W zeszłym roku IDC i Gartner Group przewidywały, że sprzedaż notebooków w Polsce wzrośnie w 2001 r. o 30 – 40 proc. Miało się tak stać, mimo że już wówczas mówiono o zapaści na rynku PC (najbardziej optymistyczne prognozy firm analitycznych mówiły nawet o 100 tys. notebooków, które miały zostać sprzedane w Polsce w br.). CRN Polska natomiast na początku roku przewidział stabilizację sprzedaży komputerów przenośnych.

Punktem wyjścia do optymistycznych prognoz był bardzo udany 2000 r. Sprzedaż notebooków w pierwszych trzech kwartałach wzrosła o 20 proc. w stosunku do 1999 roku, osiągając 54,5 tys. sztuk. Tymczasem do końca września bieżącego roku sprzedano w Polsce niecałe 62 tys. komputerów przenośnych*, czyli zaledwie o 13 proc. więcej niż podczas trzech pierwszych kwartałów ubiegłego roku.

Dla liderów rynku jest to zapewne nieprzyjemna niespodzianka. Spośród największych producentów noteooków tylko Compaq zanotował wzrost sprzedaży, w dodatku też niewielki ­ o 2 proc. (różnica w sprzedaży między pierwszymi kwartałami bieżącego i zeszłego roku wynosi tylko ok. 200 komputerów!) Toshiba, IBM i Dell sprzedały odpowiednio o 1, 7 i 30 proc. mniej notebooków niż rok temu.

W 2001 roku do liderów niespodziewanie dołączyło HP. Jego sprzedaż wzrosła aż 6-krotnie (zapewne wpływ na to miał m.in. kontrakt z Telekomunikacją Polską, którego wielkości producent jednak nie ujawnia). W ten sposób firma znalazła się pod względem sprzedaży na czwartym miejscu w Polsce, wyprzedzając IBM. W ubiegłym roku w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy udział 'Wielkiej Czwórki’ w rynku wyniósł 79 proc.

W tym roku zmalał do 66 proc., co oznacza, że pole zdobywają mniej liczący się do tej pory gracze.

Prawie czterokrotnie wzrosła sprzedaż Acera, o 76 proc. Fujitsu Siemens, Aristo zaś o 65 proc. Na rynek wszedł także nowy gracz Action z własną marką notebooków – Actina. Ich sprzedaż zaczęła się w trzecim kwartale i w tym okresie od razu przybrała rozmiary porównywalne z Acerem i Fujitsu Siemens (ok. 800 sztuk).

Wzrosty i spadki sprzedaży odbijają się także na udziałach w rynku. W porównaniu z pierwszymi trzema kwartałami roku ubiegłego lider, Toshiba, stracił 4 proc. udziału w rynku. Już rok temu CRN Polska przewidział, że Toshiba osiągnęła maksymalną sprzedaż (blisko 50 proc.) i jej udział w rynku nie będzie rósł. Jeśli chodzi o udziały w rynku, najwięcej zyskało HP (7 proc.) oraz Acer (3 proc.). California Access utrzymała swoje 5 proc., Compaq stracił 1 proc. (podobnie jak Aristo), 1 proc. zyskał Fujitsu Siemens, 6 proc. stracił Dell (w tym roku producent nie zawarł dużych kontraktów, w przeciwieństwie do 2000 r.), IBM – 2 proc. Jednoprocentowym udziałem może się pochwalić debiutant – Actina. Do zamknięcia roku brakuje danych z czwartego kwartału, ale nic nie zapowiada znaczniejszych przetasowań (czyli dużych kontraktów).

Dlaczego rośnie?

Dlaczego w ogóle rynek notebooków rośnie, skoro sprzedaż pecetów, relatywnie dużo tańszych niż notebooki, spada?

Wzrost sprzedaży jest spowodowany poważnymi obniżkami cen w stosunku do roku ubiegłego – uważa Andrzej Kuźniak, Business Unit Manager w Techmeksie. – Ceny spadły o 20, a nawet 40 proc. Podobne zdanie mają Mariusz Manowski, kierownik działu produktów przenośnych w Action, i Dominik Sumowski, Product Manager z Compaqa. Około 25 proc. ceny notebooka stanowią wyświetlacze ciekłokrystaliczne (rok temu jeszcze 50 proc.), a właśnie ich ceny spadły najbardziej. Staniały także twarde dyski, kości pamięci i procesory. – Efektem spadków cen komponentów jest przełamanie psychologicznej bariery 4 tys. zł brutto za notebook – uważa Mariusz Manowski. ­ Była to bariera głównie dla użytkowników indywidualnych i właścicieli małych firm, którzy w podobnej cenie mogli kupić dobry pecet. Teraz różnica cenowa między desktopem a notebookiem bardzo zmalała.

Według przedstawicieli IDC udział komputerów przenośnych w sprzedaży wszystkich komputerów w tym roku wyniesie ok. 8 ­ 9 proc. To nieznaczny wzrost w stosunku do roku ubiegłego, gdy wyniósł 6 proc.

Trendy technologiczne

Mimo spadających cen konfiguracje komponentów stosowane w notebookach są coraz lepsze. W połowie roku definitywnie znikły ze sprzedaży komputery z pasywnymi matrycami HPA i DSTN, używane są tylko aktywne matryce TFT. Najmniejsza przekątna ekranu wynosi teraz nie 10, a 13 cali. Coraz więcej modeli zamiast napędu CD-ROM ma DVD-ROM, a pojawiły się także modele z napędem combo DVD-CD-RW, czyli z możliwością nagrywania płyt CD. W standardowej konfiguracji notebooka w 2001 roku jest także modem i karta sieciowa. Większość obecnie oferowanych modeli ma procesor taktowany zegarem 1 GHz (rok temu średnią było 750 MHz). W przyszłym roku, jeśli wierzyć zapowiedziom producentów, masowo w notebookach będą instalowane procesory Pentium 4.

Wzrosła także pamięć kart graficznych – średnia ich pojemność wynosi 8 MB, ale zdarzają się także konfiguracje z kartą 32-megabajtową (ATI Mobility Radeon). Na razie tylko Toshiba instaluje w swoich notebookach mocną kartę GeForce2Go, ale prawdopodobnie konkurencja pójdzie w jej ślady. Średnia wielkość pamięci RAM wynosi 128 MB, co w ubiegłym roku uznawano za luksus. Do nowości w konstrukcji notebooków należą dodawane w standardzie (droższe modele) łącza bezprzewodowe (IEEE 802.11 i Bluetooth) i 512 KB pamięci typu cache drugiego poziomu (L2).

Trendem w tym roku miał być notebook bez napędów – mówi Beata Potaś, handlowiec z BMF. – Przewidywania nie sprawdziły się. Notebook ma być lekki, ale powinien mieć wszystkie napędy: stację dyskietek i CD bądź DVD-ROM, oraz wbudowaną kartę sieciową i modem.

Rafał Marcinkowski, Technical Support, Personal Computing Division z IBM-a, uważa, że do najważniejszych trendów należy zaliczyć zmniejszanie się masy notebooków dzięki użyciu w produkcji obudów stopów metali lekkich oraz kompozytów, a także stosowanie wydajniejszych baterii litowo-jonowych, zamiast niklowo-kadmowych.

Postęp dotyczy także systemów operacyjnych. Trudno kupić nowy notebook z Windows 98, został bowiem wyparty przez Windows Me i 2000.

Low-end i high-end

Typowy notebook low-endowy ma procesor Celeron 800 Mhz, 128 MB pamięci RAM, dysk twardy o pojemności 10 GB, matrycę o przekątnej 13,3 cala, wbudowany modem, kartę sieciową, CD-ROM i stację dyskietek, waży około 3 kg. Ceny notebooków zaczynają się od 3400 zł netto dla dilera. W typowym komputerze przenośnym klasy średniej działa Pentium III 1 GHz, 128 MB RAM, dysk twardy o pojemności 20 GB, 14-calowa matryca oraz wbudowany napęd DVD, modem i karta sieciowa. Urządzenie waży mniej niż 3 kg i kosztuje od 5 do 8 tys. zł netto (cena dilerska). High-endowy notebook ma procesor Pentium III 1,2 GHz, 256 MB RAM, 15-calową matrycę, wbudowany napęd DVD-CD-RW, modem, kartę sieciową oraz interfejs Bluetooth lub 802.11 i dobrą kartę grafiki. Ceny najlepszych notebooków kształtują się w granicach 12 – 18 tys. zł netto dla dilera.

Na notebookach low-endowych diler może zarobić ok. 400 – 500 zł, na mid-rangowych 1000 – 1300 zł, a na high-endowych 2 – 3 tys. zł.

Kto kupuje?

Roman Durka, prezes Della, na początku 2001 r. powiedział CRN Polska, że rynek korporacyjny wykazuje olbrzymie zapotrzebowanie na notebooki. Prognozy te okazały się prawdziwe przede wszystkim w przypadku HP. Oczywiście, profil odbiorców notebooków jest niezmienny – głównie są to duże firmy. Jednak dzięki spadkowi cen wzrosła także liczba kupujących osób prywatnych i małych firm. Co prawda daleko nam jeszcze do Japonii, gdzie sprzedaż notebooków jest większa niż komputerów stacjonarnych, ale trend jest wyraźny: spadające ceny, coraz mocniejsze konfiguracje, coraz lżejsze i dłużej pracujące maszyny. Jednak wpływ dużych korporacji i sektora publicznego pozostaje decydujący, a to nie wszystkich napawa optymizmem.

Należy obawiać się przyszłego roku w związku z przewidywanymi cięciami środków na zakupy mobilnego sprzętu w sektorze państwowym – pesymistycznie przewiduje Marcin Gruszeczka, Product Manager, Pronox.

Chociaż z drugiej strony….

Tym, którzy są rozczarowani małym wzrostem rynku, trzeba zwrócić uwagę na stagnację na rynku komputerów osobistych w Polsce – mówi Mariusz Manowski, kierownik działu komputerów przenośnych w Actionie. – Na tym tle rynek notebooków jawi się niczym mityczne Eldorado.