślę, że rozwiązaniami, które
mogą połączyć funkcje telefonu i PND,
są smartfony. W roku 2009 możemy
spodziewać się wielu premier w tym
segmencie.

HDD – POJEMNOŚCI W GÓRĘ,
ODD – BEZ ZMIAN

BARTŁOMIEJ STAJAK

Product Manager w polskim
oddziale Samsung Electronics

Przewidujemy, że rynek dysków
twardych w 2008 r. nieznacznie
wzrośnie. Poza realizacją kolejnego
przetargu MEN-u, wpływ na to
ma również ciągle rosnąca sprzedaż
dysków zewnętrznych.

Typowe pojemności napędów
3,5-calowych stosowanych w pecetach
w minionym roku to 320
i 500 GB. Ze względu na znaczny
spadek cen dysków o większych
pojemnościach ich sprzedaż rosła
najszybciej. Klienci biznesowi
coraz częściej sięgają po rozwiązania
o pojemnościach 1 TB i wyższych,
szczególnie w przypadku
systemów dozoru mienia czy serwerów.
Odbiorcy indywidualni
również zmienili nieco przyzwyczajenia.
Częściej archiwizują dane
na pojemnych dyskach niż na
nośnikach optycznych. W nadchodzącym
roku nadal będzie rósł
standard pojemności dysku.

Średnia cena dysku spadła
o ok. 18 proc. w porównaniu z rokiem
2007 r., jednak w drugiej połowie
2008 r. tendencja ta została
mocno zachwiana spadkiem wartości
złotego. Dodatkowo wzrost
zainteresowania dyskami o dużych
pojemnościach (1 TB) również
przyczynił się do wzrostu
średniej ceny w drugiej połowie
zeszłego roku.

W roku 2008 zostało sprzedanych
ok. 2 mln napędów optycznych, czyli
4 – 5 proc. mniej w porównaniu do
2007 r. Podobnie jak rok wcześniej,
standardem napędu optycznego była
nagrywarka DVD, która osiągnęła
graniczną prędkości nagrywania 22x,
przy jednoczesnym spadku średniej ceny
o ok. 20 proc.

W 2009 roku spadną natomiast ceny
napędów kolejnej generacji. Blu-ray
nie stanie się jednak standardem jeszcze
przez co najmniej dwa najbliższe
lata. Przyczyną jest nie tyle wysoka cena
napędu, która niebawem nie będzie
już przeszkodą, ile brak odpowiednio
wysokiego popytu.