W porównaniu z zeszłym rokiem sprzedaż UPS-ów zmniejszyła się ok. 10 proc., ale wartościowo spadek był mniejszy, bo ceny wzrosły z powodu droższych walut. Zdaniem dostawców ponad 60 proc. zasilaczy awaryjnych kupowanych na polskim rynku to rozwiązania offline o mocy do 5 kVA (włączają się w razie przerwy w zasilaniu) oraz line inter-
active (korygują zniekształcenia napięcia). Ilościowo ok. 40 proc. sprzedaży stanowią małe urządzenia o mocy do 600 VA. – W 2009 r. nieznacznie zwiększył się udział małych i średnich UPS-ów – mówi Maciej Mączyński, Country Sales Manager APC by Schneider Electric. – Jednak w przyszłym roku sprzedaż rozwiązań o większej mocy powinna wzrosnąć.
Wartościowo od dawna dominują droższe UPS-y klasy online (zasilają na bieżąco prądem z baterii, więc w razie problemów z energią nie ma zakłóceń). Przedstawiciele producentów sygnalizują, że coraz większą popularnością cieszą się jednostki zasilania centralnego klasy online o mocy 8 – 12 kVA. Są kilka razy droższe od UPS-ów offline podłączanych do pojedynczych urządzeń (UPS o mocy 10 kVA kosztuje ok. 10 tys. zł, a o mocy 1 kVA – ok. 1 tys. zł). Mariusz Piątkiewicz, członek zarządu Ever Power Systems, uważa, że duże zasilacze są ostatnio chętniej kupowane, bo łatwiej nimi zarządzać i zapewniają większy poziom bezpieczeństwa. – Jednostki centralne online mogą współpracować z agregatami prądotwórczymi, co zapewnia ciągłość zasilania w przypadku długotrwałych braków energii – twierdzi przedstawiciel Evera. – Poza tym łatwiej wymieniać baterie w jednym dużym urządzeniu niż w 30 małych.

UPS z nadwyżką
Mariusz Piątkiewicz wylicza, że zasilanie centralne jest o ok. 40 proc. droższe niż zakup pojedynczych UPS-ów. Tomasz Wojda, Distribution Channel Director Eatona, uważa, że realne koszty nie są tak duże, bo każdy UPS ma zapas mocy. Więcej małych urządzeń oznacza w sumie większą niewykorzystaną nadwyżkę energii, za którą niepotrzebnie się płaci. – Przyjmuje się, że UPS powinien mieć 20 proc. zapasu mocy w stosunku do aktualnych potrzeb – wyjaśnia Tomasz Wojda. – Jeśli zamiast jednego dużego urządzenia mamy kilkadziesiąt małych, w sumie realna nadwyżka mocy wynosi co najmniej 40 proc.
Dodatkowe koszty centralnego zasilania wiążą się z przygotowaniem wydzielonej linii energetycznej w budynku (w nowych biurowcach takie linie już są) oraz ze zużyciem prądu przez UPS, który potrzebuje sporo energii do własnej pracy. Zdaniem przedstawiciela Evera większe wydatki nie zniechęcą użytkowników, którzy coraz częściej uświadamiają sobie, że na bezpieczeństwie się nie oszczędza. – Klienci biznesowi traktują zakup dobrego UPS-a jak inwestycję, która zwróci się już po pierwszej awarii prądu – tłumaczy Mariusz Piątkiewicz. – W firmie w razie problemów z zasilaniem straty mogą być znacznie większe niż koszty związane z UPS-ami.
Maciej Mączyński z APC przypuszcza, że do wzrostu popytu przyczyni się spadek cen. – Jednofazowe urządzenia online o mocy 10 – 20 kVA będą zyskiwać popularność, bo ich ceny spadają – przewiduje. – W 2009 r. polscy klienci tego nie odczuli, bo podrożały waluty, ale ceny w euro zmniejszyły się o ok. 10 proc. W miarę jak złoty będzie się umacniał, takie
UPS-y będą taniały. Nie spodziewałbym się natomiast spadku cen UPS-ów trójfazowych o mocy ponad 20 kVA.
Szef APC w Polsce zwraca uwagę, że droższe UPS-y, choć rzadziej kupowane, przynoszą większe zyski, bo klienci zamawiają je razem z peryferiami, np. szafami i klimatyzacją. Podobnego zdania jest Marek Rojek, kierownik działu sprzedaży UPS Power w Emerson Network Power. – Specjalizujemy się w zasilaczach trójfazowych o mocy powyżej 10 kVA – informuje Marek Rojek. – W przypadku droższych rozwiązań nie tylko sprzedajemy urządzenia, ale też oferujemy ich instalację i związaną z nimi infrastrukturę. Często są to niebagatelne koszty.
Zdaniem Tomasza Wojdy z Eatona większe zapotrzebowanie na UPS-y online wiąże się z popularnością urządzeń, które wymagają dużej mocy i lepszej jakości zasilania, np. serwerów blade. – Do serwerowni będą kupowane UPS-y większej mocy, bo modne ostatnio serwery blade zużywają dużo energii – mówi Wojda. – Blade’y umieszczone w jednej szafie rackowej potrzebują UPS-a o mocy 10 – 20 kVA.

Przemysł potrzebuje energii
Producenci zauważają, że w ostatnich latach najszybciej rośnie sprzedaż UPS-ów małym i średnim przedsiębiorstwom. Szacuje się, że wartościowo ponad 60 proc. urządzeń trafia do sektora biznesowego, 30 proc. kupuje administracja, a resztę użytkownicy domowi. W bieżącym roku z powodu kryzysu spadły zamówienia od biznesu, choć dostawcy są przekonani, że wkrótce sytuacja się poprawi. Grzegorz Bałka, członek zarządu Comeksu (dystrybutora marki Cover), dostrzega rosnące zainteresowanie UPS-ami w przemyśle. Uważa, że niedługo będzie to znaczący rynek, bo przedsiębiorstwa produkcyjne coraz częściej używają maszyn wyposażonych w czułą elektronikę. Dlatego potrzebują zasilaczy online dużej mocy, gwarantujących najwyższy stopień bezpieczeństwa. – Problemy z energią będą się nasilać, a to oznacza duże straty dla przemysłu – twierdzi Grzegorz Balka. – Na przykład przerwy w zasilaniu albo skoki napięcia mogą być przyczyną uszkodzenia maszyn na linii produkcyjnej, zatrzymania pracy. Aby uchronić się przed takimi niespodziankami, zakłady będą zamawiały UPS-y o większej mocy. W zastosowaniach przemysłowych sprawdzają się UPS-y z agregatem prądotwórczym.
Przedstawiciele producentów liczą również na to, że w najbliższych latach zwiększy się popyt na UPS-y dla użytkowników indywidualnych. W Everze w 2009 r. kilkakrotnie wzrosła sprzedaż zasilaczy do pieców gazowych i do tzw. inteligentnych instalacji, które w razie problemów z prądem zasilają najważniejsze urządzenia elektryczne w domu.

Coraz bliżej 100 proc.
Producenci przypuszczają, że użytkownicy będą poszukiwać zasilaczy energooszczędnych. Zwiększa się sprawność UPS-ów, co oznacza mniejsze zużycie prądu i mniejszą emisję ciepła. Na rynku są już urządzenia do zasilania centralnego o 96-proc. sprawności. – Takie rozwiązania to przyszłość rynku, bo firmy poszukują nawet małych oszczędności – zapewnia Mariusz Piątkiewicz z Evera. – W przypadku urządzeń o dużej mocy sprawność większa o kilka procent to kilka tysięcy złotych mniej wydanych na prąd w ciągu roku. Na przykład w przypadku UPS-a o mocy 100 kVA 1 proc. sprawności więcej oznacza zużycie mniejsze o ok. 20 kW w ciągu doby. Dzięki większej sprawności spada emisja ciepła, a więc mniej płacimy za prąd zużywany przez klimatyzację.
Tomasz Wojda z Eatona podkreśla, że sprawność deklarowana przez producenta w materiałach marketingowych może być inna niż osiągana w rzeczywistości. Przed dokonaniem wyboru poleca użytkownikom dokładne przejrzenie specyfikacji albo instrukcji obsługi. – Użytkownik powinien sprawdzić parametry sprzętu w specyfikacji technicznej zgodnej z wytycznymi normy IEC 62?040-3 – radzi. – Zawiera ona szczegółowe dane dotyczące m.in. sprawności urządzenia.
Przedstawiciel Eatona dodaje, że warto zorientować się, czy zamawiany sprzęt jest wykonany zgodnie z normą ISO 14?000 (materiały nadające się do utylizacji, ekologiczny proces produkcji), bo użytkownicy chętniej wybierają rozwiązania przyjazne dla środowiska i taki trend nasila się od kilku lat.
Maciej Mączyński podkreśla, że klienci szukają energooszczędnych urządzeń
offline zwanych w APC zielonymi UPS-ami. – Zielone UPS-y zużywają zdecydowanie mniej prądu w stanie spoczynku niż tradycyjne – wyjaśnia. – Monitorują pracę podłączonych urządzeń, np. komputera. Gdy pecet nie potrzebuje zasilania, mogą automatycznie wyłączać również podłączone do niego urządzenia peryferyjne.
Szef APC w Polsce uważa, że wzrośnie popyt na rozwiązania modularne, które umożliwiają użytkownikom zwiększanie lub zmniejszanie mocy UPS-ów, co ułatwia racjonalne gospodarowanie energią. – Taki UPS składa się z modułów zasilających, które można dodawać lub usuwać w zależności od potrzeb – twierdzi Maciej Mączyński. – Na przykład po dodaniu jednego modułu do UPS-a o mocy 30 kVA otrzymujemy 40 kVA. Maszyny modularne są o ok. 30 proc. droższe od tradycyjnych, ale dają oszczędności, bo użytkownik nie musi kupować całego urządzenia, jeśli potrzebuje większej lub mniejszej mocy.

Zasilacz przyszłości
Na rynku pojawiają się UPS-y wyposażone w wydajne podzespoły, które mają zastąpić tradycyjne akumulatory – superkondensatory i ogniwa wodorowe. Te rozwiązania przyjmują się wolno, bo barierę stanowi cena. W ofercie Evera są już pierwsze zasilacze współpracujące z superkondensatorami. – Zasilacze wyposażone w superkondensatory są na razie 10 razy droższe od tradycyjnych, ale mają dłuższą żywotność – przekonuje Mariusz Piątkiewicz. – Mogą działać 30 – 40 lat. Superkondensatory pracują w temperaturze od -50 do +60 st. C i bardzo szybko się ładują. Wystarczy kilka minut, podczas gdy akumulator potrzebuje kilku godzin.
APC ma w ofercie UPS-y z ogniwami wodorowymi. – Instaluje się je w budynkach, gdzie nie można umieścić agregatu prądotwórczego, bo np. takie są lokalne przepisy – mówi Maciej Mączyński. – Żywotność ogniw wodorowych jest zdecydowanie dłuższa niż baterii ołowiowo-kwasowych, ale są droższe od tradycyjnych urządzeń. Ogniwa wodorowe nie są niebezpieczne, to technika zaawansowana i sprawdzona.
Tomasz Wojda z Eatona przypuszcza, że lepiej niż UPS-y z superkondensatorami i ogniwami wodorowymi przyjmą się zasilacze z kołami zamachowymi (flywheel), bo są tańsze i prostsze. – Koła zamachowe magazynują energię, gwarantując czas na uruchomienie agregatu prądotwórczego. Umożliwiają długą eksploatację systemu bez wymiany akumulatorów – wyjaśnia przedstawiciel Eatona. – Myślę, że mogą one pracować 20 lat. Takie UPS-y są mniej więcej dwa razy droższe od tradycyjnych.
Producenci są zdania, że resellerzy mogą zarobić na UPS-ach, bo nie jest to typowy produkt marketowy. Drobnym sprzedawcom nie grozi konkurencja ze strony sklepów sieciowych. – Sprzedając zasilacze awaryjne, reseller może uzyskać średnio dwa razy wyższą marżę niż handlując sprzętem komputerowym – przekonuje Tomasz Wojda. – W przypadku dużych UPS-ów dochodzi zysk z instalacji urządzeń i serwisu.
Również Maciej Mączyński z APC zauważa, że rosnący popyt na zasilacze online jest korzystny dla resellerów, gdyż mogą więcej zarobić na usługach. – Tańszych UPS-ów offline’owych właściwie się nie naprawia – twierdzi Maciej Mączyński. – W przypadku awarii w okresie gwarancji wymieniamy urządzenie na sprawne. Wzrost zapotrzebowania na zasilacze online powinien natomiast zwiększyć obroty serwisów, bo takie urządzenia wymagają integracji, przeglądów, wymian baterii.
Producenci mają kilku – kilkunastu partnerów z uprawnieniami do prowadzenia kompleksowego serwisu. Znacznie więcej firm może świadczyć proste usługi, np. wymieniać baterie. Większość dostawców spodziewa się, że sprzedaż UPS-ów będzie się zwiększać, co korzystnie wpłynie na zyski resellerów z usług dodanych.

Mariusz Piątkiewicz
członek zarządu Ever Power Systems

W 2009 r. liczba zamówień w biznesie spadła, administracja kupiła mniej więcej tyle UPS-ów co przed rokiem, bo z dużym opóźnieniem realizowano przetargi rozpoczęte i zaplanowane jeszcze przed kryzysem. Ostatnio zaobserwowaliśmy, że projektów przetargowych było mniej, więc w przyszłym roku zapewne spadnie liczba zamówień w sektorze publicznym, jednak ożywi się sektor biznesowy. Małe i średnie firmy będą kupować UPS-y, bo niektóre dotąd w ogóle nie miały takich urządzeń. Zapewne wzrośnie liczba serwerów, co wpłynie na zwiększenie zaintere-sowania UPS-ami. Administracja również pozostanie ważnym klientem, bo w biurach używa się przede wszystkim pecetów, do których podłączane są zasilacze rozproszone.

 

Maciej Mączyński
Country Sales Manager APC by Schneider Electric

Zapotrzebowanie na UPS-y będzie się zwiększać, bo w Polsce spada jakość zasilania. Przypuszczam, że w ciągu 10 lat rynek wzrośnie dwukrotnie. Wiele linii przesyłowych wymaga modernizacji, dlatego coraz częściej słyszymy o problemach z dostępnością energii elektrycznej. Z zagrożeń i strat związanych z przerwami w dostawach prądu zdają sobie sprawę nie tylko firmy, ale i odbiorcy indywidualni. Dawniej w razie awarii elektryczności ludzie po prostu zapalali świeczkę. Teraz w domach są urządzenia, które źle znoszą blackout. Myślę, że mniej UPS-ów będzie kupowanych do komputerów, ale więcej np. do systemów audio-wideo i do pieców centralnego ogrzewania. W nowych domach często projektuje się osobne instalacje dla wrażliwych urządzeń, które można podpiąć do UPS-a. W nowych biurowcach takie rozwiązanie to standard. Wydaje mi się, że wzrośnie sprzedaż zasilaczy on-
line średnim firmom, bo mają większe środki i więcej urządzeń do zabezpieczenia.