Do stycznia 2010 r. Dell ma zamiar przenieść część produkcji komputerów z Limerick (Irlandia) do Łodzi. Celem tego zamierzenia jest oczywiście redukcja kosztów, ponieważ przeciętne wynagrodzenie pracowników w irlandzkiej fabryce Della jest czterokrotnie wyższe niż w łódzkiej. W efekcie cięcia wydatków producent chce zaoszczędzić około 3 mld dol.
Nie wiadomo jednak, czy się nie przeliczy, bo pod koniec zeszłego roku Komisja Europejska wstrzymała wypłatę ponad 50 mln euro, którą Dell ma dostać od naszego państwa w ramach pomocy publicznej za uruchomienie w 2007 r. montowni w regionie dotkniętym dużym bezrobociem.
KE obawia się, że pomoc publiczna może wzmocnić pozycję producenta na Wspólnym Rynku. Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji, postanowiła przyjrzeć się bliżej sytuacji firmy. Jej zdaniem, jeśli okaże się, że udział produkcji Della w unijnym rynku jest większy niż 25 proc., firma dostanie figę z makiem.

Nie tylko
do Łodzi

Jedynie część irlandzkiej produkcji zostanie przeniesiona do Łodzi. Reszta będzie rozparcelowana między firmy zewnętrzne. Według Rafała Branowskiego, rzecznika prasowego Della, trafi ona do partnerów Della rozproszonych po całym świecie.

Nie wiemy, jaka część produkcji znajdzie się w Łodzi. Nie wie tego jeszcze ponoć sam producent.

Na razie pozostaje to w sferze planów – mówi Rafał Branowski.

W Limerick zatrudnienie straci prawie 2 tys. pracowników. Według doniesień prasowych w Łodzi zostanie zatrudnionych około 1 tys. osób. Jeśli tak właśnie się stanie, oznaczałoby to, że do Polski trafi połowa irlandzkiej produkcji.

Na efekty przemyśleń Della czeka również Ministerstwo Gospodarki, które zwróciło się do producenta o skonkretyzowanie planów.

Oczekujemy od przedstawicieli Della szczegółowego wyjaśnienia, co zostanie w Irlandii, co dokładnie będzie przeniesione do Polski, a co do innych krajów – utrzymuje Mariusz Kozłowski z zespołu obsługi mediów w Ministerstwie Gospodarki.

Ogółem Dell współpracuje z 250 dostawcami z wielu krajów, w tym z Dalekiego Wschodu. Pochodzą od nich podzespoły wytwarzanych przez przedsiębiorstwo wyrobów, a także urządzenia peryferyjne.

Produkcja, logistyka oraz zaopatrzenie w regionie EMEA mają być w dalszym ciągu koordynowane w Limerick. Tamtejsi pracownicy będą ponadto zajmować się projektami z zakresu rozwoju produktów i inżynierii przemysłowej. Poza tym w Irlandii pozostaną działy sprzedaży, marketingu i wsparcia technicznego.

W łódzkiej fabryce jest miejsce na osiem linii produkcyjnych.
Na razie montownia działa na pół gwizdka.

Już witał się
z gąską…

W połowie grudnia 2008 r. Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie pomocy przyznanej Dellowi przez polski rząd. Przypomnijmy, że producent otrzymał wsparcie w wysokości 52,7 mln euro na uruchomienie fabryki w Łodzi, gdyż pomoc publiczna należy się firmom, które tworzą nowe miejsca pracy w słabiej rozwiniętych regionach.

W komunikacie KE czytamy, że „Komisja ma wątpliwości co do zgodności projektu z zasadami pomocy regionalnej dla dużych projektów inwestycyjnych i pragnie dokładniej zweryfikować pojęcie rynku produktów, które mają być wytwarzane w nowym zakładzie, a także ustalić, na ile wymieniona inwestycja wpłynie na zwiększenie zdolności produkcyjnych przedsiębiorstwa oraz na ile spada zapotrzebowanie na produkty przez nie wytwarzane”.

Musimy przeanalizować wszystkie skutki tej pomocy, aby upewnić się, czy przyczyni się ona do rozwoju regionalnego – twierdzi Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji. – Chcemy ponadto dopilnować, aby przyznanie pomocy nie wzmocniło pozycji Della ani też nie stworzyło nowego, znaczącego potencjału na rynku Europejskiego Obszaru Gospodarczego, który odnotowuje tendencję zniżkową.

Komisja Europejska zamierza sprawdzić, czy udział Della we Wspólnym Rynku nie jest większy niż 25 proc. (powyżej tego pułapu pomoc się nie należy).

W prasie pojawiły się spekulacje, że na wszczęcie postępowania przez KE mieli wpływ Irlandczycy. O przeniesieniu produkcji z Limerick mówiono bowiem o wiele wcześniej, niż decyzja została oficjalnie ogłoszona. Przedstawiciele Della nie chcą komentować sprawy.

Kwestia pomocy dla Della to sprawa między polskim rządem a KE – zapewnia Rafał Branowski. – My w niej nie jesteśmy stroną, chociaż liczymy, że rząd dotrzyma zobowiązań i obietnic.

HISTORIA ŁÓDZKIEJ FABRYKI DELLA

Wrzesień 2006 – podpisanie przez władze Łodzi
i przedstawicieli Della listu intencyjnego

Listopad 2006 – rozpoczęcie budowy

Listopad 2007 – wyprodukowanie pierwszego laptopa

Grudzień 2007 – przyznanie pomocy publicznej przez rząd

Styczeń 2008 – ofi cjalne otwarcie fabryki

Grudzień 2008 – wszczęcie przez KE postępowania
wyjaśniającego w sprawie przyznania pomocy publicznej

Styczeń 2009 – ogłoszenie planów przeniesienia części
produkcji z Limerick (Irlandia) do Łodzi

Specjalne traktowanie

Na wystąpienie Neelie Kroes zareagował pochodzący z Łodzi europoseł Jacek Saryusz-Wolski. W tydzień po ogłoszeniu kontroli dotacji dla Della wystosował do KE pytanie dotyczące procedury oceny pomocy państwa.

Zdaniem Jacka Saryusza-Wolskiego KE zmieniła podejście do Della na znacznie mniej korzystne dla łódzkiej fabryki. Do tej pory badana była pomoc dla całej firmy na rynku Unii Europejskiej oraz to, czy nie stanie się ona zbyt konkurencyjna wobec innych marek. KE nie sprawdzała jednak osobno sytuacji dwóch zakładów należących do producenta (chociaż oba są umiejscowione na obszarze UE).

W dodatku KE traktuje Della inaczej niż pozostałe firmy, które otrzymują pomoc publiczną – wycofała się ze stosowania krótszej procedury i zaczęła interpretować przepisy w niekorzystny dla producenta sposób.

Pytanie posła Jacka Saryusza-Wolskiego zostało oznaczone sygnaturą „pilne”. Komisja Europejska powinna więc na nie odpowiedzieć w ciągu trzech tygodni. Jednak na początku lutego odpowiedzi jeszcze ciągle nie było.

Na efekty działań KE czeka także polski rząd. Teresa Korycińska, zastępca dyrektora Departamentu Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki, odmówiła jednak komentarza.

Wstrzymujemy się z opinią do czasu wyjaśnienia sprawy przez KE – powiedziała.

Czasu jest coraz mniej, a im dłużej zwleka Komisja Europejska, tym mniejsze są szanse Della na uzyskanie dotacji.

Sprzedadzą koreańczykom?

Czy ogłoszenie planów przeniesienia produkcji z Irlandii może mieć wpływ na otrzymanie przez producenta pomocy publicznej? Jeśli Dell rzeczywiście stworzy 1 tys. nowych miejsc pracy, pomoc będzie jak najbardziej zgodna z regułami, które mówią o znaczącym wzroście zatrudnienia w zakładzie istniejącym krócej niż pięć lat. Teoretycznie szanse więc istnieją.

A co zrobi Dell, jeśli KE nie zaakceptuje wypłacenia dotacji na uruchomienie zakładu produkcyjnego? Mówi się, że sprzeda łódzką fabrykę koreańskiej firmie Foxconn (o doniesieniach na temat pozbycia się przez Della europejskich montowni pisaliśmy m.in. w artykule „Granica opłacalności”, zamieszczonym w CRN Polska nr 20/2008). Producent odcina się od wszelkich spekulacji.

Informacje na temat Foxconnu nie pochodzą od nas – mówi Rafał Branowski. – W żadnych publikacjach nie zostały podane źródła ani fakty. W związku z tym traktujemy je jako plotki.