CRN Polska: W branży IT panuje bardzo duża konkurencja. Dlaczego postanowiliście założyć właśnie firmę komputerową?

Grzegorz Borysławski: Trudno mi przypomnieć sobie motywy, którymi się kierowałem siedem lat temu. Teraz myślę, że głównym celem było zarobienie pieniędzy, a zainteresowania podyktowały branżę.

CRN Polska: Czy rynek bardzo się zmienił od czasu, kiedy zakładaliście firmę?

Grzegorz Borysławski: Przede wszystkim w 1994 roku konkurencja była znacznie mniejsza. IT to bardzo dynamiczna branża, w której wciąż coś się zmienia. Nasza firma też w niczym nie przypomina tego, czym była przed siedmioma laty. Zaczynaliśmy od podpisania umowy z firmą JTT Computer, na mocy której odkupywaliśmy od niej elementy odzyskane z modernizacji sprzętu komputerowego. Jeszcze w 1995 roku pomysł ten uchodził za nowy. Chociaż używany sprzęt komputerowy budzi zainteresowanie wielu klientów, jednak nie tych, którzy chcą wydać dużo pieniędzy. Ten fakt oraz brak możliwości utrzymania stałej oferty handlowej spowodowały, że w 1996 r. zainteresowaliśmy się sprzętem nowym.

CRN Polska: Czy to oznacza, że w ofercie firmy dominuje markowy sprzęt?

Grzegorz Borysławski: Głównym źródłem przychodów jest sprzedaż montowanych przez nas komputerów (sprzedajemy ich około 1000 rocznie), a także oprogramowania i akcesoriów. Uważamy, że własne rozwiązania są znacznie lepsze od tych, jakie proponują znani producenci desktopów. Często zdarzało mi się widzieć konfigurację, która była podyktowana źle rozumianym marketingiem, a nie optymalną wydajnością. Dlatego nie sprzedajemy markowych komputerów, lecz konfigurujemy je zgodnie z potrzebami klientów.

CRN Polska: Czy Ant Computers proponuje swoim klientom usługi?

Grzegorz Borysławski: Bez wątpienia istotnym elementem naszej działalności jest serwis, jak w każdej firmie składającej komputery pod własną nazwą. Jednak ze względu na długie w tej branży terminy gwarancji trudno mówić o jakimś zysku. W ogólnych przychodach firmy wartości te są raczej marginalne.

CRN Polska: Jakie wymagania stawia przed Ant Computers rynek wrocławski?

Grzegorz Borysławski: We Wrocławiu jest wiele przedsiębiorstw o podobnym profilu działalności, dlatego musimy być bardzo ostrożni. Konieczne jest obserwowanie konkurencji, akceptowanie bardzo niskiej marży oraz częste aktualizowanie oferty. Jednak wychodzimy z założenia, że to, co jest trudne dla nas, jest też trudne dla innych. Ostatnie wydarzenia na rynku dystrybucji sprzętu komputerowego uczą też ostrożności w doborze dostawcy, czyli również gwaranta sprzedawanego sprzętu. Korzystamy z usług ponad czterdziestu firm dystrybucyjnych, co pozwala wybrać najkorzystniejszą ofertę na rynku i zabezpiecza przed konsekwencjami bankructwa głównego kontrahenta.

CRN Polska: Wspomniał pan o trudnej sytuacji na rynku dystrybucyjnym. Co pana zdaniem decyduje o przetrwaniu lub upadku firm z branży?

Grzegorz Borysławski: Przez lata współpracy z partnerami handlowymi zauważyłem, że jednym z najistotniejszych problemów, z jakimi borykają się firmy komputerowe, jest brak kontroli nad aktywami firmy, a nie załamania rynku. Tam, gdzie stosunkowo dużym pieniądzom towarzyszy mała marża, niewielki błąd może być tragiczny w skutkach. W dzisiejszych czasach za sukces można uznać stabilną pozycję na rynku i generowanie dochodów. Warunkiem jest umiejętność zestawienia i rozumienia bilansu firmy.

CRN Polska: ANT Computers sprzedaje przez Internet. Czy opłaca się prowadzić wirtualny sklep?

Grzegorz Borysławski: Serwis WWW traktujemy jako niezbędne dziś wsparcie sprzedaży, a nie jako osobny dział. Koszty utrzymania oferty w Internecie są tak niewielkie, że łatwo sformułować opinię, że jest to przedsięwzięcie dochodowe. Uważam, że nie można nie doceniać Internetu w procesie wspierania sprzedaży. Nie należy go jednak przeceniać, jeśli chodzi o sprzedaż.

CRN Polska: Co planuje ANT Computers w najbliższej przyszłości?

Grzegorz Borysławski: Przede wszystkim chcemy wzmocnić pozycję na rynku przez rozwinięcie działań marketingowych. Mamy zamiar stworzyć sieć sprzedaży w małych miejscowościach Dolnego Śląska. Mimo wielu trudności wierzymy i w siebie, i w branżę.